wtorek, 18 marca 2014

I:ota +18 (AlphaBAT)

''Idiota''






PLASK.
Donośne uderzenie rozległo się po sali. 
- No weź przestań, nie bądź taka! - zawołał blondyn, podążając szybko za Tobą.
- No tym razem zasłużyłeś. Naprawdę. - mruknął lider.
- Aż sam bym mu przywalił... - szepnął F:ie, popierając starszego.
Pełna wściekłości wyszłaś z pomieszczenia, kierując się teraz w stronę wyjścia z wytwórni. 
"Jak on mógł?! Znowu! Tak przy wszystkich robić takie rzeczy!" pomyślałaś sfrustrowana.
- Poczekaj! - usłyszałaś za sobą.
Przyspieszyłaś kroku, nie chcąc go teraz widzieć. Przystanęłaś przy windzie i nacisnęłaś przycisk, przywołujący maszynę. Spojrzałaś na wyświetlacz nad sobą i stęknęłaś widząc, że musi dopiero wjechać na piętro.
- Zaczekaj no! - zasłyszałaś za sobą i poczułaś uścisk na nadgarstku. 
Obróciłaś głowę i napotkałaś lśniące oczy rapera, który uśmiechał się do Ciebie przepraszająco.
- Wołałem Cię. - powiedział ciepło, z nutką rozbawienia w głosie.
Wyrwałaś rękę z uścisku i odwróciłaś się tyłem do niego. 
- Przecież wiesz, że ja inaczej nie potrafię jak Cię widzę. - powiedział na swą obronę. 
Jego ton głosu wydał Ci się dziwnie wymowny.
- Jestem asystentką waszego menadżera. Masz mnie szanować, a nie traktować w ten sposób. Mój tyłek to nie pluszak, którego możesz sobie miziać, gdy masz ochotę. - warknęłaś zbulwersowana.
To nie pierwszy raz, gdy zawstydzał Cię w ten sposób. Łapał za tyłek przy kolegach zespołu, albo naruszał Twoją przestrzeń osobistą podczas wszelkich możliwych sytuacji. 
DING.
Drzwi windy otworzyły się i weszłaś do środka. Niestety, blondyn również i sam przycisnął guziczek z numerem jeden. Odsunęłaś się od niego na bezpieczniejszą odległość choć w windzie było to kłopotliwe.
- Szanuję Cię jako asystentkę i kobietę. Ale nic nie poradzę, że tak na mnie oddziałujesz. To pewnie te Twoje europejskie rysy twarzy i dziki charakterek. - wyszeptał wprost do Twego ucha. 
Zadrżałaś, rumieniąc się delikatnie. 
Cholera, nawet nie zauważyłaś, gdy znalazł się tuż obok Ciebie. Chciałaś go wyminąć, ale szybkim ruchem złapał Cię za nadgarstek i przycisnął do ściany windy. Przylgnął swym ciałem do Twojego i zmusił do spojrzenia sobie w oczy. 
- Jak długo chcesz próbować się opierać? Już raz próbowałaś i nie wyszło, pamiętasz? - szepnął, jednocześnie przesuwając nosem wzdłuż Twej szyi. 
Odwróciłaś wzrok, czując przeszywający ciało dreszcz. Musiałaś się powstrzymywać od jakichkolwiek reakcji, które mogły usatysfakcjonować chłopaka.
- To się nazywa molestowanie seksualne. W dodatku w pracy, więc jest to mobbing. - wydukałaś, z ledwością kontrolując swój głos. 
Dobrze, że winda się w końcu zatrzymała i mężczyzna został zmuszony do odsunięcia się. Wybiegłaś z windy wykorzystując okazję.
- Do zobaczenia później! - zawołał za Tobą, a Ty czym prędzej podążyłaś w kierunku drzwi wyjściowych. 
Zrobiło Ci się strasznie gorąco i nie chciałaś, by ktokolwiek to zauważył, zwłaszcza ten dupek.




~




Siedziałaś właśnie w sali, gdzie miałaś swoje własne biurko. Jako asystentka menadżera miałaś sporo obowiązków, a także możliwości. Im więcej pracy, tym większe było potrzebne miejsce do wykonywania jej. Właśnie przeglądałaś grafik zespołu, uzupełniając go jednocześnie o wszelkie nowe informacje, które przekazał Ci menadżer w mailu. Nie było to łatwe, bo musiałaś to wszystko nanieść nie tylko w notesie, ale także na tablecie, który również nosiłaś ze sobą, oraz na laptopie i wysłać do szefa na jego maila. 
I pewnie zrobiłabyś to szybciej, gdyby nie ten intruz, który prężył się i wyginał na kanapie pod oknem. Zaczynałaś już tracić cierpliwość.
- Długo jeszcze będziesz tak stękać i kwękać? - warknęłaś niezadowolona.
- Nie tak do mnie mówiłaś tamtej nocy. - odparł uśmiechając się arogancko.
Spłonęłaś rumieńcem i zanurkowałaś do segregatora z dokumentami.
Co za dupek.
- Słuchaj, a może tak zrobisz sobie przerwę? - zagadnął wstając z sofy.
- Zostań tam. - powiedziałaś stanowczo. 
- Czemu? - spytał zdziwiony.
- To najbezpieczniejsza dla mnie odległość w tym momencie.
Blondyn uśmiechnął się kącikiem ust i oblizał wargi.
- Więc moja bliskość ma na Ciebie aż tak ciekawy wpływ? Nie kontrolujesz się wtedy? - dopytywał, podchodząc coraz bliżej.
Starałaś się to ignorować, wciąż kartkując segregator, jednak jego kokieteryjny ton usilnie odwracał Twoją uwagę od pracy.
- Więc jak to jest? To ja kontroluję wtedy Ciebie, prawda? W tej jednej chwili, stajesz się moją ofiarą... - szepnął, opierając dłonie o brzeg biurka. Nachylił się tak bardzo, że gdy podniosłaś głowę, wasze nosy zetknęły się ze sobą.
Zamarłaś w bezruchu, wpatrując się w niego ze zdumieniem.
- Co Ty na to bym zdobył dowody? - zapytał i przechylił delikatnie głowę, by następnie musnąć wargami Twe usta, zaraz wpijając się w nie z rozkoszą. 
Zaskoczona cofnęłaś się szybko i przysłoniłaś usta dłońmi.
Blondyn otarł kciukiem dolną wargę i uśmiechnął się obserwując Cię.
- Więc tak chcesz się bawić? - zapytał.
Zadrżałaś widząc w jego oczach ten błysk wyzwania. Zerwałaś się z fotela obrotowego, próbując go ominąć i pobiec w kierunku drzwi. 
Niestety, zdołał zeskoczyć z biurka i pochwycić Cię w swe objęcia. Oplótł Cię szczelnie swymi ramionami, usadowiwszy jedną z rąk tak, byś sama nie mogła wykonać ruchu. Zacisnął przedramię pod Twym biustem, więżąc w ten sposób Twoje ręce. Druga dłoń powędrowała wzdłuż Twej talii, powoli przechodząc na brzuch, aż w końcu ostała się na udzie, które delikatnie pomasował. 
Zadrżałaś czując jego dotyk.
- P-przestań... - wyjąkałaś zakłopotana i odwróciłaś głowę, nie chcąc ukazać swych rumieńców. Twój jęk i tak dawał mu wielką satysfakcję.
- Czemu? Przecież to lubisz. - szepnął wprost do Twego ucha.
Wykorzystując fakt, że odchyliłaś głowę, zaczął muskać Twą szyję.
- O-oskarżę Cię o molestowanie jeśli nie przestaniesz. - wydukałaś zawstydzona. 
Twój głos nie przekazywał tej pewności siebie, którą tak bardzo chciałaś ukazać. 
- Lubię jak mnie besztasz. To motywuje do działania, wiesz? - szepnął i tym razem zaczął pieścić Twą szyję koniuszkiem swego języka. 
Nie potrafiłaś długo się bronić i w końcu wydałaś z siebie cichy jęk podniecenia. Przygryzłaś wargę niezadowolona. Oczami wyobraźni widziałaś już ten jego arogancki uśmieszek pełen tryumfu.
Zamarłaś, gdy dosłyszałaś pukanie do drzwi.
- P-puść mnie. - wyjąkałaś spanikowana.
Choć chłopak nie chciał, posłuchał Cię i z wymalowanym na twarzy niezadowoleniem odszedł na bok, siadając z powrotem na kanapie. 
- Proszę! - zawołałaś i szybko zasiadłaś na fotelu, przysuwając się do biurka. Miałaś nadzieję, że nie wyglądasz na tak czerwoną i rozgrzaną, jak się czułaś.
- O, tu jesteś! - zawołał maknae, który wszedł do środka. 
Skłonił się przed Tobą i spojrzał na starszego kolegę.
- Zaraz idziemy na zakupy i masz iść z nami. 
- Kto tak powiedział? - odparł niezadowolony raper.
- Lider. 
Selin skrzywił się i wstał z sofy, posyłając Ci znaczące spojrzenie.
- Spotkamy się później. - powiedział i puścił oczko.
Gdy wyszli i zamknęli za sobą drzwi, wydałaś z siebie donośne westchnienie, przepełnione ulgą.
- Ghaaaa! - warknęłaś i złapałaś się za głowę, uderzając nią zaraz o biurko.
O mały włos, a znów dałabyś się złapać! I to jeszcze w takim miejscu! On Ci żyć nie da. Gdybyś się tak do niego nie odezwała, on nie odkrył by prawdy i może by tu nie przyszedł do biura.





- Jesteś idiotą! - zawołałaś po polsku i uderzyłaś go w twarz.
Lider westchnął i pokręcił głową, niezbyt zaskoczony.
Cały zespół, który stał obok, wydawał się mało przejęty.
- Co się stało? - zagadnął maknae, który właśnie wrócił ze swojej sesji zdjęciowej.
- To co zwykle. - odparł G:amma, wzruszając ramionami.
- Aaaa Hyung, znów dostał w twarz? 
Wszyscy skinęli głowami.
- IDIOTA! - wrzasnęłaś po polsku i wyszłaś z pomieszczenia.
- Idiota? - powtórzyli, kalecząc Twój piękny język.
- Co to znaczy? - zapytał D:elta zaciekawiony.
- Co? - zapytał F:ie i z charakterystycznym dla niego głupkowatym wyrazem twarzy popatrzył po wszystkich.
- Pewnie coś seksownego. - odparł blondyn i wyleciał z sali jak z procy. - Poczekaj!
Nie dogonił Cię, na szczęście zgubił Twój trop.

Przez następne kilka dni unikałaś go jak ognia, starając się zachować jak największy dystans. I pewnie byłoby tak dalej, gdyby nie ten feralny dzień, kiedy to wparował Ci do biura.
- Czemu mnie tak nazwałaś?! - zawołał wpadłszy do pomieszczenia.
Zatrzasnął drzwi i spojrzał na Ciebie zdyszany.
Uniosłaś brwi w pytającym geście.
- To polskie słówko. To wcale nie znaczy, że jestem chodzącym seksem!
Przewróciłaś oczami i wróciłaś do pracy.
- Te dziewczyny z kawiarni powiedziały, że to znaczy idiota po naszemu! - zawołał oburzony.
- Bo to prawda. - odparłaś ignorując jego taniec gniewu.
- Jestem seksowny! Jestem chodzącym seksem! - wołał poirytowany.
- Jesteś idiotą. - skwitowałaś niewzruszona.
- Nie e! Udowodnię Ci to! 
Oburzony położył się na kanapie i zaczął wywijać ciałem, by zwrócić na Ciebie swą uwagę. Robił dziwne miny, usadawiał się w różnych pozach, co momentami było rozkoszne, a nawet zabawne, ale wciąż nie miałaś zamiaru okazywać takich emocji. 
Był uroczy momentami. 
Naprawdę.




~




Odkręciłaś wodę i westchnęłaś zadowolona, gdy ciepły strumień wody zaczął rozgrzewać Twe ciało. To jedyna forma relaksu, którą miałaś po ciężkim dniu pracy. Nie skupiałaś się na niczym innym, jak na własnej przyjemności jaką czerpałaś z tej kąpieli. 
- Nie mogłaś na mnie zaczekać, prawda? - usłyszałaś niski głos.
- Odwal się. - burknęłaś.
Dopiero po chwili zrozumiałaś, że to nie był głos w Twojej głowie. Rozsunęłaś odruchowo drzwi kabiny, by zauważyć blondyna stojącego w drzwiach Twojej łazienki.
- Jak Ty... - zawiesiłaś głos zauważywszy, jak wlepiał w Ciebie wygłodniały wzrok. 
Zawstydzona przysłoniłaś dłońmi swe intymne partie ciała, choć niewiele zdołałaś ukryć.
- Jak się tu dostałeś? - syknęłaś niezadowolona. 
Za wszelką cenę chciałaś ukryć swe zakłopotanie.
- Dorobiłem klucz jak byłem tu ostatnim razem. - odparł wciąż Cię obserwując.
- T-to było r-rok temu! - zawołałaś i zamknęłaś drzwi kabiny. - Idź sobie!
Odpowiedziała Ci cisza, więc zadowolona, że posłuchał, zwróciłaś się przodem do prysznica, by móc znów relaksować się pod jego ciepłym strumieniem.
- Co je... - zawiesiłaś głos, gdy nagle drzwi kabiny rozsunęły się szeroko. Jedyne co zdążyłaś zrobić to obrócić się, by stanąć twarzą w twarz z napastnikiem, którym okazał się Selin. 
Teraz kropelki wody mieniły się na jego mokrych włosach i nagim torsie i...
- Zwariowałeś?! - pisnęłaś i wystawiłaś przed siebie ręce, by powstrzymać go przed następnym posunięciem. Niestety, on to przewidział i złapał Cię za nadgarstki. Pchnął Cię na zimne kafelki ściany za Tobą i przycisnął Twe ręce usadawiając je nad Twoją głową. Uśmiechnął się zadziornie przyglądając się Twojej niepewnej minie.
- Jesteś słodka, gdy zgrywasz taką niedostępną. - stwierdził rozbawiony i zbliżył swą twarz do Twojej. - Ale w głębi serca pragniesz mnie tak samo, jak ja Ciebie.
Po tych słowach delikatnie przygryzł Twą dolną wargę, by następnie wpić się w Twe usta. Przylgnął swym śliskim torsem do Twego ciała, naciskając na biust. Zadrżałaś czując to i jęknęłaś cicho. Musiałaś się jakoś powstrzymać, więc spróbowałaś poruszać rękoma, ale na próżno. Jego uścisk był mocniejszy, niż mogłaś przypuszczać.
Chłopak zaczął składać delikatne pocałunki na Twej szyi, przechodząc powoli do obojczyka aż do barku, by przesunąć swym językiem wzdłuż całej linii z powrotem, docierając aż po szyję, policzek i ucho, którego małżowinę lekko przygryzł.
Znów wydałaś z siebie cichy jęk. 
Selin odsunął się na moment i spojrzał na Ciebie z lekkim uśmiechem.
- Brakowało mi tego. Chociaż przyznaję, że takie zabawy w ofiarę i oprawcę były ciekawe. - powiedział czule i pocałował Cię namiętnie. 
Odwzajemniłaś ten pocałunek i gdy cofnął się o krok, spojrzałaś na niego z niewinną minką.
- Nie może być tak, że łączą nas takie relacje. Mam wtedy wrażenie, że łączą nas jedynie stosunki fizyczne i nic poza tym. - szepnęłaś zakłopotana.
Mężczyzna puścił Twe nadgarstki i objął Cię w talii, przysuwając ku sobie.
- Jesteś jedyną kobietą, z którą robię takie rzeczy. I jedyną, którą molestuję seksualnie w pracy i poza nią. - zapewnił z uśmiechem.
Te słowa rozbawiły Cię, a zarazem sprawiły, że sama miałaś ochotę go pocałować. 
- W dziwny sposób okazujesz uczucia. - skwitowałaś.
- Ty nazwałaś mnie idiotą. - odparł w obronie własnej.
- Bo nim jesteś. - dodałaś i pokazałaś mu język.
Selin to wykorzystał i przygryzł koniuszek Twego języka, wpijając się zaraz w Twe usta. Był to kolejny namiętny pocałunek, którym Cię obdarzył.
Gdy oderwał się od Twych ust, spojrzał na Ciebie znacząco, tym samym usadawiając swe dłonie na Twych pośladkach.
- To co...? Może tak świętujemy mój debiut? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Już świętowaliśmy. W zeszłym roku. - odparłaś z rozbawieniem.
- Ale wtedy był duet! Teraz będzie nas dziewięć osób, to wiesz... jest co świętować. - skwitował i poruszał znacząco brwiami.
Objęłaś jego szyję i uśmiechnęłaś się figlarnie.
- A mam jakieś wyjście? 
Blondyn udał, że się zastanawia, po czym pokręcił przecząco głową, jednocześnie zakręciwszy kurek z wodą. Jego dłonie znów spoczęły na Twych pośladkach, by po chwili unieść Cię w powietrze. Od razu oplotłaś jego talię swymi nogami, pozwalając się zanieść do sypialni. 
Tam położył Cię ostrożnie na łóżku, usadawiając się nad Tobą.
- To na jaką dziś pozycję mamy ochotę? - zagadnął z rozbawieniem.
Zarumieniłaś się i pacnęłaś go w głowę.
- Przestań mnie zawstydzać Ty bezpośredni idioto. - warknęłaś poirytowana, choć bardziej przemawiało przez Ciebie zakłopotanie, niż złość.
Chłopak zaśmiał się wyraźnie uradowany Twoją reakcją i poruszał znacząco brwiami.
- Zawsze możemy sobie darować wstęp i przejść do rozwinięcia... - zagadnął i pochylił się, by ucałować czubek Twojego nosa.
- A potem szybkie zakończenie? Nie, dziękuję. - odparłaś uśmiechając się niewinnie i przymknęłaś powieki, gdy poczułaś delikatny pocałunek, który mężczyzna złożył na Twym czole.
To właśnie w nim lubiłaś. Potrafił być drapieżny i na swój sposób perwersyjny, ale gdy przechodziło się do głębszego zbliżenia, pokazywał delikatną i czułą naturę, której nigdy nie objawiał przy kolegach.
- Sugerujesz, że szybko kończę? - zapytał blondyn, mrużąc przy tym powieki.
- To Ty w ogóle zaczynasz? - skwitowałaś złośliwie, co mocno uderzyło jego dumę.
Nie uprzedziwszy nawet, wpił się w Twoje wargi, by po chwili delikatnie wprawić w ruch Twój język swoim własnym. Odwzajemniłaś pocałunek, oplatając dłońmi szyję mężczyzny. Jego dłonie wędrowały po Twym ciele, drażniąc skórę i powodując dreszcze. Przesuwał ręką wzdłuż Twej talii, po udzie, by wrócić do górnej części ciała i zatrzymać palce na piersi. Ostrożnie zacisnął dłoń na sutku, pieszcząc go i pobudzając.
Wydałaś z siebie cichy jęk, wywołany jego poczynaniami i zacisnęłaś nogi, czując wyraźne mrowienie między nimi. Odsunęliście się na moment od siebie, by móc złapać oddech, który był coraz szybszy i głośniejszy.
Chłopak nie przestawał pieszczot. Gdy jedną pierś dotykał, drugą zaś zaczął całować. Następnie językiem przejechał przez środek klatki piersiowej, wzdłuż brzucha, zataczając koło wokół pępka. Zatrzymał się przy miejscu intymnym, zauważając, jak kurczowo przyciskasz do siebie uda. Otarł kciukiem dolną wargę i powrócił do poprzedniej pozycji, pochylając się teraz nad Twoim rozgrzanym ciałem.
- Co tam chowasz przede mną? - zapytał oddychając głębiej.
- N-nic. - wydukałaś ledwo słyszalnie.
Selin uśmiechnął się zadziornie i pokręcił głową. Dłoń oparł na poduszce po prawej stronie Twojej głowy, drugą ręką zjechał powoli wzdłuż Twej talii, zatrzymując się przy zaciśniętych udach.
- Nie rób tak. Właśnie tam chcę się dostać. - szepnął wprost do Twego ucha i delikatnie wsunął dłoń między Twoje nogi.
Walczyłaś przez moment, próbując zachować uścisk, ale w końcu przegrałaś, czując przyjemny dreszcz, wywołany jego dotykiem. Palce w końcu dotarły do kobiecości, ostrożnie i powoli wsuwając się w nią w poszukiwaniu punktu G.
Wydałaś z siebie donośniejszy jęk, gdy chłopak znalazł to, czego szukał. Zaczął stymulować znalezisko, robiąc to delikatnie i powolutku, chcąc wprawić Cię w jak największe podniecenie. Zacisnęłaś ręce na pościeli i przygryzłaś wargę, powstrzymując się jakoś od pojękiwania. Nie chciałaś dać mu tej satysfakcji, której tak oczekiwał, jednak przez to co wyprawiał, czułaś się coraz lepiej, a co więcej, miałaś ochotę na dalszy rozwój sytuacji.
Raper zauważył to, uśmiechał się z zadowolenia, a widok Twojego ciała i to w takim stanie, sprawiał, że sam czuł coraz to większe podniecenie. Jego twarda już męskość, ocierała się co jakiś czas o Twoje uda, co wprawiało Cię w jeszcze większe spazmy i dreszcze.
- To co? Jak długo się tak zabawiamy? - zapytał cicho, obserwując Cię z błyskiem w oku.
Próbowałaś złapać oddech, choć nie wychodziło Ci to za dobrze. Spojrzałaś na chłopaka i przygryzłaś znów wargę, z trudem powstrzymując się od jęknięcia. Chciałaś przejść do konkretów, a fakt, że kochanek chciał to usłyszeć wprost, wprawiał Cię w zakłopotanie.
- Jesteś złośliwą mendą. - wysyczałaś przez zaciśnięte zęby.
Blondyn uśmiechnął się szeroko i skinął głową.
- Będę nią jeszcze bardziej... - zawiesił głos, wysuwając palce z Twego wnętrza, pozbawiając Cię tej rozkosznej pieszczoty. - Gdy zakończę grę wstępną i nazwę ją końcową fazą całego spotkania.
Zmrużyłaś powieki i zmarszczyłaś brwi, niezadowolona.
- Czego oczekujesz? Że rozchylę przed Tobą nogi i zaproszę do konsumpcji? - burknęłaś oburzona.
Jednak widząc jego przytakujące skinięcie, zaczerwieniłaś się. Wiedziałaś, że lubił Cię zawstydzać, ale że aż tak?
Odwróciłaś wzrok, nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. Mężczyzna cofnął się, by zrobić Ci miejsce na wykonanie odpowiednich gestów. Czekał cierpliwie, choć widziałaś w jego oczach rosnące pożądanie, które prędzej czy później i tak z niego wyleci, dosłownie.
To była jedna z najbardziej zawstydzających rzeczy, jaką kiedykolwiek zrobiłaś. Bo nie mając innego wyjścia, powoli rozchyliłaś nogi, pozwalając, by kochanek usadowił się między nimi. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię, a wesoły śmiech chłopaka temu akompaniował.
- Grzeczna dziewczynka. - powiedział nachylając się nad Tobą.
Nie patrzyłaś na niego i na to co robił. Pozwoliłaś by poprowadził Twe dłonie, które oplótł wokół własnej szyi i czekałaś aż usadowi się na tyle wygodnie, by w końcu przejść do działania.
- No to uwaga, zaraz zacznie się prawdziwa zabawa. - powiedział podniecony i ustawiwszy się odpowiednio, powoli wsunął swą męskość w Twoją pochwę, łącząc wasze ciała w jedną całość.
Jęknęłaś głośno, czując go w sobie, sam chłopak sapnął zadowolony, lądując głową tuż przy Twojej. Ucałował Twe usta i spojrzał badawczo w Twe oczy, chcąc mieć pewność, że wszystko w porządku. Znów ukazywał tę czułą stronę.
Skinęłaś głową na znak, że może kontynuować i szczelniej oplotłaś rękoma jego szyję. Nogi skrzyżowałaś na jego kości ogonowej i odwróciłaś głowę, nie chcąc pokazać swych rumieńców.
Blondyn wykorzystał sytuację i wpił się ustami w Twoją szyję. Pchnął biodrami raz, drugi, trzeci, aż zrobiło się to cykliczne i równomierne. Wchodził i wychodził, pojawiał się i znikał, by znów wrócić z większą dozą przyjemności.
Pojękiwałaś czując kolejne dreszcze, nie powstrzymując się już od donośnych odgłosów. Słyszałaś jak kochanek sapie wprost do Twego ucha, czułaś, jak powoli pot spływa po waszych nagich, wtulonych do siebie ciałach. Twoje pięty obijały się o pośladki chłopaka, a jego penis zagłębiał się w Twe wnętrze, zwiększając przepływ cudownych odczuć.
- Ale sprośne dźwięki, co? - wysapał mężczyzna, nie mogąc się powstrzymać od zawstydzenia Cię.
- Prze-przestań t-to ro-robić. - wyjąkałaś, praktycznie piszcząc.
Musiałaś go zbesztać, choć w tym momencie Twój głos nie brzmiał zbyt karcąco, a wręcz przeciwnie. Chciałaś dodać jakieś przekleństwo, jakąś obelgę na niego, ale gdy rozchyliłaś usta, mężczyzna pocałował Cię namiętnie, uciszając na dobre.
Teraz wydawałaś z siebie ciche pomruki zadowolenia, czując narastającą w Tobie rozkosz. Nie wiedziałaś ile to trwało, ile pchnięć już wykonał chłopak. Liczyło się to uczucie bliskości i jedności, które was teraz łączyło.
Selin przyspieszył tempo, wykonując gwałtowniejsze i szybsze ruchy bioder. Jego męskość wchodziła w Ciebie głębiej i głębiej, co budziło większą przyjemność. Znów zaczęłaś głośno pojękiwać, gdy chłopak odsunął się próbując złapać oddech. Wiedziałaś, że zaraz nastąpi koniec, że już wkrótce oboje doznacie tej najwyższej rozkoszy, którą mogło wam dać to zbliżenie. Twoje jęki i jego sapanie było donośniejsze i szybsze, jak i niekontrolowane już oddechy.
Kilka dodatkowych pchnięć i mężczyzna zastygł w bezruchu, wbijając się w Ciebie najmocniej jak potrafił. Poczułaś jak Twoja kobiecość zalewa się gorącą cieczą, wypełniając Cię do granic możliwości. Poprzedziła to konwulsja, którą dał Ci orgazm. Odchyliłaś głowę w tył, wciąż czując te pocieszne emocje. Teraz słyszałaś już tylko wasze głębokie oddechy, zmęczone ciało kochanka opadło na Twoje własne. Głowa blondyna wylądowała przy Twojej.
- Ty idioto. Znowu to zrobiliśmy. - wysapałaś z ledwością panując nad oddechem.
- Wezmę odpowiedzialność za ewentualne zapłodnienie Twojego zgrabnego ciałka. Karą będzie sześciomiesięczny celibat. Chyba, że zaczniemy uprawiać seks analny, albo oralny, albo...
Raper zawiesił głos i syknął, czując jak wbijasz mocno pazury w jego ramiona.
- To tylko teoria, czysto filozoficzna. - zastękał i skrzywił się, bo nie chciałaś odsunąć rąk.
- Wyłaź ze mnie. I złaź ze mnie. Już. - warknęłaś, na co niechętnie chłopak przytaknął.
Odsunął się, wysuwając swą męskość z Twego wnętrza. Zmęczony opadł plecami na poduszkę obok Ciebie i przetarł spocone czoło wierzchnią dłoni.
Zadrżałaś czując teraz lekki niepokój. Znowu zapomniałaś o zabezpieczeniu, a to, że brałaś tabletki (zawsze na wszelki wypadek jego działań), nie oznaczało, że macie pewność co do niezapłodnienia. Westchnęłaś powoli opanowując oddech.
Ramię kochanka wylądowało pod Twoją głową, pozwalając Ci na usadowienie się na nim. Obróciłaś się bokiem i ułożyłaś dłoń na nagim, jeszcze rozgrzanym torsie rapera. Wtuliłaś się w niego, milcząc przez dłuższą chwilę.
- Oho. - powiedział nagle towarzysz.
Uniosłaś głowę, spoglądając na niego pytająco.
- Czas na drugą rundę. - zakrzyknął wesoło i obrócił się przodem do Ciebie, chowając was oboje pod kołdrą.
- Co?! Sel...czekaj! Puść, gdzie mnie dot...prze...Selin!












Scenariusz dodany z okazji urodzin mojej przyjaciółki. Zabije mnie jak się rano spotkamy, ale przynajmniej będzie mieć fajne sny teraz. XD 

Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że tak bez zapowiedzi, bez konkretnego zamówienia, dodałam scenariusz +18. Ta postać bardzo mi pasowała do sytuacji i postanowiłam to wykorzystać. ^^

Życzę wszystkim dobrej nocy, bądź dnia, z takimi rzeczami w głowie. <3


19 komentarzy:

  1. Tak z pewnością dzień będzie milszy :3 <3....cudne opowiadanko....w sumie nie za bardzo się interesuję Alphabat ale zacznę od teraz :P
    życzę weny i żebyś jednak przeżyła spotkanie z przyjaciółką :3 ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny scenariusz :3
    mam już drugą ulubioną pracę wydaną od ciebie :)
    czekam na więcej~
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Gawd! Ten scenariusz był cudowny! ♥ To pierwszy taki na tej stronie, gdzie doszło do ostatecznego zbliżenia. ;; Poprawiłaś mi tym humor, który mam zepsuty od poniedziałku, dziękuję i życzę dużo weny, bo uwielbiam Twoje scenariusze. c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego Nalu!

    Od tego właśnie chciałam zacząć. ^^ Zapewne wiesz że odliczałam do tego dnia, aż w końcu pojawi się coś nowego. I muszę przyznać, zaskoczyłaś mnie. Nie spodziewałam się tematyki +18. (Ale ja tam nie narzekam xD).
    Przyznaje szczerze, zespół nadal mi obcy. (Ale ja jestem po tyłach ze wszystkim TT^TT Proszę mi z tym wybaczyć). Jednak już mniejsza o to, najważniejszy tu jest scenariusz! A scenariusz to istne dzieło! Taaaak, bardzo mi się podobało. Ogólnie te opisy, to zachowanie I:oty, zachowanie głównej bohaterki. Aaa, cudo! I słowo "idiota", które teraz będzie mi się kojarzył tylko z tym scenariuszem.
    Yhh, i chyba nie tylko Nala Cię tu zabije... Bo po przeczytaniu tego, nie będę umiała się skupić na niczym innym... A miałam wspaniałe plany, aby kontynuować moją prezentacje z polskiego i chyba zakończy się jedynie na chęciach. xD

    Żartujesz sobie ze mnie...? ;__; Dlaczego, dopiero dodasz coś w kwietniu..?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże .. Cudny scenariusz *U* Zwłaszcza, że z tym idiotą *U* Wczułam się jak nigdy <3 Uwielbiam Twoje scenariusze ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Płaczę. Krzyczę. Piszczę. Jęczę. Krzyczę. Płaczę. Jeszcze bardziej piszczę.

    No i mamy na tyle sensownych komentarzy. Jezu, powinnam pójść na jakąś lekcję wysławiania się.

    Opisałaś go dokładnie tak, jak go sobie wyobrażałam.
    Po prostu identycznie.
    Idealnie.

    Jestem pod tak totalnym wrażeniem i jestem tak czerwona na twarzy, że chyba po prostu nie dam rady wydusić z siebie nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, do tej pory dochodzę do siebie po tym scenariuszu :D
    Zresztą moje reakcje to już były widoczne w nocy :D
    NIE OGLĄDAM Z TOBĄ WIĘCEJ ALPHABAT! xDD już rano oglądałam, bo mnie kurde zmusiłaś :D i żadnego ToppDogg (sama wiesz czemu xD)
    W każdym razie, dziękuję za ten cudowny prezent <3 nie mogłam zasnąć, a jak już zasnęłam to... to też już wiesz :D

    Kyane, Tobie też dziękuję i powodzenia tam <3

    Nala :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam Chciałam poinformować, że nominowałam cię do -----> http://kochamkoreanskichchlopcow.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic dodac,.nic ujac. Jak zawsze cudowne. Scena +18 super opisana, bardzo wygodnie sie ja czytalo. Czekam z nieciepliwoscia na dalsze dziela. Przrpraszam ze bez znakow polskich
    :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do Liebster Award :3
    Więcej informacji tutaj: http://hugiesss.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. nominowałam cię do libster award szczegóły tutaj: kpopowe-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominowałam Cię do Liebster Award, tutaj szczegóły: http://moj-azjatycki-kosmos.blogspot.com/2014/03/liebster-avard.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam Cię do "The Versatile Blogger Award", szczegóły na: http://ibelong2youu.blogspot.com/2014/04/the-versatile-blogger-award.html

    Kochana! Przepraszam, że nie odwiedzałam Cię tak długi okres czasu! W najbliższych dniach postaram się to nadrobić. Wybacz :* Gorąco pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam cię do Liebster Award
    my-big-korean-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejka! Nominowałam Cię do Liebster Award <3 Więcej tutaj: http://opowiadaniakpopowe.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html :S

    OdpowiedzUsuń
  16. super masz opowiadania ;))
    http://k-popowe-sny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. (zamorduję blogspot i jego śmieszną pojemność w komentarzach -.- .. ale przynajmniej podzielę to na jakieś dwie, sensowne części XD) Należy Ci się bura i to porządna moja panno.. i Ty mówisz, że nie umiesz pisać +18?!
    Siedziałam sobie spokojnie, pisząc moje kochane Kaisoo, gdy nagle zabrakło mi weny .. w takiej chwili na nic nie ma rady i trzeba porzucić to, co się robiło, niż cisnąć na siłę.. Z braku laku, przypomniałam sobie jakie mam potworne zaległości i na Twoim blogu i Kyane, więc postanowiłam to oczywiście nadrobić z nadzieją, że może wena wróci..
    Zaczęłam od I:ota, bo uznałam, że będę leciała w kolejności od najnowszej. ..a teraz nie mogę się pozbierać. Powiedz mi jak mam się pozbierać po tym wszystkim i przejść do porządku dziennego, skoro zmiażdżyłaś mnie jak mrówkę? To, co przeczytałam to po prostu.. aaa, weź nie mogę się zebrać do kupy.
    Początek jest bardzo, ale to bardzo intrygujący. Zaczyna się właściwie w mało spodziewanym momencie, a akcja się zagęszcza, co bardzo mi się spodobało. Utrzymałaś w napięciu, co było bardzo na miejscu, a ja sama siedziałam, jakbym się nadziała na jakiś kołek - sztywno, nie robiąc nic innego, tylko ślizgając się wzrokiem między zdaniami, które są bardzo dobrze zbudowane. Podoba mi się to jak je zbudowałaś, ponieważ bardzo wciągają i zachęcają do dalszego czytania. Ja Cię podziwiam z jaką łatwością piszesz tak fajne dialogi - dla mnie to jest czysta magia ^^
    "- Długo jeszcze będziesz tak stękać i kwękać? - warknęłaś niezadowolona.
    - Nie tak do mnie mówiłaś tamtej nocy. - odparł uśmiechając się arogancko." - no czuje się jakbym wygrała życie. Nie tylko powodujesz podwyższenie napięcia, zaciekawienia, ale również sprawiasz, że mimo woli człowiek jak głupi zacznie się śmiać z tak poważnej, aczkolwiek i zabawnej sytuacji :D
    Ja nie wiem kurde no.. chyba powinnam Cię jakoś zamordować, bo piszesz tak genialnie, że ja czuję się jak jakiś psychol - tu mi się sytuacja spręża, jakaś akcja się dzieje, a ja siedzę i leję, bo jestem na tyle niedojrzała. WEŹ XD
    Wiesz.. chyba zostaniesz moją mistrzynią.. ja tu sobie spokojnie czytam, siedzę taka niewyspana, głowa mnie boli, brakuje mi tylko gorączki, a tu bam! Siedzę taka czerwona czytając to wszystko, że to jest jakaś magia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zielonego pojęcia jak Ty to robisz, że piszesz tak .. tak wciągająco, używasz tak prostych słów, które konstruujesz w zdania, które powodują, że mam wytrzeszcz jak tralala. Po scenie z biurem nie mogę się ogarnąć. I:ota.. nie znam go, z tytułu scenariusza wynika, że jest z AlphaBAT, ale z całą pewnością dzięki Tobie mnie bardzo zainteresował. Aż nie mogę się ogarnąć i napisać coś sensownego w tym komentarzu.. To chyba najlepsze +18 w wykonaniu scenariusza jakie kiedykolwiek czytałam. Nie wiem jak długo myślałaś nad całością, ale (jeśli się nie obrazisz) masz zrytą banię pisząc tak zajebisty scenariusz.
      Sama jakoś nie szczególnie przepadam za czytaniem +18-stek w postaci scenariusza (co innego w yaoi <3!), co oczywiście nie przeszkadza w napisaniu, jednak u Ciebie stało się jakoś inaczej, bo im dłużej czytałam, tym przyjemniejszy był tekst. Spodobało mi się to, jak zmieszałaś wątki i humorystyczne i zadziorne z takim no w sumie poważnym tematem, jakim jest seks. Według mnie wyszło znakomicie, nic, ale to nic nie wyszło niesmacznie, a wręcz przeciwnie.. kto wie czy nie popchnęłaś kogoś do jakichś głębszych fantazji~
      Mam jedno małe 'ale' co do ostatniego, dot. "drugiej rundy", bo wiadomo, że facet nie "produkuje się" tak szybko, ale rozumiem, że chciałaś zakończyć z humorem, więc przymykam na to oko haha :D
      Właściwie to bardzo się cieszę, że przeczytałam to teraz.. to bardzo poprawiło mi humor, ale dało też taki przejrzysty wgląd w obrót spraw. Po przeczytaniu tego scenariusza czuję taki jeden wielki niedosyt. Kobieto.. JA CHCĘ TEGO DRUGĄ CZĘŚĆ! Może i nie z momentami seksu, ale takimi jak w biurze, takimi zadziornymi, albo czystymi perypetiami jego i jej <3 BŁAGAM! Jestem, za przeproszeniem, cholernie podekscytowana tym, jak miałyby wyglądać ich dalsze perypetie, jak on by się zachował i w ogóle wszystko! Chcę znowu poczuć te dreszczyki emocji, zawirowanie w głowie i takie podniecenie urocze ;3 błagam, napisz kolejną część! <3
      Btw, wielkie brawa! Kolejny świetny krok :)

      Usuń
  18. Przepraszam, ale nie umiem pisać komentarzy *.* Ale... twoje opowiadanie jest cudowne! Już je pokochałam. Nie ma do czego się doczepić. Piszesz tak bardzo wciągająco! Mogłabyś napisać książkę :D <3

    OdpowiedzUsuń