czwartek, 18 lipca 2013

Taemin ( SHINee)


"Kompleksy"





- Och, dziękuję młodzieńcze. - powiedziała staruszka.
- Ależ nie ma za co. - odparł Taemin, z uśmiechem na twarzy.
- Uroczy z Ciebie chłopiec, doprawdy. - dodała pani, na co Maknae skłonił się, w geście podziękowania. 
Kobieta odeszła, zostawiając was samych. 
Przed chwilą udzielił pomocy staruszce, a konkretniej podał jej jeden z produktów, który znajdował się na wyższej półce. Znałaś jego dobre serce, więc nic dziwnego, że tak zareagował.
- Taemin Oppa, czy możemy prosić o autograf? - zaszczebiotały fanki, które przystanęły wcześniej i przyglądały się zdarzeniu.
Zdumiony chłopak, wskazał na siebie palcem.
- J-ja? - wydukał i posłał Ci pytające spojrzenie.
- No Ty, Ty. - potaknęłaś, pokazując mu znacząco na notesik i długopis, które fanki ku niemu wyciągały. 
Wokalista nieśmiało wziął od nich te rzeczy i dał autograf, każdej z osobna. 
- Jesteś słodki Oppa, kochamy Cię. - zapiszczały uradowane fanki i zawstydzone, wręcz uciekły.
Pokręciłaś głową, rozbawiona. 
- Hm, to co? Teraz do działu z produktami mlecznymi? - zaproponowałaś, uśmiechając się do przyjaciela.
Reakcja chłopaka była oczywista. Zaraz się ożywił i popędził w odpowiednim kierunku.
Właściwie nie byłaś tylko jego koleżanką. Spotykałaś się z nim od kilku tygodni. Nikt nie wiedział o waszym związku, a wytwórnia zabraniała wam oznajmiania tego publicznie. Udało wam się jednak wybrnąć z sytuacji i mogliście chociaż razem wychodzić, jako zwykli znajomi.
Tak się złożyło, że Twój daleki krewny, ożenił się z kuzynką lidera SHINee. To pozwoliło na kontakty z tym zespołem, oraz na nawiązanie nici porozumienia z ich najmłodszym członkiem. Efekty zresztą widać.






Droga powrotna przebiegała w ciszy. Nie zaskoczyło Cię to, wręcz przeciwnie. Taemin nie należał do wielce rozgadanych osób, które musiały opowiadać o najmniej znaczących szczegółach. Dlatego szłaś z uśmiechem na twarzy, nucąc w myślach melodię jednej z ich piosenek. 
- _______? - usłyszałaś nagle cichy szept.
Spojrzałaś na towarzysza z zaciekawieniem.
- Myślisz, że jestem uroczy? - zapytał niepewnie.
- Oczywiście.
- A... Słodki?
- Naturalnie! W końcu jesteś Maknae. 
- Och... Rozumiem...
Zamrugałaś zdumiona i popatrzyłaś na chłopaka pytająco. Wydawał się dziwnie przygnębiony, może nawet zasmucony. Wzrok miał wbity w chodnik, po którym kroczyliście z zakupami. Nie odezwał się już ani słowem. 
Zaczęłaś się zastanawiać, czy przypadkiem nie powiedziałaś czegoś złego. Pytanie, które zadał, nie było raczej podchwytliwe. Udzieliłaś całkiem pozytywnej odpowiedzi, w dodatku wesołym tonem głosu. Obdarzyłaś go przy tym pogodnym uśmiechem, który miał świadczyć za dowód szczerości. Mimo tego, miałaś dziwne wrażenie, że zawiodłaś jego oczekiwania. 
W końcu uznałaś jego zachowanie za zwykły efekt przemęczenia. Zespół od dawna szykował się do powrotu na rynek muzyczny. Ciągłe treningi, taniec, śpiew, dodatkowe lekcje wokalu, nagrania. Przed nimi jeszcze kręcenie teledysku. Wracali późno do domu, ledwo stojąc. W dodatku Taemin jako najmłodszy, miał najwięcej obowiązków w dormie. Miał prawo czuć się, niczym wypompowany materac.
Końcowy wniosek - zmęczenie. 
- Jutro zmieniają nam image. 
Popatrzyłaś na chłopaka z zaciekawieniem.
- Naprawdę?
Skinął głową.
- To wspaniale!
- Może przyjdziesz do nas? Wtedy jako pierwsza zobaczysz nas po tej odnowie.
Aż westchnęłaś podekscytowana tą propozycją.
- Ach, dziękuję! To dla mnie zaszczyt!






Następnego dnia, wedle propozycji chłopaka, pojawiłaś się w dormie. Nie musiałaś czekać, aż wrócą, by wejść do mieszkania. 
Już dawno temu dorobiliście klucze do siebie nawzajem. Nie było szans na spotkania, które ustalalibyście wcześniej, więc łatwiejsze okazało się przychodzenie, gdy miało się czas. W ten sposób, mogliście się spotkać, chociażby po to, by powiedzieć sobie cześć, by móc posiedzieć razem na kanapie. To o wiele lepsze, niż widywanie się co kilka miesięcy, z nikłą nadzieją na rozmowy telefoniczne.
Aktualnie siedziałaś w salonie, na kanapie i czekałaś z niecierpliwością na powrót zespołu. Czułaś rosnącą w sobie ekscytację. Już rozmyślałaś, cóż to za cuda będą zdobić ich głowy. Drgnęłaś, gdy usłyszałaś dźwięk otwierających się drzwi. Do Twych uszu dotarł dźwięk śmiechów. Głosy mężczyzn rozniosły się echem po korytarzu. 
Wstałaś z kanapy i powędrowałaś do przedpokoju, gdzie przystanęłaś oniemiała. 
- _______ ! - zawołali członkowie zespołu, witając Cię szerokimi uśmiechami.
Pokiwałaś głową, odwzajemniając ich gest, jednak skupiłaś się na poszukiwaniach najmłodszego. Nie widziałaś go wśród pozostałych. Słyszałaś, jak drzwi zamykają się za nimi, więc musiał wejść do środka. Niestety, nie zdążyłaś go zauważyć, bo chłopcy już zaprowadzili Cię z powrotem do salonu, gdzie zostałaś posadzona na kanapie. Zapowiedzieli pokaz, z ich udziałem.
Pierwszy zaprezentował się lider, któremu od razu przyznałaś, iż bije od niego seksapil. To Twój członek rodziny, poza tym, spróbuj mu powiedzieć inaczej, a wtedy wyjdzie z niego bestia. Zresztą, ten czerwonawy kolor i ułożenie włosów, nawet mu pasował.
Drugi w kolejce był Key, który szedł przez salon dostojnym krokiem zawodowego modela. Blond włoski mu pasowały. Był uroczy i przystojny zarazem. Oczywiście zareagował w typowym dla niego stylu: "Wiem, to co piękne, cieszy."
Potem doszło do kłótni między głównym wokalistą a raperem, który z nich będzie prezentował się ostatni. Żadne nie chciało ustąpić. Od razu zapewniłaś, że nie mają się co martwić, jeśli chodzi o ranking. Byli przystojni i dałaś im to do zrozumienia, co oczywiście zaspokoiło ich ambicje.
Usłyszałaś ciche chrząknięcie. Spojrzałaś w kierunku, skąd dobiegł ten dźwięk i zamrugałaś parokrotnie. W drzwiach salonu stał Taemin. Uśmiechał się niepewnie i czekał na ewentualny werdykt z Twojej strony. Podeszłaś do niego i obeszłaś, przyglądając się zarówno ubraniu, jak i nowej fryzurze, oraz czapce, która zdobiła teraz jego głowę.
- Tae... - wyszeptałaś oniemiała.
- I jak?
Usłyszałaś jego niepewny głos. Obdarzył Cię delikatnym uśmiechem, a oczy zalśniły mu pełne nadziei.
- Wyglądasz przeuroczo. Naprawdę. 
Ku Twemu zaskoczeniu, chłopak westchnął i spuścił wzrok.
- No tak, dziękuję. - wyszeptał i bez słowa, wyszedł z salonu, znikając za drzwiami swego pokoju.
Zamrugałaś zdumiona i posłałaś pozostałym pytające spojrzenie. Oni tylko wzruszyli ramionami w odpowiedzi.
- To Twój chłopak, powinnaś wiedzieć o co chodzi. - odparł Key, nie mając zamiaru, by Ci pomóc. 
Westchnęłaś cicho i powędrowałaś za Maknae. Zastukałaś o drzwi piąstką i czekałaś, aż otrzymasz przyzwolenie.
- Taemin-ah, to ja, ______. Mogę wejść? - spytałaś z nadzieją.
Odpowiedziała Ci cisza. To nie wróżyło nic dobrego. Zastukałaś jeszcze raz, a gdy znów nie było żadnej reakcji ze strony chłopaka, postanowiłaś po prostu wejść do pomieszczenia.
Tancerz siedział na podłodze z padem w dłoniach i gapił się w ekran wielkiego telewizora. Grał na konsoli, nie zwróciwszy na Ciebie zbytnio uwagi. Minę miał skupioną, pełną powagi. Normalne, przy tego typu zajęciach.
- Taemin-ah... - szepnęłaś. 
Miałaś nadzieję, że zwrócisz na siebie jego uwagę, ale bez skutku. Zamknęłaś za sobą drzwi, a następnie podeszłaś do chłopaka. Zajęłaś miejsce obok i patrzyłaś w milczeniu na ekran. Maknae często prosił, byś obserwowała jak gra, byś czasem towarzyszyła mu jako gracz, na co zawsze zgadzałaś się z uśmiechem.
- Game Over. - rozległo się po pomieszczeniu, na co chłopak syknął cicho, niezadowolony.
To była dobra okazja, którą postanowiłaś wykorzystać.
- Taemin-ah, wszystko w porządku? - zapytałaś z troską w głosie. - Ostatnio dziwnie się zachowujesz.
- Nic mi nie jest. - odparł i zajął się doborem kolejnej gry.
- Dlaczego grasz sam? Nigdy nie robisz tego, jeśli coś Cię nie trapi. 
Nie odpowiedział, dalej wgapiał się w ekran telewizora. 
Zirytowało Cię to, więc wyrwałaś mu pada z rąk i zatrzymałaś grę. Zrobiłaś to, czego najbardziej nie lubili mężczyźni. Chłopak spojrzał na Ciebie z oburzeniem. Nadął policzki i zmarszczył brwi.
- Nie, nie próbuj tej słodkiej minki. To nie pomoże. - skwitowałaś.
I znów ta dziwna reakcja. 
Taemin od razu wypuścił powietrze z ust i przygnębiony, odwrócił wzrok.
- Co jest? - spytałaś niepewnie.
- Zawsze powtarzasz, że jestem uroczy i słodki. - powiedział z grymasem na twarzy, jakby był zniesmaczony tym faktem.
- Bo to prawda. - odparłaś, mrugając i obserwując go uważnie.
- Nigdy nie powiedziałaś, że jestem przystojny. - szepnął, ledwo słyszalnie.
Zrobiłaś wielkie oczy, gdy to usłyszałaś. Speszona, spuściłaś głowę.
Faktycznie.
Nie przypominałaś sobie teraz żadnego dnia, byś obdarzyła go takim komplementem. Zawsze mówiłaś, że jest słodki, uroczy, taki kochany. Przecież jest Maknae. Byłaś święcie przekonana, że to go cieszy, w końcu taki powinien być wizerunek najmłodszego w zespole. Poza tym, nie tylko Ty mu to powtarzałaś, inni też. Rozchyliłaś usta, by coś powiedzieć, ale Taemin zdołał Cię uprzedzić.
- Mówisz to Hyungom, ale nie mnie. 
- Ajć, to nie tak... - jęknęłaś i przygryzłaś dolną wargę. Skrzywiłaś się nieco, bo nie wiedziałaś, jak z tego wybrnąć. 
- A jak? Przecież słyszę. Dziś było to samo. Tylko mnie powiedziałaś o byciu uroczym. 
- Wiesz... Nie miałam wyjścia, musiałam powiedzieć to, co chcieli usłyszeć.
- Liderowi?
- Jesteśmy rodziną.
- A ja Twoim chłopakiem.
Nastąpiła chwila ciszy.
- Key jest divą, a też mu to powiedziałaś.
- Kibum chętnie stwierdziłby to za mnie. Wiesz jakie ma ego. Mówiłam to, co chciał słyszeć. Znam jego myśli.
- Ja jestem Twoim chłopakiem, moje myśli powinnaś znać.
Westchnęłaś cicho. Ta rozmowa toczyła się zupełnie innym torem, niż planowałaś.
- Jonghyunowi mówię, że jest uroczy. - przypomniałaś.
- Zawsze jednak dodajesz, że jest najprzystojniejszy z całego zespołu. Dajesz mi do zrozumienia, że jest lepszy ode mnie. 
Skrzywiłaś się i odwróciłaś głowę. Było coraz gorzej.
- Pewnie Minho jest nie tylko przystojny, ale i lepszy w tańcu, co?
Głos Twojego chłopaka był wyjątkowo przybity i ponury. To do niego niepodobne. 
- Taemin-ah, przecież, gdy mówię, że jesteś słodki, nie mam na myśli nic złego. To komplement. - dodałaś i spojrzałaś na ukochanego, z delikatnym uśmiechem. 
- Jestem Maknae w zespole, nie na co dzień, nie w nocy. Nawet po pracy, nie wspomniałaś, że mógłbym być przystojny. 
- Dlaczego Cię to tak gryzie? Co jest złego w byciu słodkim?
- Ja... 
Chłopak zawiesił głos i odwrócił się tyłem do Ciebie. 
Uniosłaś brew zaskoczona. Czyżby się zawstydził?
- Też chciałbym być przystojny. - burknął, ledwo słyszalnie.
- Słucham?
Zamrugałaś zaskoczona.
- Też chciałbym być przystojny. Dla Ciebie. Byś nie widziała we mnie słodkiego chłopca, a mężczyznę. 
Westchnęłaś, gdy w końcu zrozumiałaś w czym tkwił problem. Pokręciłaś głową i położyłaś dłoń na ramieniu ukochanego.
- Taemin-ah, kocham Cię takiego, jakim jesteś. Potrafisz być słodki, a zarazem przystojny. Nigdy nie wspominałam o tym, bo... Sama nie wiem. Nie chcę szukać wymówek. Wiem jedno. Twój urok mnie oczarował, a przystojny byłeś zawsze, możesz być tego pewien.
- Ale wszyscy uważają mnie za słodkiego. Ludzie na ulicy, fanki...
Jego jęknięcie wydało Ci się wyjątkowo dziecinne.
- To jednak nadal komplement, nie sądzisz?
- Nie jestem taki męski, jak Minho Hyung. Ani dobrze zbudowany, jak Jonghyun Hyung. Nie mam też dobrego wzrostu, jak Onew Hyung. No i Key...
- Oj przestań już!
Obróciłaś zaskoczonego chłopaka ku sobie. Teraz to Ty miałaś oburzoną minę.
- Nie możesz patrzeć na innych! Masz być sobą, a nie tacy, jak oni! Za to Cię fani kochają, że jesteś sobą, jesteś uroczym Maknae, który zaskakuje swą energią w tańcu, siłą głosu, a poza tym... - zawiesiłaś na moment głos. - Przecież jesteś wysoki.
- Ale..
Położyłaś mu palec na ustach, przez co nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Co więcej, popatrzył na Ciebie pytająco, co jakiś czas, mrugając powiekami.
- Taemin-ah, każdy ma jakieś kompleksy. Trzeba je zwalczać, a Ty masz w sobie ku temu odpowiednią siłę. Brak Ci tylko odrobiny wiary. - wyszeptałaś, z delikatnym uśmiechem. 
Potem, ostrożnie zsunęłaś palec z jego warg i usadowiłaś swą dłoń na policzku chłopaka.
- Prawdą jest, że nie otrzymałeś z mojej strony odpowiedniego wsparcia. Odczytałeś błędne sygnały. Rozumiem Cię. Też jestem winna i przepraszam za to. Możesz być pewien, że więcej tego błędu nie popełnię. 
Po tych słowach, musnęłaś delikatnie wargi ukochanego. W reakcji, oblał się rumieńcem i uśmiechnął, niczym uradowane dziecko. 
Zachichotałaś cicho, chcąc od razu wspomnieć o tym, jaki jest uroczy. Powstrzymałaś się jednak. Musiałaś dodać mu więcej wiary w siebie, a w ten sposób tego nie zrobisz. Przed nimi dość ważna promocja, więc wtedy na pewno pokażesz, jak bardzo w niego wierzysz.





Akurat dziś przypadły jego urodziny (u nas 18 lipca jeszcze trwa), więc tak się ładnie, trafnie przypasowało do kolejki i scenariusza. Mam nadzieję, że nie wyszło zbyt nudno. Niestety, wydaje mi się, że nie ma zbyt wiele akcji, czy też humoru. No, ale czasem pary i takie rozmowy w życiu przeprowadzają. ^^

6 komentarzy:

  1. Nie było nudno, było... słodko xDD
    Ahh.. to tak pasuje do niego.. z jednej strony właśnie jest taki uroczy, a z innej pokazuje pazur jak zaczyna tańczyć..
    Ji Yong kocham Cię za ten scenariusz <3
    Czekam na następne Hwaiting!

    ~Alice

    OdpowiedzUsuń
  2. To było słodkie, nie nudne. Trudno, że nie ma akcji ani humoru, wyszło ci rewelacyjnie. Mi się osobiście bardzo podobało, a sama rozmowa była taka, no - życiowa. xD
    Uhh, ci mężczyźni, zawsze są niezadowoleni jesli nazwie się ich słodkim, uroczy nawet jeśli tacy są... No, ale nic.
    Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OMO, wcale, że nie nudne! Było słodkie i takie no.. niecodzienne-codzienne. Mimo, że takie rozmowy są zapewne często poruszane, to i tak scenariusz wpakowałabym do paczki z rzadkościami :D Było słodko, uroczo, takie.. kochane <3 Choć właściwie to rozumiem mężczyzn, że chcą, aby nazywano ich przystojnymi, aczkolwiek niektórzy są tak bardzo słodcy, że nie da się oprzeć, by tego nie powiedzieć haha :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahhh, ten Teamiś <3 Taki niepewny ;3 Wszystko piękne, lubię takie scenariusze ;DDD
    Jest jedno małe ale.... Na zdjęciu na pewno jest Taemin? XDD *tak, tak, głupia. Miałaś chwalić tekst a czepiasz się o zdjęcie, brrr...*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie byłam pewna czy to on, ale poprosiłam pewną osobę o sprawdzenie, oddaną fankę SHINee i powiedziała, że to z japońskiego Hello, przy ich debiucie w Japonii, czy jakoś tak. Jak się wpisuje Taemin w wyszukiwarkę, to też wyświetla to zdjęcie, a nikt nie upomniał się z czytelników, że to nie Taemin, więc zostawiłam. :D

      Usuń
  5. Takie słodkie!
    Tylko tyle daje się napisać. Piękne! :)

    OdpowiedzUsuń