Kochana Sasu!
Ten post jest ze szczególną dedykacją dla Ciebie. Jestem Ci wdzięczna za wszelkie komentarze, za każde upominanie się, za każdą pomoc w poprawianiu błędów przeróżnej maści, za Twą krytykę a także wszelkie miłe słowo, które tak często raduje me serce.
Scenariusz z Junsu staram się uzupełniać chociaż o kilka nowych zdań, każdego dnia. Niestety, wracam późno wieczorem i często nie mam sił czy czasu i możliwości, by posiedzieć i dopisać więcej. Zmęczenie często bierze górę nad całą moją weną. Ale praca wre, więc mam nadzieję, że już na początku lutego dodam ostatnią część o Junsu. ^^
B:eta
- A może pogadamy dziś po angielsku?
- Nie.
- Ale tak świetnie nam idzie!
- Gadałeś tak wczoraj cały dzień.
- To po japońsku spróbuję!
- Nie.
- Chiński?
- Nie.
- Hmmm, to może naucz mnie czegoś w języku polskim?
Zastanowiłaś się chwilę nad tym zagadnieniem. To było całkiem ciekawym pomysłem.
- Zgoda. - odrzekłaś z uśmiechem.
Kilka tygodni później...
- Wczoraj zjadłem hamburgera, trzy hot-dogi i trzy paczki frytek ale wciąż waga jest równa tej, którą miałem przedwczoraj, więc dojadłem kilka paczek chipsów ale nadal bez zmian. W dodatku chłopaki przyrzekli, że mnie utyją a ja nie chcę być utyty ale chuderlawy też nie chcę być, jak sądzisz, jestem kościsty czy może mam jakieś mięśnie? A może wolisz facetów z sadełkiem, ale wtedy nie byłabyś ze mną, prawda? - nadawał lider bez przerwy, w dodatku kalecząc Twój ojczysty język.
Westchnęłaś cicho, leżąc na łóżku i zasłoniłaś twarz poduszką, nie chcąc już słyszeć kolejnej partii opowiastek. Twój chłopak był gadułą i zawsze o tym wiedziałaś, ale żeby mówić w tylu językach o tym samym?
- To nie był najlepszy pomysł... - szepnęłaś do siebie.
- O, _________? A nauczysz mnie francuskiego? Miałaś w liceum prawda? - zagadnął nagle B:eta.
- Oh Shit...
C:ode
- Kurwa mać! - zakrzyknął Sanghoon będąc w kuchni.
Usłyszawszy te polskie słowa, wbiegłaś do środka. Zastałaś swego chłopaka zbierającego z podłogi turlające się jabłka.
- Co się stało? - spytałaś zaskoczona.
- Worek mi się rozwalił i jebane jabłka rozeszły się po całej kuchni.
Uśmiechnęłaś się ciepło i pomogłaś mu zbierać "uciekające" owoce. Gdy w końcu wszystko wylądowało w zlewie, przystanęłaś obok wokalisty i przyglądałaś się jak obmywa jabłuszka.
- Uhm... Oppa...? - zagadnęłaś niepewnie.
- Tak kochanie? - odpowiedział z uroczym uśmiechem.
- Słuchaj... a te polskie słowo, które powiedziałeś wcześniej...
- Kurwa mać? - odrzekł łagodnie, co zabrzmiało wyjątkowo dziwnie.
- Tak... Skąd... Skąd to znasz?
- A, słyszałem jak wczoraj mówiłaś tak przez telefon.
Zamrugałaś zaskoczona.
Chłopak zakręcił wodę i zabrał się za wycieranie owoców, a widząc Twoje zaskoczenie, postanowił wyjaśnić.
- No wczoraj dzwoniłaś do swojej mamy i jak nie miałaś zasięgu to zakrzyknęłaś: kurwa mać, jebany telefon! Myślałem, że w ten sposób w swoim kraju okazujesz złość, więc postanowiłem skorzystać z tego i zobaczyć jak to jest.
Rozchyliłaś usta w oznace zdziwienia.
Sanghoon w międzyczasie poukładał jabłuszka w miseczce i postawił na stole.
- I wiesz co, jakieś takie miłe uczucie mnie ogarnęło jak tak powiedziałem. Taką ulgę poczułem. Fajnie tak, od razu mi lepiej. - skwitował i uśmiechnął się. Wziął owoc do ręki, ugryzł kawałek i spojrzał na Ciebie uważnie. - Pouczmy się kiedyś polskich zwrotów, będzie fajnie. - to mówiąc, wyszedł z kuchni.
- Hehe, ta, jasne. - wydukałaś zmieszana i uśmiechnęłaś się niepewnie.
D:elta
- Kochanie, a może tak alfabet? - zagadnął chłopak, gdy tak przeglądał Twoje podręczniki z nauki koreańskiego.
- Hmm? - wydukałaś, wyjrzawszy z kuchni. - Co mówiłeś?
- Alfabet. - odparł krótko.
- Och, bardzo chętnie! - pisnęłaś podekscytowana. - Może teraz?
- Oczywiście.
Chłopak uśmiechnął się ciepło, a Ty pełna energii pobiegłaś do swojego pokoju. W międzyczasie, wokalista zdążył już przyszykować książkę, zeszyt, kilka kartek i długopisów oraz ołówki. Siedział grzecznie i czekał aż przyjdziesz. Chciał Cię nauczyć koreańskiego, bowiem do tej pory porozumiewaliście się tylko w języku angielskim.
Po kilkunastu minutach przyleciałaś do pokoju - przebrana, poczesana i umalowana, niczym gotowa do wyjścia.
- Sorry, że tak na szybko, ale chyba nie wyglądam źle? - zapytałaś z nadzieją, jednocześnie prezentując się swemu ukochanemu.
Yeonsu zmierzył Cię wzrokiem, nie ukrywając zdumienia.
- Jak zawsze uroczo, ale... po co to wszystko?
- No przecież taką poczochraną poznać mnie nie mogą.
Chłopak zamrugał wciąż zdezorientowany.
- Ale, że kto?
- No Twój zespół.
Nastała krótka chwila milczenia.
- Ale kiedy ja mówiłem, że ich poznasz?
- No dzisiaj, jeszcze przed chwilą.
Znów moment ciszy.
- No Oppa, sam mówiłeś o swoim zespole. "Może AlphaBAT?" - zacytowałaś jego słowa, zniecierpliwiona.
- Co? Ja przecież nie... - zawiesił głos i uśmiechnął się rozbawiony. - Ach to...
Skrzyżowałaś ręce na biuście i pokiwałaś głową zadowolona.
- Chodziło mi o alfabet. O alfabet języka koreańskiego, o naukę, nie o AlphaBAT. To gra słów.
Stęknęłaś nieusatysfakcjonowana i westchnęłaś cicho.
- Im szybciej nauczysz się języka, tym prędzej poznasz zespół. - zauważył D:elta.
- To od czego zaczynamy? - zapytałaś, w mgnieniu oka siadając przy stoliku.
E:psilon
- ________! Jesteś w domu? - zawołał chłopak, gdy wszedł do mieszkania.
- Taaak! Cześć kochanie! - krzyknęłaś z salonu.
Siedziałaś na kanapie i oglądałaś telewizję. Akurat leciał jakiś program muzyczny, stary odcinek, gdzie występował zespół Teen Top.
- Co ro-o?
Chłopak zamrugał zaskoczony, stojąc teraz w drzwiach salonu. Wszedł wgłąb pomieszczenia, przysiadł obok Ciebie i z niezadowoleniem obserwował ekran telewizora.
- Podziwiasz mojego brata? - zapytał robiąc dzióbek z ust.
- O rany, Ty znowu o tym? Mówiłam, że jesteś lepszy od niego. - odparłaś szybko, wyczuwając do czego zmierzał.
- Jest bardziej uroczy, prawda? I przystojniejszy jednocześnie, prawda?
- Owszem, jest uroczy, ale Ty za to jesteś lepszy, bo nie wydajesz się taki przesłodzony.
Chłopak stęknął wciąż nieprzekonany.
- Ciągle mnie do niego porównują. Jak mam się wypromować jako wokalista, skoro ciągle widzą we mnie "brata Ricky'ego"?
- Miej jakąś zaletę, której on nie ma. - zaproponowałaś wzruszywszy ramionami.
Na twarzy Yeongjina zagościł uśmiech, a w oczach zalśnił tajemniczy błysk.
- To genialny pomysł... - szepnął podekscytowany. - ________! - zawołał pełen radości.
Aż podskoczyłaś słysząc go i spojrzałaś na niego pytająco.
- Naucz mnie angielskiego! Albo polskiego! Nie! Obu tych języków! Będę najlepszy z tego rodzeństwa, najlepszy w całym zespole, nie, w całej wytwórni. Nie! W całym przemyśle muzycznym!
Zmarszczyłaś brwi, obserwując wybuch energii ze strony swego chłopaka.
- Ty nie znasz nawet japońskiego, a co dopiero jakbyś miał się uczyć języków europejskich. - skwitowałaś, gasząc cały jego zapał.
- Game over. - jęknął zasmucony i wtulił się w Ciebie, szukając jakiegoś pocieszenia.
F:ie
- __________, czy mogę Cię prosić o przysługę? - zagadnął czarnowłosy.
Spojrzałaś na niego z nad gazety i uniosłaś brwi w pytającym geście.
- A bo widzisz... Jutro mamy wywiad z allkpop czy coś takiego i zastanawiałem się... no czy... czy nie pomogłabyś mi trochę z angielskim?
Wokalista uśmiechnął się do Ciebie błagalnie, a Ty przez chwilę siedziałaś zaskoczona jego prośbą.
- Że Ty? - dopytałaś niepewnie.
- No B:eta, Delta, I:ota świetnie gadają po angielsku, a ja też chciałbym zabłysnąć!
. . .
- Ponawiam pytanie. Że Ty?
- No _________!
- Dobrze, dobrze. Siadaj. - to mówiąc, poklepałaś miejsce obok siebie, uprzednio odsuwając się nieco na brzeg kanapy.
- Wywiad. Poćwicz ze mną wywiad. - podpowiedział, gdy rozsiadł się wygodnie obok.
Pokiwałaś głową i zwinęłaś gazetę w rulon tak, by imitowała mikrofon dziennikarza.
- In a situation where everyone is tired to the point that they’re going to faint, who is the member that endures till the end?
Zadawszy to pytanie, skierowałaś pod nos chłopaka "mikrofon".
Sanha zrobił wielkie oczy i ostrożnie pochwycił gazetę, nachylając się nad nią z kamiennym wyrazem twarzy.
- Uhmmm... - zaczął niepewnie. - Yes. - dodał po chwili i zadowolony oddał Ci mikrofon.
Spojrzałaś na niego unosząc brwi.
- No co?
- Nic Oppa, nic.
- To może jeszcze jakieś pytanie?
- A może najpierw podstawy angiel...
- Niee, dawaj pytanie.
Machnął ręką lekceważąco, na co westchnęłaś cicho.
- The first place you look at in the opposite sex and why?
Chłopak znów ostrożnie pochwycił gazetę w dłoń i z poważnym wyrazem twarzy powiedział:
- I love cola.
Spojrzałaś na niego jak na ostatniego idiotę, nie mogąc uwierzyć, że on jeszcze kiwa potakująco głową.
- Poddaję się. - skwitowałaś po chwili i wstałaś z kanapy, udając się zaraz do swojego pokoju.
- No ale... __________, poczekaj! - zawołał Sanha, biegnąc za Tobą. - Co zrobiłem nie tak?
G:amma
- I jak? - zapytał zaciekawiony Junsu, który sterczał nad Tobą zniecierpliwiony. Czekał aż wyrazisz opinię na temat jego nowego rysunku, który (jak zawsze) przedstawiał wizerunek popularnej postaci Doraemon.
- Bardzo ładnie. - przyznałaś po namyśle i uśmiechnęłaś się do chłopaka.
- Ha! Widzisz, widzisz? Jestem coraz lepszy. - zawołał zadowolony i zabrał rysunek, przyciskając go do piersi.
- Może zamiast zajmować się rysunkiem, pouczyłbyś się japońskiego? Miałbyś dodatkowe umiejętności, wyjątkowo przydatne dla zespołu. No a poza tym, więcej byś rozumiał, zamiast ciągle czekać na tłumaczenia. - zagadnęłaś z niewinnym uśmiechem.
Wokalista zrobił z ust dzióbek, udając oburzonego.
- Z-znam ten język! C-całkiem nieźle mi idzie! - odparł nieco niepewnie.
- Taak? - podłapałaś temat i wstałaś od stołu, stając teraz tuż przed nim.
- Znam kilka słówek!
- Na przykład?
- A-arigatou gozaimasu, konnichi wa, sayonara, matta ashita, ja ne, tadaima, okaerinasai, sensei...
- No całkiem sporo, a może coś mniej pospolitego, pojawiającego się w anime?
Junsu zastanowił się chwilę, a gdy wpadło mu coś do głowy, odłożył rysunek na blat i ostrożnie usadowił dłonie na Twych ramionach.
- Znam. Bardzo ważne, które Tobie powinienem powiedzieć. - skwitował z ciepłym uśmiechem.
- Zamieniam się w słuch. - odparłaś rozbawiona, spodziewając się jakiegoś śmiesznego zdania z jednego z jego ulubionych anime.
Chłopak pochylił się nad Tobą, dmuchając delikatnie w Twe ucho.
- Ai shiteru. - powiedział cicho wprost do niego, po czym ucałował czule Twoje czoło.
Zarumieniłaś się i westchnęłaś, uśmiechając się delikatnie.
- Tak, to mnie przekonuje. - przyznałaś i zadowolona, wtuliłaś się w niego, delektując się zapachem jego perfum oraz ciepłem bijącym od jego ciała.
H:eta
- Co to za jakieś dziwne literki?
- To są samogłoski.
- No dobra, ale po co te szlaczki?
- To ogonki.
- Od kiedy literki mają ogonki?
Westchnęłaś i pomasowałaś skronie, gdy po raz kolejny usłyszałaś to samo pytanie. Od ponad godziny próbowałaś nauczyć czegoś swojego chłopaka, ale ten nie skupiał się i nie rozumiał ani jednego słowa.
- Zajmijmy się czymś innym. Co to za literka? - zagadnęłaś, pokazując na dużą literę "S".
- Wąż ze spuszczonym łbem, symbolizujący nieszczęście. - odpowiedział Seol Jun.
Zamrugałaś zaskoczona, patrząc na niego z niedowierzaniem, a jedyne czym Cię poszczycił, to wzruszenie ramion w równoznacznym geście niewiedzy.
- Przecież to zwyczajne "S".
- Wygląda jak wąż.
- Ale nim nie jest.
- A to wygląda jak dwa cycki przyciśnięte wyjątkowo mocnym stanikiem.
- To literka "B".
- A to jak pół dupy.
- To literka "D".
- A ta...
- Nie, nie kończ. Poddaję się.
I:ota
- Ale obiecałeś! - jęknęłaś niezadowolona i tupnęłaś nogą, widząc jak Twój chłopak zbiera się do wyjścia.
- Kochanie, przepraszam. Nie mogę. Mamy trening, nie mam na to wpływu. - odparł raper i założył kurtkę.
Nadęłaś policzki próbując wywrzeć na nim jakieś poczucie winy.
- Miałeś mnie nauczyć czegoś nowego z języków! - zawołałaś poirytowana.
- Z języków? W porządku. - zgodził się i złapał Cię nagle za nadgarstek, szarpnął i przyciągnął do siebie. Wpadłaś mu w ramiona, nie ukrywając swego zdezorientowania.
- Co Ty robn... - urwałaś swą wypowiedź, bowiem chłopak wpił się w Twe usta bez uprzedzenia. Zrobił to tak gwałtownie, a zarazem czule. Już po chwili poczułaś jak delikatnie trąca swym językiem Twój własny, jak bada Twoje podniebienie, pomrukując z zadowolenia.
W końcu odsunął się i otarł usta, uśmiechając się zadziornie.
- Proszę bardzo. Nauka języków. Lekcja pierwsza zakończona. - odparł i pocałował Cię w policzek. - A jak wrócę wieczorem, to przejdziemy do lekcji drugiej.
Puścił oczko i opuścił mieszkanie, nim zdołałaś zareagować.
J:eta
- ________, a jak po waszemu jest Hamburger?
- Hamburger.
- A Cheeseburger?
- Cheeseburger.
- No a Hot-dog?
- Hot-dog.
Westchnęłaś i zamilkłaś, czekając na kolejne pytanie, które pewnie zaraz padnie ze strony Twojego chłopaka.
- No a pizza?
- Pizza.
- No a Coca-cola?
- Coca-cola.
Nastała chwila ciszy, tym razem ze strony wokalisty.
- Czy wy w tym języku polskim macie jakieś słowa, które brzmiałyby inaczej?
Zmrużyłaś powieki i spojrzałaś na niego z ukosa.
- A czy jedyne pytania, które potrafisz zadać to te związane z jedzeniem?
Jak widać, napisałam kolejny krótki scenariusz, z każdym członkiem zespołu. Mam nadzieję, że nie wyszło źle. Miałam trochę obaw, z tego względu, że jest to nowy zespół, o którym wciąż niewiele wiadomo, a sama nie śledziłam każdego przeprowadzonego z nimi wywiadu, więc miałam spore wyzwanie wyszukując o nich cokolwiek. @_@
Oby nie na marne. :D
Panów nie znam, ale przyznam, że uśmiałam się nieźle xD
OdpowiedzUsuńPowodzenia z innymi scenariuszami. :)
Każdy scenariusz jest bardzo pomysłowy :D Gratuluję!~ "I love cola" hahah
OdpowiedzUsuńNIE NA MARNE! O MÓJ BORZE NIGDY W ŻYCIU.
OdpowiedzUsuń*sranie miłością na prawo i lewo*
Postaram się o naprawdę baaardzo długi komentarz, więc zasiądź wygodnie z herbatką w dłoni, bo zimno niemiłosiernie i przygotuj się do - mam nadzieję - przyjemnej lektury :>
(Ten komentarz wyszedł tak długi, że muszę go podzielić na dwie części. Nie wiedziałam, że limitem jest 4096 znaków. Przyjemna liczba.)
Zatem od początku.
Yah, a ja miałam szczerą nadzieję, że nie odbierzesz moich pełnych radosnego oczekiwania komentarzy jako oznaki zniecierpliwienia ;; No, oczywiście, że zniecierpliwienie jest (Ty wiesz, jak mało dobrego fanfiction jest w sieci? Toż to skandal!), ale wynika z czystej sympatii i zamiłowania do Twojego warsztatu i wysublimowanego poczucia humoru. Twoja twórczość tak silnie przemawia do mojej duszy, że nie mogę wytrzymać bez czytania wytworów Twojej wyobraźni - stąd to czytanie wszystkiego w kółko :D A jeśli chodzi o moje upominanie się... Wiem, że miło jest dostać wiadomość, że ktoś nadal czeka, więc pozostawiam po sobie takie ślady... Proszę, nie myśl o tym, jak o poganianiu Cię czy coś w tym stylu ;; Na Twoje prace mogę czekać i wieki, jeśli tylko mam pewność, że się pojawią :D
A przechodząc do samego scenariusza...
Widzę powiadomienie o treści - pisk.
Widzę słówko do mnie - pisk.
Zaczynam czytać - pisk.
Okej, Beta. Z JEGO ENGRISHA NIE MOŻNA SIĘ NIE ŚMIAĆ XD Naprawdę, nie dziwię się, że tematem tego scenariusza są języki. Ani troszeczkę. No w ogóle nic. Ten koleś jest tak przecudowny ze swoim "Next question" i - jakże męskim - "pass"... Rozpływam się. A gadatliwe to to strasznie, wywiady z APB to "Beta i przyjaciele" :D
Code jest jednym z tych ciężkich członków, bo przez wyżej wspomnianego Lidera nie ma za dużo informacji o nim i ciężko coś charakterystycznego wyłapać. Postawienie na humor było strzałem w dziesiątkę - jestem pewna, że moje zawodzenie ze śmiechu było słyszalne w promieniu trzech kilometrów.
Delta jest takim przesympatycznym, cichym kolesiem. Patrzę na niego i mi cieplej na serduszku. Ale to kolejny członek widmo... Swoją drogą, nie przypomina Ci z wyglądu trochę Crazyno? Jak oglądałam cover DBSK w ich wykonaniu, to muszę przyznać, że miałam niezłego mindfucka :o Gra słów - świetny motyw. Zwłaszcza, jeśli chodzi o angielski. Podobne brzmienie to zmora każdego ucznia - a potem zastanawiaj się, co oznacza "COMME des FUCKDOWN"...
Epsilon i wykorzystanie motywu "brata Ricky'ego" mistrzowskie. Biedaczek, starszy wiekiem, starszy twarzą, a młodszy doświadczeniem - i już na przegranej pozycji... Ale ja wierzę mocno w to, że APB będą niedługo tak samo znani! I po prostu będą "rodzeństwem Yoo", bez wnoszenia kto jest ważniejszy :D
UsuńFie. Błagam, piszczę. Jego pierdołowatość jest tak idealna tutaj. Przecież wystarczy spojrzeć na niego i widać, że głuptas. Przystojny, uroczy, ale głuptas XD I to jego wieczne nieogarnięcie, AWWW! "Ponawiam pytanie, że Ty?" PLZ XD A potem śpiewa "fish all over". Tak.
Gamma to chodząca słodycz. Jego zamiłowanie do anime i to piękne "ai shiteru"... Już nie będę się czepiać, że Japończycy praktycznie nie używają tego zwrotu - wszyscy przecież wiedzą, o co chodzi, jeśli się tak powie XD I o to chodzi B|
(On zawsze kojarzy mi się z takim Jaehyo. Członek Ulzzang. Nawet podobni, jak bracia. Ale "work it out" to jest coś. Jakby to Beta powiedział - once again)
Heta. Tu nie obędzie się bez cytatów.
"- Co to za jakieś dziwne literki?
- To są samogłoski.
- No dobra, ale po co te szlaczki?
- To ogonki.
- Od kiedy literki mają ogonki?"
Kobieto, wygrałaś tym życie. Wszystko. Po prostu tarzam się po podłodze i nie mogę oddychać. "A to wygląda jak dwa cycki przyciśnięte wyjątkowo mocnym stanikiem. A to jak pół dupy."
Przepraszam, kto mi przypomni, jak się oddycha?
Heta może nie skończył, ale Ty koniecznie musisz zdradzić mi, co to była za literka, bo umrę z ciekawości!
Jeta TEN DIALOG. On chce konkurować z Hetą, ja to wiem. Powiedz mi, tak szczerze, skąd Ty bierzesz takie genialne pomysły? Czytając oba pod rząd, zaczynam płakać ze śmiechu i zapowietrzam się na dobre. Kolejne wiecznie głodne maknae? Aż mnie nie dziwi, że coverują Szynki. Changmin będzie miał świetnego ucznia.
Najlepsze jak zwykle na koniec. Nie ukrywałam się, wspominając o Nietoperzach Alfa, że Serin to mój bias. Wyobrażasz sobie, że ten koleś chce konkurować z Yunho o miejsce mojego ultimate? Uprzedziłam lidera, żeby się nie dał, więc zaśpiewał mi piosenkę o 10 latach DBSK z Cassiopeią i zrobił kawał dobrego teledysku na sylwestra, ale było bardzo niebezpiecznie.
Ten fragment. Ja chrzanię. Piszczę, krzyczę, biegam, latam, fruwam, szaleję, wiercę się i nie wiem co jeszcze. Iota jest dla mnie takim pewnym siebie, aroganckim chamem, ale jednocześnie czuły i momentami romantyczny. Chłopak z tego rodzaju, który kobiety uwielbiają i adorują. Taki Kokieteryjny Serin. Facebookowe fejki nawet tutaj, ale to określenie - według mnie - opisuje go idealnie, co widać chociażby po wywiadzie z Allkpopem, kiedy ciągle wskazuje na siebie. Nie muszę więc chyba mówić, że ta sytuacja jest tak prawdopodobna, że aż zakrawa o opartą na faktach. ON BY TAK ZROBIŁ, JESTEM PEWNA.
*Chwila na pisk*
Umieram od wspaniałości. Przeczytać coś tak dobrego o BATkach to spełnienie marzeń.
Oczywiście, do czasu scenariusza z Yunho :D Ahh, zło nie śpi, a ta moja marudząca część tym bardziej. Ale pamiętaj, to z miłości!
Dziękuję Ci bardzo za wszystko <3
Przesyłam dużo, dużo miłości!
Pierwszy Stalker Sasu
Ach, nie traktuję tego jako upominanie się czy ponaglanie, naprawdę! Jest to motywacja, bo Twoje komentarze są przepełnione taką pozytywną energią. Widzę, że czekasz i starasz się mi dodawać otuchy, nie jest to upierdliwe w żaden sposób, a wręcz przeciwnie - miło wiedzieć, że wciąż tu o mnie pamiętasz. Z drugiej strony, daje mi to pewnego rodzaju siłę do pracy. Mam z natury słomiany zapał, ale gdy widzę, że komuś zależy, to i mnie zaczyna jeszcze bardziej. ^^
UsuńMatko, naprawdę udało mi się ukazać ich charaktery? Przyznaję, że robiłam to pod siebie w dużej mierze. To, jak ja ich sobie wyobrażam i widzę, oczywiście po wzięciu pod uwagę informacji, których o nich znalazłam. Wywiad z allkpop chciałam obejrzeć, już dawno temu, ale niestety nigdy nie miałam czasu, albo byłam za leniwa, bezsilna, czy miałam też inne sprawy na głowie. Wywiad trwa ponad godzinę i nie mam samozaparcia by go obejrzeć. Dlatego cieszę się, że co nieco wydało się jednak do tego podobne, że coś się skojarzyło i że nie zawiodłam Twoich oczekiwań. <3
F:ie był pierwszą osobą, którą tu opisałam. Gdy przychodziło do takiego wątku, właśnie go miałam przed oczami. I:otę jako takiego aroganta (chociażby po obejrzeniu z nimi Secret Box). Co do wątku z japońskim - przyznaję, że zwrot ten mogłam zamienić na inny, ale nie miałam sił (lenistwo o pierwszej w nocy się odezwało, a koniecznie chciałam to dodać już wtedy), by sprawdzać i upewniać się. W japońskim o miłości są aż trzy zwroty i każdy ma na celu okazanie troszkę większej lub mniejszej miary uczuć. Chyba, że ja coś źle kojarzę, tak też może być. @_@
"- A ta to jak jeden cycek. A gdzie drugi?
- To literka "C", nic więcej tu nie trzeba. No co Ty robisz?!
- Dorysowałem drugi cycek, żeby mu smutno nie było. Zobacz, taki samotny tam siedzi."
Uznałam to jednak za mało zabawne i nie dopisywałam, zresztą przy takiej próbie nauki każdemu się odechciewa, więc kiedyś musiało się to skończyć. XD
E:psilon to chłopak, którego właśnie tak na początku rozpoznawałam. Zapamiętałam, że to brat Ricky'ego. Za każdym razem jak oglądałam z przyjaciółką AlphaBAT to przy nim padało pytanie: "Co u brata?". Postanowiłam to wykorzystać, pokazując, jak on może się czuć z faktem, że mimo bycia starszym, zadebiutował później, w dodatku obawiając się, że będzie znany ze względu na to, czyim jest bratem, a nie ze względu na własne zdolności (choć niewiele ich jeszcze pokazał, oby miał jeszcze nie jedną szansę!).
Pomysły skąd biorę? Dobre pytanie. I pewnie dziwnie by zabrzmiała odpowiedź, więc nie wiem czy chcesz to wiedzieć. XD
Cieszę się, że Ci się spodobało. Miałam ogromną nadzieję, że uda mi się sprostać wyzwaniu. ^^ Będę dalej pracować, aż dotrę w końcu do scenariusza z Yunho (swoją drogą co do niego zmieniła mi się koncepcja i muszę ją jeszcze dopracować).
Japonski kojarzysz bardzo dobrze, smialam sie tylko, bo dla nich to po prostu "za duzo" i tak nie mowia :D mowie. Czepiam sie, bo kazdy wie o co chodzi. GeeGee na pewno B| ale tak sobie blyskam wiedza bezuzyteczna, jakem Sasu :D
UsuńAch, w tym sensie! No fakt, starałam się wybrać takie jakieś najpopularniejsze słówka, które można zasłyszeć w samych anime, ale może faktycznie dałam tego trochę za dużo. XD
UsuńWiedza bezużyteczna, czasem okazuje się użyteczna, jakkolwiek to brzmi. :D
Hey, hi, hello! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo miło widzieć już po raz kolejny na Twoim blogu wpis z tak króciutkimi scenariuszami. Wg mnie to są takie fajne strzały w dziesiątkę, już uzasadniam… :D
Bardzo się cieszę, że zebrałam się na chęci, aby przeczytać Twoje maleńkie (że tak to nazwę) cudeńka, ponieważ bardzo mnie ucieszyły. Kto by pomyślał, że taka drobnostka x9 = tyle radości, haha!
Szczerze powiedziawszy – dzisiaj nie podeszłam ze sceptycyzmem do tego, a raczej z przeogromną ciekawością, jak i tym razem Ci poszło z przeogromną liczbą osób, teoretycznie znów o jednym temacie. Jak zwykle – nie zawiodłam się. Jako, że niektóre scenariusze z reguły potrafią na wstępie być jakoś czasami przymulające, tak tutaj.. no normalnie rewelacja. Przechodząc z osoby na osobę, jak z kwiatka na kwiatek błąkałam się wśród różnych uczuć, które o dziwo, nie były złe, a takie no.. wybuchowe :D Cóż.. prawdę powiedziawszy strasznie głupio się czuję, śmiejąc się do ekranu jak głupi do sera.. ale to u mnie normalne w sumie.. :D Jako, że dzisiaj spotkałam się z kobiecą rzeczywistością i marnie się czuję, tak nie odczuwam tego jakoś szczególnie, bo bardzo wysoko podniosłaś mój humor.
B:eta – to jest taka słodziutka kruszynka (mówię o scenariuszu, żeby nie było wątpliwości), a już samym fragmencikiem mnie zauroczyła. Prawdę powiedziawszy jako tako nie znam tego zespołu. Na YT natrafiłam może na raptem kilka ich utworów, ale to wszystko na co się zdobyłam. Jakoś nie wgłębiałam się w ten zespół, bowiem nie byłam jakoś specjalnie nimi zainteresowana. No ale jak tak patrzę jak podkreślałaś cechy poszczególnych członków zespołu to chyba… chyba skłoniłaś mnie do tego, ażebym zaznajomiła się z tym zespołem :D Bardzo spodobało mi się to, jak fajnie opisałaś, albo po prostu wplotłaś ich cechy w historię. Wyszło Ci to naprawdę, naprawdę dobrze (no nawet sądząc po tym, że wkręciłaś mnie w samych członków, ale oki :D). B:eta, jakoby nie było, został wystawiony na pierwszy strzał. I to był strzał w dziesiątkę. Od razu wciąga, porywa. Mnie, jako osobę niezaznajomioną z działalnością zespołu.. serio wciągnęło i bardzo zastanowiło. Osobiście mam słabość do gaduł, człowieczków zabawnych, psotników. B:eta bardzo spodobał mi się pod względem tej 1 cechy. Wg mnie bardzo porządnie i przyjaźnie przedstawiłaś jego charakter, bowiem no nie każdy może przepadać za taka cechą jak ja. Ale w gruncie rzeczy jak patrzę na to z obu stron to wydaje mi się, a raczej mam pewność, iż nawet osobie, która nie lubi takiejże cechy, przypadnie scenariusz do gustu :D Jeny, jak strasznie gmatwam. Mam nadzieję, że się nie pogubiłaś :D Kapka humoru, prostota, przyjazne nastawienie do każdego.. i właśnie to jest klucz do serc.
C:ode – hahahahhahahaha, tak, to jest ten fragment, w którym zaczęłam się śmiać i śmiać i śmiać, a jak przeszłam dalej to śmiałam się i śmiałam jeszcze bardziej. No co powiedzieć? Ten fragment serio jest przekomiczny, mega zabawny, urywa policzki (przynajmniej mnie :D)
D:elta – to był chyba jeden z najbardziej neutralnych fragmencików z tych wszystkich co tu się znajdują. Może jakoś szczególnie nie porywa, ale sam w sobie jest przyjazny i pomysłowy. Taki.. dla każdego i tego bym się trzymała, bo wyszło dobrze :3
E:psilon – hm. Od tego momentu zaczęło się słodzić. Oczywiście to nie źle, tylko właśnie fajnie! Haha, E:psilon bardzo przypomina mi taki mój słony zapał. A nawet bardzo – a potem właśnie jest tak samo jak na końcu: game over. Taaak. Bardzo charakterystyczne jak dla mnie haha. Czytając ten fragment oczywiście miałam uśmiech na ustach, jakżeby nie :D (w ogóle muszę się pochwalić! Jako, że jestem osobą, która zawsze zaczyna czytać z początkowym pokerem na twarzy, tak tym razem od samego początku czytałam z wyszczerzem :D należą Ci się brawa haha :D)
F:ie – buahahhahahahaha. Taaak. To kolejny moment, w którym siedziałam i lałam, klaszcząc w dłonie. Ja nie wiem skąd Ty bierzesz tak szalone pomysły na to wszystko, ale wychodzi serio śmiesznie i fajnie :3
G:amma – o, o, o! Tak. To jest zdecydowanie najsłodszy i najbardziej uroczy fragment z tych wszystkich :3 Jestem absolutnie za ;-) Oczywiście łatwo było się domyślić jak będzie wyglądał koniec, w każdym razie wcale to nie ujmuje ogółu. Bardzo mi się podobało, jest słodziutkie, pod koniec nawet wyrwało mi się z ust: awww :3 :D Było bardzo prosto, schludnie, ale wyszło rewelacyjnie haha :D
UsuńH:eta – ta kruszynka… najmniejsza z nich wszystkich (prócz J:eta), a cieszy najbardziej! Aż trudno w to uwierzyć, że tych niewielka liczba linijek, w dodatku o ograniczonym zasobie słów, prostej budowie.. tak cieszy. A raczej rozrywa humorem do rozpuku. Moje policzki.. nie wiem czy kiedyś to wytrzymają hahaha :D No .. no ja nie wiem co powiedzieć, ale czuje się niesamowicie uniesiona tym małym fragmentem, bo jest taki promienny, przejrzysty i no, nie ma wątpliwości, że komiczny. Bardzo fajnie użyłaś tutaj literek, dialog był przezabawny, haha można powiedzieć, że „staniki latają, dupę urywa” (żeby być w temacie do H:eta) hahahah :D A te porównania.. zabiłaś mnie nimi :D
I:ota – serio? Serio? SERIO?! OMO, jak mogłaś mi to zrobić?! Przez Ciebie mam motylki w brzuchu! Hahahha. Zupełnie nie mam pojęcia, czemu to COŚ miało na mnie taki wpływ, no ale.. jak widać poruszyło mnie to. A nawet mi się w oczach łezki pojawiły! Ej, no po prostu jestem zachwycona! Jak mogłaś mi to zrobić. Strasznie mi namieszałaś. Zaraz obczaję tego rapera ;> omg, aż się zarumieniłam…
J:eta – mimo, że nie znam tego ziomeczka, to łatwo po tym stwierdzę, że z pewnością jego cechą charakterystyczną jest to, że albo ciągle gada o jedzeniu, albo lubi jeść :D Bardzo miłym, przyjaznym i bardzo wesołym fragmentem skończyłaś pisać, co bardzo mi się spodobało. Czytelnik będzie odchodził z bananem na ustach :3
W ogóle to chciałam pogratulować Ci takich świetnych pomysłów. To naprawdę wyszło Ci świetnie, śmiało mogę powiedzieć, że jest nawet ciup lepsze od poprzedniego mini-mini z EXO. Widzę, że masz przeogromną smykałkę do pisania takich komizmów, więc należą Ci się brawa, bowiem nie każdy tak potrafi np. ja – mimo, że w mojej głowie to wygląda fajnie i śmiesznie, to jakoś nie potrafię tego przenieść na wersję elektroniczną, co jest smucące :c Dlatego należą Ci się brawa. Spisałaś się na medal. Właściwie to jak zawsze, no ale cóż.. będę to powtarzała chyba zawsze :D W każdym razie wyszło Ci mistrzowsko – wysunęłaś się z tym na przód, mnie samą wciągnęłaś po części w członków zespołu, więc na pewno jakoś zagłębię się w tym zespole :3 (i znowu ta zboczona aura, która podpowiada mi, że zdanie, które napisałam przed chwilą brzmi strasznie zboczenie XD)
Nie mam zielonego pojęcia skąd Ty bierzesz takie pomysły, aż się boje spytać skąd, w każdym razie jestem w podziwie. Kolejny, bardzo dobry krok, który zdecydowanie pokazuje, że jesteś dobra w tym co robisz, a co najważniejsze kochasz to, co robisz. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo o mistrzyni :D Teraz już nie będę miała wątpliwości, że takie mini shoty to dobry pomysł <3 swoją drogą… chciałam się spytać czy mogłabym zamówić sobie taki krótki scenariusz z BOYFRIEND :3 Ostatnio spodobało mi się kilka ich piosenek, więc sobie pomyślałam, że mogłabym zamówić.. wiem, że masz duuużo zamówień i nie chcę Ci dokładać do pieca, tym bardziej, jeśli masz się z tym męczyć. W każdym razie … dozgonnie dziękuję za uniesienie moich kącików ust. Życzę weny i wszystkiego co najlepsze, tym bardziej duuużo odpoczynku i czasu. Hwaiting! ;*
Naprawdę miło jest wejść na bloga i zobaczyć tak długie komentarze, tak wyczerpujące. Jest to przyjemna lektura, cieszy pisarza, bo ktoś docenił jego pracę i stara się wyrazić swoje odczucia. Bardzo Ci za to dziękuję. ^^
UsuńCieszę się, że poprawiło Ci to humor, to najcenniejsza nagroda dla piszącego, gdy jego prace radują innych, poprawiają nastroje i napawają pozytywną energią. To działa w obie strony, bo i ja wtedy czuję się bardziej zmotywowana. ^^
Trudno jest przedstawić kogoś, kto dopiero co się pojawił i rozwija się na rynku muzycznym, czy jakimkolwiek innym. Jest to coś nowego, niewiele można znaleźć informacji, w niektórych przypadkach potrzeba więcej czasu na zdobycie ciekawostek. Staram się trzymać pierwowzoru, tego co wiem, by przedstawienie ich mogło pasować do większości, by czytelnik mógł wywnioskować "on by tak zrobił", albo "tak, to typowe dla niego". Jeśli zachęca to innych do poznania zespołu bardziej, to jeszcze więcej radości dla mnie, bo to dobry znak. Robię im reklamę. XDD A tak na poważnie, to warto zwrócić na nich uwagę. Przyznaję, że sama na początku byłam zniechęcona (najpierw pojawiła się piosenka i jakoś nie wzbudziła we mnie zainteresowania), ale z teledyskiem robi to większe wrażenie, są świetnie ubrani, wszyscy dobrze wyglądają (a to rzadkość przy debiutach) i mają ciekawe głosy. Sama piosenka jest dla mnie czymś nowym.
Pomysły... no to by dużo pisać, skąd się biorą. XD
Ach, Ty też dobrze piszesz! Twoje umiejętności językowe, pod względem stylistyki pisania są zdecydowanie lepsze od moich! Dobra składnia, a to rzadkość wśród takich prac. A humor czy komizm, sarkazm? Wiadomo, że każdy ma swoje mocne strony i myślę, że jeśli nie komizm, to romans i lekkość będzie Twoim atutem. Zdolność opisywania otoczenia, sposób narracji, od razu zachęca do zagłębienia się w treść i tego się trzymaj! Pięknych historii, z nutką romantyczności i delikatności, czy nawet dramatyzmu - to czyta się u Ciebie naprawdę świetnie. <3
Co do BOYFRIEND - nie ma problemu. Scenariusze krótkie nie zajmują tak dużo czasu (Ten o AlphaBAT napisałam wciągu jednego wieczora, EXO wciągu dwóch dni). W wolnych chwilach postaram się co nieco pomyśleć, wykombinować i na pewno coś takiego napiszę. ^^
Jejjejjejjejjejjejjjjj dziękuję za tego BF <3 *Q* aaaa :3
UsuńNaprawdę tak sądzisz? Nawet nie pomyślałabym o tym X_____X ale dziękuję, znowu sprawiłaś, że się uśmiecham haha :D
Jeśli chodzi o komentarze tej długości - cóż.. ja właściwie czuje się zobowiązana napisać, jakie uczucia wywarło na mnie to, co przeczytałam, zwrócić uwagę na te dobre rzeczy, pochwalić, jeśli będą naprawdę dobre. Jak są jakieś błędy to czasami wspomnę, czasami nie, to też zależy czy je zauważę. Ostatnio spostrzegłam, że nawet coraz dłuższe wydaje te opinie o.o W każdym razie mnie samej sprawia to niejako przyjemność, bo wtedy tak na duszy nie histeryzuję, że 'omg omg omg jakie fajne' tylko szczerze napiszę co i jak, jednocześnie dając upust emocjom haha :D
Mnie właśnie bardzo podoba się to, jak używasz tego humoru, sarkazmu i ogólnie takiej przyjaznej, kochanej atmosfery, bowiem to jest Twoja mocna karta, którą powalasz :D
Cieszę się bardzo, bo naprawdę miło jest zobaczyć tak długi komentarz. Dobrze jest też wiedzieć co myśli czytelnik i jeśli masz taką potrzebę to i na trzy czy cztery komentarze możesz się rozpisywać. XD
UsuńDziękuję bardzo! Postaram się nie zawieźć i pisać takie rzeczy. ^^ Chociaż nie powiem, czekam na coś nowego romantycznego z pod Twojego pióra. *-*
Ale przeprzeprzekochane! Bardzo mi sie podoba ^^
OdpowiedzUsuńNa razie nie pisalam bo nie mialam zamowień :) Ale jeśli chcialabys i masz sprecyzowane z kim, to mogę napisać ^o^
OdpowiedzUsuńO proszę ^o^ Sunggyu jest i moim ulubiencem wsrod infinitów, więc pisanie o nim będzie przyjemne ~~
OdpowiedzUsuńMiałam wenę, więc udało mi sie napisać :) Scenariusz już na ciebie czeka ^p^
OdpowiedzUsuńNapiszę tylko jedno. Rozbawiłaś mnie do łez. Po prostu geniusz ^^ Siedzę i zwijam się ze śmiechu. Jedno lepsze od drugiego.
OdpowiedzUsuńTaki prezent na imieniny <3. Szkoda tylko, że nie dałam rady wcześniej go przeczytać :/
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że dzięki Tobie, poznałam kolejny cudowny zespół! Naprawdę, gdyby nie ty, żyłabym w cieniu niewiedzy. Jak zawsze twoje prace powalają mnie na kolana:). To, że wybrałaś temat języków w połączeniu z ich nazwą i w ogóle ze wszystkim, to mieszanka wybuchowa. A ja chyba nie zdążyłam się na czas oddalić^^. Zalała mnie fala humoru, uroczych scen, gry słów i nowe twarze. Jak zawsze po przeczytaniu czegokolwiek, co wyszło spod twojej ręki(poza kilkom smutnymi scenariuszami), świecę moim uzębieniem:p(a rodzice się śmieją, że to najdroższy uśmiech :). Widać, że masz smykałkę do wyszukiwania, szperania, przeglądania i w ogóle do wszystkie powiązanego z pisaniem. Nie wiem, a raczej wiem, że to nie możliwe bym sama znalazła tyle rzeczy na ich temat. Mam Cię teraz ochotę wyściskać. Naprawdę każdy tekst, którego jesteś autorką, wzbudza we mnie tyle emocji! Jak mi smutno, poprawisz mi humorek.Jak jestem wesoła, dajesz powód by powycierać sobą podłogę :). Czekam na kolejne pomysły.
Hwaiting
Hana :)
Ciesze sie, że się cos pojawiło często tu zaglądam! To jest niesamowite, na prawde bardzo lubię AlphaBAT i powiem, że na prawde fajnie Ci to wyszło~ uśmiałam sie niesamowicie, Fie i cola, Epsilon i wzmianka o Rickym , no rewelacja! Czekam na scenariusz z MBLAQ, fighting ^^
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńWitaj!
Chciałbyś/chciałabyś zareklamować swojego azjatyckiego bloga i poznać inne? Nic prostszego, zgłoś się na:
http://azjatyckie-blogi.blogspot.com/
Tak! Zgadzam się z czymś z Boyfriend <3
OdpowiedzUsuńPo za tym. To wyżej jest piękne!
Zabawne i fajne .:)
I co by tu napisać...? Naprawdę nie wiem, bo w ostatnim czasie trochę odsunęłam od siebie kpop i nie jestem na bieżąco z nowościami... Aż trochę wstyd ;__; Jednakże scenariusz bardzo, ale to bardzo mi się podoba i dzięki niemu jestem wręcz zmuszona zobaczyć ten zespół. (I trudno że nie mam czasu xD).
OdpowiedzUsuńWszystkie scenki urocze, słodkie, namiętne... <3 Chce więcej, więcej, więcej!
Bwahahahaha XD
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniłe!
Pewnie gdybym lubiła i słuchacha tego zespołu, to byłoby jeszcze śmieszniejsze, ale i tak bardzo - ale to BARDZO - mi się podobało.
Nie potrafię wybrać jednej ulubionej sytuacji, bo każda jest inna i wszystkie są tak samo dobre.
To w APB jest starszy brat Rickiego?! @_@ To Ricky ma brata?! Ale niedoinformowana jestem... XD
Heh, może się jeszcze do nich przekonam... :')
Nah, weny życzę~