"Kąpiel"
- Jesteś pewien, że to dobry pomysł? - zapytałaś po raz kolejny.
- Oczywiście. - odparł Kris, układając ręcznik na półce. Położył też jedną ze swych zapinanych koszul, byś nie musiała chodzić w przemoczonych ubraniach.
Wcześniej byliście na dworze, na spacerze. Niestety złapała was ulewa, a jak na złość żadne nie wzięło parasola. Na szczęście dorm EXO był blisko, więc od razu tam przybiegliście.
Woda z was po prostu ciekła, zupełnie jakbyście byli tą deszczową chmurą, która nawiedziła Seul.
Cała zespołowa rodzina Krisa wyszła dziś poimprezować, więc wedle jego słów, powinniście być tej nocy sami. Aż trudno było w to uwierzyć i co więcej, trochę Cię to niepokoiło. Jeszcze nigdy nie znalazłaś się w takiej sytuacji. Owszem, często zastanawiałaś się nad tym, co będzie, gdy w końcu zostaniecie sam na sam. Byłaś przecież kobietą, on mężczyzną, a w głowach roiły się różne myśli.
Spoglądałaś na wodę, która z każdą chwilą, coraz bardziej zapełniała wannę. Żałowałaś, że Kris nie siedział tu teraz z Tobą, nie szykował się do kąpieli i...
- Och, o czym ja myślę. - wyszeptałaś zaskoczona i potrząsnęłaś głową spanikowana. Na Twych policzkach ukazały się delikatne rumieńce. Poklepałaś się po licach ostrożnie.
Wspólna kąpiel.
To brzmiało tak ekscytująco, a zarazem podniecająco. Niestety, nie miałaś odwagi, by mu to zaproponować. Byłaś zbyt nieśmiała i wstydliwa, by go chociaż naprowadzić na tę myśl.
Zakręciłaś kurek. Zdjęłaś przemoczone ubrania i odłożyłaś na kupkę, obok wanny. Ostrożnie weszłaś do niej i usiadłaś, odetchnąwszy z ulgą.
Kris dolał wcześniej płynu, dzięki któremu siedziałaś teraz cała w pianie. Wydało Ci się to całkiem romantycznym gestem.
Podkuliłaś nogi i objęłaś je rękoma, uśmiechając się pod nosem. Naprawdę żałowałaś, że nie było tu Twojego chłopaka. Chociaż z drugiej strony, odważyłabyś się przebywać z nim w jednym pomieszczeniu nago? Zaczerwieniłaś się na samą myśl. Byłaś ciekawa jego ciała, choć nie raz widziałaś więcej, niż mogły fanki. Niemniej jednak, Twoja ciekawość bazowała na czymś zupełnie innym. A może nie? Pewnie większość dziewcząt myślało podobnie. Znowu te fanki. Irytowało Cię to. Bo co jeśli one mają w wyobrażeniach dokładnie to samo, co Ty?
- Hm? - wydusiłaś z siebie zdziwiona, bo usłyszałaś dziwne skrzypnięcie. Obróciłaś głowę w kierunku drzwi i zamarłaś. Twoja twarz zrobiła się cała czerwona.
- Wu Yi Fan! - pisnęłaś i zaraz nazbierałaś większą ilość piany, by móc zasłonić swój biust.
Chłopak wszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Na półce położył swój ręcznik.
- Nie krzycz, bo sąsiedzi zaczną coś podejrzewać. - powiedział spokojnie.
- C-co tu robisz?!
Kris spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem.
- Przyszedłem się wykąpać.
- A-ale t-teraz j-ja używam w-wanny.
- Nie podzielisz się?
- E?
Lider uśmiechnął się ciepło.
- Nie chcesz bym dołączył?
Milczałaś. Zaskoczyło Cię jego pytanie. Odwróciłaś wzrok, lekko zakłopotana.
- No cóż, trudno. - szepnął, udając zasmuconego i odwrócił się ku drzwiom. Zdążył zrobić tylko jeden krok.
- Czekaj!
Kris powoli obrócił się ku Tobie.
- Tak, ______?
- M-możesz z-zostać i d-dołączyć d-do mnie.
Spuściłaś głowę, czując coraz to większe zakłopotanie. Pewnie jeszcze się cieszył, że doprowadził Cię do takiego stanu. Usłyszałaś szelest. Zaciekawiona spojrzałaś na chłopaka. Twoje policzki nabrały bardziej rumianej barwy. Kris właśnie zdjął koszulę, którą odrzucił na bok. Przyglądałaś się przez dłuższą chwilę jego torsowi. Chyba jeszcze żadna fanka nie miała okazji, by zobaczyć go w takiej postaci. A Ty w dodatku byłaś jego dziewczyną.
Chłopak zauważył Twe spojrzenie, więc szybko odwróciłaś wzrok. Usłyszałaś cichy śmiech. Potem dotarły do Ciebie kolejne dźwięki rzucanych ubrań.
- Już nie chcesz patrzeć?
- No wiesz?! - zawołałaś oburzona i obróciłaś głowę ku niemu, chcąc posłać mu karcące spojrzenie. Nie wyszło. Twój wzrok od razu spoczął na dolnej części jego ciała. Nagiej. Zrobiłaś wielkie oczy i pisnęłaś zawstydzona. Od razu zasłoniłaś sobie oczy dłońmi. Dobrze, że nie były całe z piany, bo inaczej miałabyś piekący problem.
Mimo, że przysłoniłaś powieki, to wciąż miałaś ochotę zerknąć na chłopaka. Dlatego delikatnie rozchyliłaś palce i ukradkiem spojrzałaś na niego. Niewiele Ci to dało, bo Kris już zdążył wejść do wanny i usiąść na przeciwko.
- Ach, Ty niegrzeczny podglądaczu. - powiedział, z uśmiechem na twarzy.
- Pfffff. - prychnęłaś i odsłoniłaś twarz.
Ujęłaś w dłonie trochę piany i dmuchnęłaś w nią. Tak jak planowałaś, część wylądowała na głowie lidera.
- Hm? - wydukał i uniósł wzrok, chcąc cokolwiek dostrzec. Nie wiedział, z czego się tak teraz śmiałaś.
- To miało niby odwrócić uwagę od Twojego patrzenia na moje ciało? Dziecinna ucieczka od pociągu fizycznego, który odczułaś w momencie, gdy na mnie spojrzałaś? - zagadnął, ze spokojem w głosie.
Brew Ci drgnęła.
Yi Fan jak zwykle był wielce dorosły i dojrzały. Wiedział wszystko, znał każdego na wylot i nawet w takiej chwili musiał się wymądrzać. Nic dziwnego, że nazywano go ojcem w zespole.
- Mógłbyś choć raz, zachować opinię dla siebie. - mruknęłaś zawstydzona i nabrałaś w dłonie więcej piany, by rzucić nią w chłopaka.
Kris w ostatniej chwili zdołał osłonić się rękoma, dzięki czemu wylądowała na jego palcach.
- Lubię wyrażać swoje zdanie. - odparł i zmierzył Cię uważnie wzrokiem. - Dodam też, że świetnie się prezentujesz w tej pianie. Zasłaniasz swoje intymne części ciała, dzięki czemu bardziej mnie intrygujesz. Aż mam ochotę chwycić prysznic i Cię nim opłukać.
Znowu zrobiłaś się czerwona. Jak można w tak bezpośredni, bestialski sposób zawstydzić dziewczynę?!
- T-Ty zboczeńcu! - zawołałaś spanikowana i odwróciłaś się tyłem do chłopaka.
Miałaś poirytowaną minę, a ten grymas nie pasował do wypieków na twarzy. Byłoby to zbyt wielką satysfakcją dla Krisa, więc wolałaś mu nie ukazywać swej miny.
- Wiesz, że plecy nie są dla mężczyzny tak interesujące, jak to, co masz z drugiej strony? - usłyszałaś cichy szept.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ten głos trafiał wprost do Twego ucha. Zastygłaś w bezruchu, bo poczułaś na swych plecach coś śliskiego, a zarazem ciepłego. To był tors Krisa. Jego dłonie spoczęły na Twych ramionach, a gorący oddech drażnił szyję. Przeszył Cię dreszcz, który wydał Ci się nawet przyjemny. Starałaś się jednak powstrzymywać od takich myśli. Musiałaś zachować jasność umysłu.
- Mógłbyś się czasem z-zamknąć i...
- Działać? - przerwał Ci chłopak.
W tej samej chwili, przesunął opuszkami palców wzdłuż Twych ramion. Jego ręce zniknęły pod powierzchnią wody. Poczułaś, jak jedna obejmuje Cię w talii, gładząc brzuch. Serce biło Ci, niczym oszalałe. Żołądek wypełnił się falą gorąca, zupełnie jakbyś miała w organizmie erupcję wulkanu.
- N-nie, nie to miałam na myśli... - wydukałaś zawstydzona i odchyliłaś nieco głowę na bok.
- Nie? - odparł Kris i wykorzystał Twój gest. Delikatnie musnął wargami Twą szyję. Każdy jego kolejny pocałunek, wywoływał u Ciebie dreszcze. - A co?
- N-nie to...
Znów urwałaś swą wypowiedź. Przygryzłaś dolną wargę, gdy druga ręka chłopaka zaczęła działać. Wylądowała na Twym udzie, które gładził wzdłuż linii prostej. Opuszki palców delikatnie muskały skórę.
- Trzeba się pozbyć tej piany.
- C-co?
Spojrzałaś na swe ciało i zamrugałaś zaskoczona. Piana zakrywała Twój biust. A chłopak tak otwarcie powiedział o swych zamiarach! Czasem miałaś ochotę udusić go za takie zachowanie, naprawdę.
- Wu Yi Fan!
- Tak?
- Odłóż ten wężyk natryskowy!
- To się tak nazywa?
- Tak.
- Zaraz go użyję.
- Nie!
- Wolisz nazwę "wytryskowy" ? Brzmi bardziej dwuznacznie. Nie, w naszej sytuacji całkiem jednoznacznie.
- Wu Yi Fan! Zboczeńcu!
- Sama spłuczesz, czy mam Ci jednak pomóc?
- T-to szantaż!
- To propozycja. Zawsze marudzisz, że Ci nie pomagam, więc teraz staram się naprawić swe błędy.
- Akurat w takiej sytuacji?!
- Znów nie doceniasz moich starań.
- Wu Yi Fan! Przestań odwracać kota ogonem!
- Ach, Ty zbereźnico, już Ci ogonki w głowach.
Prychnęłaś cicho, z trudem panując nad irytacją i zawstydzeniem. Najgorsze było w tym to, że on wszystko mówił z takim spokojem i opanowaniem w głosie! Zupełnie, jakby właśnie omawiał z Tobą, jaką wybrać tapetę do pokoju.
- Przestań mnie zawstydzać! - zawołałaś i obróciłaś się do niego.
Chciałaś obdarzyć go swym karcącym spojrzeniem, którego tak bardzo nie lubił. Niestety, nie nawiązałaś z nim żadnego kontaktu wzrokowego. Kris i tak patrzył nieco niżej, na Twą klatkę piersiową. Zawstydziłaś się.
- Ty... Jeszcze tak wprost... Pokazujesz, że...
- A mam udawać, że mnie to nie interesuje? Jestem dorosłym mężczyzną, wiesz?
Chłopak spojrzał na Ciebie, z tym swoim stoickim spokojem. Nareszcie jakiś kontakt wzrokowy. Szybko zmieniłaś jednak zdanie.To nie było wcale takie dobre.
Chińczyk przyglądał Ci się w zamyśleniu, wręcz hipnotyzował swymi ciemnymi oczami.
- C-co? - wydukałaś niepewnie.
Lider zbliżył się, wręcz nachylił nad Tobą. To zmusiło Cię do odpowiedniej reakcji. W akcie niepewności, przechyliłaś się do tyłu i pewnie oddaliłabyś się od chłopaka, gdyby nie brzeg wanny, o który oparłaś się plecami. Spojrzałaś ukradkiem na napotkaną przeszkodę i zastygłaś w bezruchu. Poczułaś dodatkowy ciężar. Powoli obróciłaś głowę i popatrzyłaś na Krisa. Wasze twarze dzieliły zaledwie dwa, trzy centymetry.
- Co Ty... - urwałaś swą wypowiedź i zadrżałaś.
Tors chłopaka przylegał do Twej klatki piersiowej. Wasze śliskie ciała przez moment stykały się ze sobą.
" Naga klata lidera EXO-M na moim biuście. Zaraz umrę." pomyślałaś.
- Już nie protestujesz?
Zamrugałaś zaskoczona. Już chciałaś odpowiedzieć, ba, rozchyliłaś nawet wargi, ale Kris jak zwykle wiedział, w jakim celu wykorzystać takie sytuacje. Momentalnie wpił się w Twe usta. Zarumieniłaś się zaskoczona, a przez Twe ciało przeszedł kolejny dreszcz. Poddałaś się, odwzajemniając pocałunek.
Język chłopaka zaczął delikatnie pieścić Twe podniebienie. W przerwach od całusów, delikatnie przysysał Twą dolną wargę, nawet lekko ją przygryzał w geście namiętności. Dłoń Krisa przesunęła się wzdłuż Twego biodra w dół, zatrzymując się na lewym udzie, które ostrożnie ścisnął w okolicy pośladka.
- Oppa, n-nie powinniśmy tego tu... - urwałaś, gdy dłoń chłopaka objęła Cię w talii. Druga wciąż pieściła udo, przesuwając palcami po skórze. Rozpalał Twe zmysły.
- Nie powinniśmy? Dlaczego? - zapytał, nie przerywając swych gestów. Teraz, delikatnie muskał ustami Twą szyję, przechodząc z niej na obojczyk i bark.
Miałaś ochotę skulić się pod wpływem spazmów dreszczy, które przeszywały Twe ciało.
- Seks w wannie. Romantyczne.
Zaczerwieniłaś się, robiąc poirytowaną minę.
- Wu Yi Fan! Swą szczerością zepsujesz każdą piękną chwilę! - zawołałaś obruszona. Zaraz jednak Twój głos, przerodził się w cichy jęk.
Język chłopaka przesunął się wzdłuż Twego barku, aż do szyi i policzka.
- T-to tortura... - wyjąkałaś zawstydzona.
- Ale całkiem przyjemna, prawda?
Niechętnie skinęłaś głową. I tak wiedział, że ma rację. Zamrugałaś zaskoczona, gdy usłyszałaś jakieś trzaski.
- S-słyszałeś? - wydukałaś, ledwo łapiąc oddech. Był o wiele szybszy, niż wcześniej. Wszystko przez to, w jakim stanie było Twe rozgrzane ciało.
Kris podniósł się nieco i nastawił uszu.
- Chyba wrócili. - powiedział spokojnie.
- C-co?! - zawołałaś przerażona. - I Ty mówisz to z takim opanowaniem?!
Chłopak spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem.
- Przecież to normalne, że wrócili do domu.
- Nakryją nas! Poza tym, mieli być całą noc poza domem!
- Nie przesadzaj, nic się nie stanie...
Po tych słowach, znów nachylił się, by pieścić językiem Twą szyję. Nie zrobił jednak tego. Zastygł w bezruchu, znów nasłuchując. Sama zrobiłaś to samo. Na korytarzu, rozległ się hałas. Chłopcy latali w te i we wte, trzaskając drzwiami i wołając coś do siebie.
- Z-zamknąłeś drzwi na zamek prawda? - wydukałaś niepewnie, patrząc na swego ukochanego z nadzieją w oczach.
Kris popatrzył na Ciebie, marszcząc brwi.
- Jaki zamek?
Drzwi otworzyły się z donośnym hukiem.
- Zaraz przyjdę Chen! Wezmę spirytus salicylowy i Ci pomogę-e?
Ten głos należał do KyungSoo, który właśnie stał w drzwiach łazienki. Z tępym wyrazem twarzy, gapił się na lidera, który leżał w wannie na Tobie.
- Hyung? - wydukał niepewnie i zarumienił się.
Zrobiłaś się cała czerwona.
- D.O, bierz co musisz i wyjdź, bo przeszkadzasz. - mruknął niezadowolony lider.
- No idziesz?! - zawołał poirytowany Luhan, który zaraz stanął za wokalistą. Zamrugał zaskoczony i zaciekawiony popatrzył na wannę.
- O, oooooooo. - wydusił z siebie i pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Co się dzieje? - zapytał Baekhyun, który przystanął obok.
- Kris Hyung kąpie się z _______. - wyjaśnił Luhan.
- _______ Noona w wannie z Hyungiem?! - pisnął Sehun, który stając za nimi, zasłonił sobie dłońmi oczy.
Właściwie nadal nie rozumiałaś, czemu nazywał Cię starszą siostrą, skoro byłaś w jego wieku.
- Ja też chcę zobaczyć! No! - wołał Xiumin, który podskakiwał co rusz, by móc coś zauważyć.
Niestety, przyszedł jeszcze ChanYeol, którego plecy zasłoniły mu widok nawet na żarówki w łazience.
- Yeolie! Znowu nic nie widzę! - zawył zasmucony Baozi.
- To plus osiemnaście. Nie dla Ciebie.
- Yah! Jestem przecież starszy!
- Co wy wyprawiacie? - dotarł do was głos drugiego lidera.
- Ja bym dołączył. - mruknął Kai, który stał przy łazience, opierając się plecami o ścianę.
- Życie wam nie miłe? - warknął Kris, co nieco nastraszyło pozostałych.
- Co się dzieje? - dopytywał Suho, który przyszedł sprawdzić sytuację.
- Kyaaaaaa! Oppa, zabierz ich stąd! - pisnęłaś zawstydzona.
Zauważyłaś, jak Kyungsoo próbuje dostrzec w wannie coś więcej, więc oplotłaś rękoma szyję swego chłopaka i przycisnęłaś go bardziej do siebie. Miał robić za osłonę.
Zaskoczony Kris, aż zamrugał i wydał z siebie ciche westchnienie.
- Hyung, oni zabawiają się w wannie! - zawołał Maknae EXO-K i wskazał na was paluszkiem.
- No już, wynocha stąd. To nie dla was. - powiedział Suho, ponaglając członków zespołu. Każdego z osobna musiał wyprowadzić, na przodzie z D.O, który był tak zaaferowany sytuacją, że zapomniał po co w ogóle wszedł do łazienki.
Po kilku minutach, znów byłaś w pomieszczeniu sama z Krisem.
- Nie wiem czy mam Cię zabić teraz, czy za chwilę. - mruknęłaś, patrząc na chłopaka.
Lider spojrzał na Ciebie z delikatnym, przepraszającym uśmiechem.
- Wynagrodzę Ci to. - powiedział i poruszał znacząco brwiami.
- Zwariowałeś?! Teraz, gdy oni są wszyscy w domu, Ty chcesz uprawiać seks?! - zawołałaś oburzona.
Kris odsunął się, zostawiając Twe ciało w spokoju. Popatrzył na Ciebie z zadziornym uśmiechem.
- Więc przyznajesz, że chciałaś ze mną uprawiać seks.
- T-to nie tak! Ty przed chwilą...
- Ja miałem na myśli umycie Ci pleców kochanie. I kto tu jest zboczony?
Po tych słowach, chłopak zajął się szukaniem gąbki, a gdy ją znalazł, starał się ją odpowiednio przygotować do zadania.
Poruszałaś niemrawo ustami, chcąc coś dodać, ale zawstydzona nie dałaś rady. Usiadłaś tyłem do niego i odrzuciłaś włosy na bok, by Kris miał odpowiedni dostęp do pleców.
- Musimy to zrobić w innym miejscu. - podjął temat Kris i ostrożnie przesunął gąbką po Twym ciele.
- Znowu zaczynasz? - mruknęłaś, drżącym głosem.
- Gdzieś, gdzie nas nie znajdą, gdzie nikt nam nie przerwie... - kontynuował chłopak, jednocześnie myjąc Ci plecy. - Może las? Romantycznie by było, zwłaszcza w środku nocy, przy pełni księżyca.
- Chcesz uprawiać seks w lesie?
- Masz rację, ta dzicz w postaci EXO też może tam trafić. Ale są jeszcze inne miejsca, równie romantyczne...
- Wu Yi Fan! Ty zboooooczeńcuuuuu!
Cóż, pierwszy scenariusz tego typu. Nie wiem, czy przypadnie wam do gustu, ale mam nadzieję, że wyszło w miarę dobrze. c:
Kolejny scenariusz pojawi się 15-16 lipca. ^^
Cała zespołowa rodzina Krisa wyszła dziś poimprezować, więc wedle jego słów, powinniście być tej nocy sami. Aż trudno było w to uwierzyć i co więcej, trochę Cię to niepokoiło. Jeszcze nigdy nie znalazłaś się w takiej sytuacji. Owszem, często zastanawiałaś się nad tym, co będzie, gdy w końcu zostaniecie sam na sam. Byłaś przecież kobietą, on mężczyzną, a w głowach roiły się różne myśli.
Spoglądałaś na wodę, która z każdą chwilą, coraz bardziej zapełniała wannę. Żałowałaś, że Kris nie siedział tu teraz z Tobą, nie szykował się do kąpieli i...
- Och, o czym ja myślę. - wyszeptałaś zaskoczona i potrząsnęłaś głową spanikowana. Na Twych policzkach ukazały się delikatne rumieńce. Poklepałaś się po licach ostrożnie.
Wspólna kąpiel.
To brzmiało tak ekscytująco, a zarazem podniecająco. Niestety, nie miałaś odwagi, by mu to zaproponować. Byłaś zbyt nieśmiała i wstydliwa, by go chociaż naprowadzić na tę myśl.
Zakręciłaś kurek. Zdjęłaś przemoczone ubrania i odłożyłaś na kupkę, obok wanny. Ostrożnie weszłaś do niej i usiadłaś, odetchnąwszy z ulgą.
Kris dolał wcześniej płynu, dzięki któremu siedziałaś teraz cała w pianie. Wydało Ci się to całkiem romantycznym gestem.
Podkuliłaś nogi i objęłaś je rękoma, uśmiechając się pod nosem. Naprawdę żałowałaś, że nie było tu Twojego chłopaka. Chociaż z drugiej strony, odważyłabyś się przebywać z nim w jednym pomieszczeniu nago? Zaczerwieniłaś się na samą myśl. Byłaś ciekawa jego ciała, choć nie raz widziałaś więcej, niż mogły fanki. Niemniej jednak, Twoja ciekawość bazowała na czymś zupełnie innym. A może nie? Pewnie większość dziewcząt myślało podobnie. Znowu te fanki. Irytowało Cię to. Bo co jeśli one mają w wyobrażeniach dokładnie to samo, co Ty?
- Hm? - wydusiłaś z siebie zdziwiona, bo usłyszałaś dziwne skrzypnięcie. Obróciłaś głowę w kierunku drzwi i zamarłaś. Twoja twarz zrobiła się cała czerwona.
- Wu Yi Fan! - pisnęłaś i zaraz nazbierałaś większą ilość piany, by móc zasłonić swój biust.
Chłopak wszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Na półce położył swój ręcznik.
- Nie krzycz, bo sąsiedzi zaczną coś podejrzewać. - powiedział spokojnie.
- C-co tu robisz?!
Kris spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem.
- Przyszedłem się wykąpać.
- A-ale t-teraz j-ja używam w-wanny.
- Nie podzielisz się?
- E?
Lider uśmiechnął się ciepło.
- Nie chcesz bym dołączył?
Milczałaś. Zaskoczyło Cię jego pytanie. Odwróciłaś wzrok, lekko zakłopotana.
- No cóż, trudno. - szepnął, udając zasmuconego i odwrócił się ku drzwiom. Zdążył zrobić tylko jeden krok.
- Czekaj!
Kris powoli obrócił się ku Tobie.
- Tak, ______?
- M-możesz z-zostać i d-dołączyć d-do mnie.
Spuściłaś głowę, czując coraz to większe zakłopotanie. Pewnie jeszcze się cieszył, że doprowadził Cię do takiego stanu. Usłyszałaś szelest. Zaciekawiona spojrzałaś na chłopaka. Twoje policzki nabrały bardziej rumianej barwy. Kris właśnie zdjął koszulę, którą odrzucił na bok. Przyglądałaś się przez dłuższą chwilę jego torsowi. Chyba jeszcze żadna fanka nie miała okazji, by zobaczyć go w takiej postaci. A Ty w dodatku byłaś jego dziewczyną.
Chłopak zauważył Twe spojrzenie, więc szybko odwróciłaś wzrok. Usłyszałaś cichy śmiech. Potem dotarły do Ciebie kolejne dźwięki rzucanych ubrań.
- Już nie chcesz patrzeć?
- No wiesz?! - zawołałaś oburzona i obróciłaś głowę ku niemu, chcąc posłać mu karcące spojrzenie. Nie wyszło. Twój wzrok od razu spoczął na dolnej części jego ciała. Nagiej. Zrobiłaś wielkie oczy i pisnęłaś zawstydzona. Od razu zasłoniłaś sobie oczy dłońmi. Dobrze, że nie były całe z piany, bo inaczej miałabyś piekący problem.
Mimo, że przysłoniłaś powieki, to wciąż miałaś ochotę zerknąć na chłopaka. Dlatego delikatnie rozchyliłaś palce i ukradkiem spojrzałaś na niego. Niewiele Ci to dało, bo Kris już zdążył wejść do wanny i usiąść na przeciwko.
- Ach, Ty niegrzeczny podglądaczu. - powiedział, z uśmiechem na twarzy.
- Pfffff. - prychnęłaś i odsłoniłaś twarz.
Ujęłaś w dłonie trochę piany i dmuchnęłaś w nią. Tak jak planowałaś, część wylądowała na głowie lidera.
- Hm? - wydukał i uniósł wzrok, chcąc cokolwiek dostrzec. Nie wiedział, z czego się tak teraz śmiałaś.
- To miało niby odwrócić uwagę od Twojego patrzenia na moje ciało? Dziecinna ucieczka od pociągu fizycznego, który odczułaś w momencie, gdy na mnie spojrzałaś? - zagadnął, ze spokojem w głosie.
Brew Ci drgnęła.
Yi Fan jak zwykle był wielce dorosły i dojrzały. Wiedział wszystko, znał każdego na wylot i nawet w takiej chwili musiał się wymądrzać. Nic dziwnego, że nazywano go ojcem w zespole.
- Mógłbyś choć raz, zachować opinię dla siebie. - mruknęłaś zawstydzona i nabrałaś w dłonie więcej piany, by rzucić nią w chłopaka.
Kris w ostatniej chwili zdołał osłonić się rękoma, dzięki czemu wylądowała na jego palcach.
- Lubię wyrażać swoje zdanie. - odparł i zmierzył Cię uważnie wzrokiem. - Dodam też, że świetnie się prezentujesz w tej pianie. Zasłaniasz swoje intymne części ciała, dzięki czemu bardziej mnie intrygujesz. Aż mam ochotę chwycić prysznic i Cię nim opłukać.
Znowu zrobiłaś się czerwona. Jak można w tak bezpośredni, bestialski sposób zawstydzić dziewczynę?!
- T-Ty zboczeńcu! - zawołałaś spanikowana i odwróciłaś się tyłem do chłopaka.
Miałaś poirytowaną minę, a ten grymas nie pasował do wypieków na twarzy. Byłoby to zbyt wielką satysfakcją dla Krisa, więc wolałaś mu nie ukazywać swej miny.
- Wiesz, że plecy nie są dla mężczyzny tak interesujące, jak to, co masz z drugiej strony? - usłyszałaś cichy szept.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ten głos trafiał wprost do Twego ucha. Zastygłaś w bezruchu, bo poczułaś na swych plecach coś śliskiego, a zarazem ciepłego. To był tors Krisa. Jego dłonie spoczęły na Twych ramionach, a gorący oddech drażnił szyję. Przeszył Cię dreszcz, który wydał Ci się nawet przyjemny. Starałaś się jednak powstrzymywać od takich myśli. Musiałaś zachować jasność umysłu.
- Mógłbyś się czasem z-zamknąć i...
- Działać? - przerwał Ci chłopak.
W tej samej chwili, przesunął opuszkami palców wzdłuż Twych ramion. Jego ręce zniknęły pod powierzchnią wody. Poczułaś, jak jedna obejmuje Cię w talii, gładząc brzuch. Serce biło Ci, niczym oszalałe. Żołądek wypełnił się falą gorąca, zupełnie jakbyś miała w organizmie erupcję wulkanu.
- N-nie, nie to miałam na myśli... - wydukałaś zawstydzona i odchyliłaś nieco głowę na bok.
- Nie? - odparł Kris i wykorzystał Twój gest. Delikatnie musnął wargami Twą szyję. Każdy jego kolejny pocałunek, wywoływał u Ciebie dreszcze. - A co?
- N-nie to...
Znów urwałaś swą wypowiedź. Przygryzłaś dolną wargę, gdy druga ręka chłopaka zaczęła działać. Wylądowała na Twym udzie, które gładził wzdłuż linii prostej. Opuszki palców delikatnie muskały skórę.
- Trzeba się pozbyć tej piany.
- C-co?
Spojrzałaś na swe ciało i zamrugałaś zaskoczona. Piana zakrywała Twój biust. A chłopak tak otwarcie powiedział o swych zamiarach! Czasem miałaś ochotę udusić go za takie zachowanie, naprawdę.
- Wu Yi Fan!
- Tak?
- Odłóż ten wężyk natryskowy!
- To się tak nazywa?
- Tak.
- Zaraz go użyję.
- Nie!
- Wolisz nazwę "wytryskowy" ? Brzmi bardziej dwuznacznie. Nie, w naszej sytuacji całkiem jednoznacznie.
- Wu Yi Fan! Zboczeńcu!
- Sama spłuczesz, czy mam Ci jednak pomóc?
- T-to szantaż!
- To propozycja. Zawsze marudzisz, że Ci nie pomagam, więc teraz staram się naprawić swe błędy.
- Akurat w takiej sytuacji?!
- Znów nie doceniasz moich starań.
- Wu Yi Fan! Przestań odwracać kota ogonem!
- Ach, Ty zbereźnico, już Ci ogonki w głowach.
Prychnęłaś cicho, z trudem panując nad irytacją i zawstydzeniem. Najgorsze było w tym to, że on wszystko mówił z takim spokojem i opanowaniem w głosie! Zupełnie, jakby właśnie omawiał z Tobą, jaką wybrać tapetę do pokoju.
- Przestań mnie zawstydzać! - zawołałaś i obróciłaś się do niego.
Chciałaś obdarzyć go swym karcącym spojrzeniem, którego tak bardzo nie lubił. Niestety, nie nawiązałaś z nim żadnego kontaktu wzrokowego. Kris i tak patrzył nieco niżej, na Twą klatkę piersiową. Zawstydziłaś się.
- Ty... Jeszcze tak wprost... Pokazujesz, że...
- A mam udawać, że mnie to nie interesuje? Jestem dorosłym mężczyzną, wiesz?
Chłopak spojrzał na Ciebie, z tym swoim stoickim spokojem. Nareszcie jakiś kontakt wzrokowy. Szybko zmieniłaś jednak zdanie.To nie było wcale takie dobre.
Chińczyk przyglądał Ci się w zamyśleniu, wręcz hipnotyzował swymi ciemnymi oczami.
- C-co? - wydukałaś niepewnie.
Lider zbliżył się, wręcz nachylił nad Tobą. To zmusiło Cię do odpowiedniej reakcji. W akcie niepewności, przechyliłaś się do tyłu i pewnie oddaliłabyś się od chłopaka, gdyby nie brzeg wanny, o który oparłaś się plecami. Spojrzałaś ukradkiem na napotkaną przeszkodę i zastygłaś w bezruchu. Poczułaś dodatkowy ciężar. Powoli obróciłaś głowę i popatrzyłaś na Krisa. Wasze twarze dzieliły zaledwie dwa, trzy centymetry.
- Co Ty... - urwałaś swą wypowiedź i zadrżałaś.
Tors chłopaka przylegał do Twej klatki piersiowej. Wasze śliskie ciała przez moment stykały się ze sobą.
" Naga klata lidera EXO-M na moim biuście. Zaraz umrę." pomyślałaś.
- Już nie protestujesz?
Zamrugałaś zaskoczona. Już chciałaś odpowiedzieć, ba, rozchyliłaś nawet wargi, ale Kris jak zwykle wiedział, w jakim celu wykorzystać takie sytuacje. Momentalnie wpił się w Twe usta. Zarumieniłaś się zaskoczona, a przez Twe ciało przeszedł kolejny dreszcz. Poddałaś się, odwzajemniając pocałunek.
Język chłopaka zaczął delikatnie pieścić Twe podniebienie. W przerwach od całusów, delikatnie przysysał Twą dolną wargę, nawet lekko ją przygryzał w geście namiętności. Dłoń Krisa przesunęła się wzdłuż Twego biodra w dół, zatrzymując się na lewym udzie, które ostrożnie ścisnął w okolicy pośladka.
- Oppa, n-nie powinniśmy tego tu... - urwałaś, gdy dłoń chłopaka objęła Cię w talii. Druga wciąż pieściła udo, przesuwając palcami po skórze. Rozpalał Twe zmysły.
- Nie powinniśmy? Dlaczego? - zapytał, nie przerywając swych gestów. Teraz, delikatnie muskał ustami Twą szyję, przechodząc z niej na obojczyk i bark.
Miałaś ochotę skulić się pod wpływem spazmów dreszczy, które przeszywały Twe ciało.
- Seks w wannie. Romantyczne.
Zaczerwieniłaś się, robiąc poirytowaną minę.
- Wu Yi Fan! Swą szczerością zepsujesz każdą piękną chwilę! - zawołałaś obruszona. Zaraz jednak Twój głos, przerodził się w cichy jęk.
Język chłopaka przesunął się wzdłuż Twego barku, aż do szyi i policzka.
- T-to tortura... - wyjąkałaś zawstydzona.
- Ale całkiem przyjemna, prawda?
Niechętnie skinęłaś głową. I tak wiedział, że ma rację. Zamrugałaś zaskoczona, gdy usłyszałaś jakieś trzaski.
- S-słyszałeś? - wydukałaś, ledwo łapiąc oddech. Był o wiele szybszy, niż wcześniej. Wszystko przez to, w jakim stanie było Twe rozgrzane ciało.
Kris podniósł się nieco i nastawił uszu.
- Chyba wrócili. - powiedział spokojnie.
- C-co?! - zawołałaś przerażona. - I Ty mówisz to z takim opanowaniem?!
Chłopak spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem.
- Przecież to normalne, że wrócili do domu.
- Nakryją nas! Poza tym, mieli być całą noc poza domem!
- Nie przesadzaj, nic się nie stanie...
Po tych słowach, znów nachylił się, by pieścić językiem Twą szyję. Nie zrobił jednak tego. Zastygł w bezruchu, znów nasłuchując. Sama zrobiłaś to samo. Na korytarzu, rozległ się hałas. Chłopcy latali w te i we wte, trzaskając drzwiami i wołając coś do siebie.
- Z-zamknąłeś drzwi na zamek prawda? - wydukałaś niepewnie, patrząc na swego ukochanego z nadzieją w oczach.
Kris popatrzył na Ciebie, marszcząc brwi.
- Jaki zamek?
Drzwi otworzyły się z donośnym hukiem.
- Zaraz przyjdę Chen! Wezmę spirytus salicylowy i Ci pomogę-e?
Ten głos należał do KyungSoo, który właśnie stał w drzwiach łazienki. Z tępym wyrazem twarzy, gapił się na lidera, który leżał w wannie na Tobie.
- Hyung? - wydukał niepewnie i zarumienił się.
Zrobiłaś się cała czerwona.
- D.O, bierz co musisz i wyjdź, bo przeszkadzasz. - mruknął niezadowolony lider.
- No idziesz?! - zawołał poirytowany Luhan, który zaraz stanął za wokalistą. Zamrugał zaskoczony i zaciekawiony popatrzył na wannę.
- O, oooooooo. - wydusił z siebie i pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Co się dzieje? - zapytał Baekhyun, który przystanął obok.
- Kris Hyung kąpie się z _______. - wyjaśnił Luhan.
- _______ Noona w wannie z Hyungiem?! - pisnął Sehun, który stając za nimi, zasłonił sobie dłońmi oczy.
Właściwie nadal nie rozumiałaś, czemu nazywał Cię starszą siostrą, skoro byłaś w jego wieku.
- Ja też chcę zobaczyć! No! - wołał Xiumin, który podskakiwał co rusz, by móc coś zauważyć.
Niestety, przyszedł jeszcze ChanYeol, którego plecy zasłoniły mu widok nawet na żarówki w łazience.
- Yeolie! Znowu nic nie widzę! - zawył zasmucony Baozi.
- To plus osiemnaście. Nie dla Ciebie.
- Yah! Jestem przecież starszy!
- Co wy wyprawiacie? - dotarł do was głos drugiego lidera.
- Ja bym dołączył. - mruknął Kai, który stał przy łazience, opierając się plecami o ścianę.
- Życie wam nie miłe? - warknął Kris, co nieco nastraszyło pozostałych.
- Co się dzieje? - dopytywał Suho, który przyszedł sprawdzić sytuację.
- Kyaaaaaa! Oppa, zabierz ich stąd! - pisnęłaś zawstydzona.
Zauważyłaś, jak Kyungsoo próbuje dostrzec w wannie coś więcej, więc oplotłaś rękoma szyję swego chłopaka i przycisnęłaś go bardziej do siebie. Miał robić za osłonę.
Zaskoczony Kris, aż zamrugał i wydał z siebie ciche westchnienie.
- Hyung, oni zabawiają się w wannie! - zawołał Maknae EXO-K i wskazał na was paluszkiem.
- No już, wynocha stąd. To nie dla was. - powiedział Suho, ponaglając członków zespołu. Każdego z osobna musiał wyprowadzić, na przodzie z D.O, który był tak zaaferowany sytuacją, że zapomniał po co w ogóle wszedł do łazienki.
Po kilku minutach, znów byłaś w pomieszczeniu sama z Krisem.
- Nie wiem czy mam Cię zabić teraz, czy za chwilę. - mruknęłaś, patrząc na chłopaka.
Lider spojrzał na Ciebie z delikatnym, przepraszającym uśmiechem.
- Wynagrodzę Ci to. - powiedział i poruszał znacząco brwiami.
- Zwariowałeś?! Teraz, gdy oni są wszyscy w domu, Ty chcesz uprawiać seks?! - zawołałaś oburzona.
Kris odsunął się, zostawiając Twe ciało w spokoju. Popatrzył na Ciebie z zadziornym uśmiechem.
- Więc przyznajesz, że chciałaś ze mną uprawiać seks.
- T-to nie tak! Ty przed chwilą...
- Ja miałem na myśli umycie Ci pleców kochanie. I kto tu jest zboczony?
Po tych słowach, chłopak zajął się szukaniem gąbki, a gdy ją znalazł, starał się ją odpowiednio przygotować do zadania.
Poruszałaś niemrawo ustami, chcąc coś dodać, ale zawstydzona nie dałaś rady. Usiadłaś tyłem do niego i odrzuciłaś włosy na bok, by Kris miał odpowiedni dostęp do pleców.
- Musimy to zrobić w innym miejscu. - podjął temat Kris i ostrożnie przesunął gąbką po Twym ciele.
- Znowu zaczynasz? - mruknęłaś, drżącym głosem.
- Gdzieś, gdzie nas nie znajdą, gdzie nikt nam nie przerwie... - kontynuował chłopak, jednocześnie myjąc Ci plecy. - Może las? Romantycznie by było, zwłaszcza w środku nocy, przy pełni księżyca.
- Chcesz uprawiać seks w lesie?
- Masz rację, ta dzicz w postaci EXO też może tam trafić. Ale są jeszcze inne miejsca, równie romantyczne...
- Wu Yi Fan! Ty zboooooczeńcuuuuu!
Cóż, pierwszy scenariusz tego typu. Nie wiem, czy przypadnie wam do gustu, ale mam nadzieję, że wyszło w miarę dobrze. c:
Kolejny scenariusz pojawi się 15-16 lipca. ^^
Wiesz bardzo dobrze, że większość napisałam Ci już na gg, więc tu powiem tylko w skrócie: Idealnie opisujesz moje reakcje na takie coś. Ja jestem pewna, że gdyby takie coś stało się naprawdę, to ja bym chyba prędzej uciekła z tej wanny, i pewnie jeszcze po drodze parę razy upadła. XD
OdpowiedzUsuńIdealnie się w to wczytałam, kocham Cię. <3
A o tym, że byłam cała czerwona i prawie spadłam z krzesła to chyba już nie muszę mówić, prawda? XDD
To chyba oczywiste.
Dziękuję! <3
A teraz jak mówiłam, chcę Suho, Sehuna i Baekhyuna, ehehhe c:
To jest boskie!!! Uwielbiam Cię i to jak piszesz. Zazdroszczę Ci tego. Czytając to, uśmiechałam się sama do siebie :D Aż trudno uwierzyć, że to twój pierwszy taki scenariusz. <3 Nie mogę doczekać sie następnych. Życzę dużo pomysłów i weny <3 Buźki :**
OdpowiedzUsuńPS. Kiedy napiszesz 8 rozdział do Infinite?
Dziękuję za miłe słowa. ^^ Co do rozdziału z Infinite, mam w planach zająć się tym w przyszłym tygodniu, gdy aktualna kolejka przy scenariuszach zostanie już ustalona. c:
UsuńAaaaaa!
OdpowiedzUsuńBędę dziękowała Kyane za podesłanie mi Twojego bloga *___*
Rajciu, rajciu. Rozpływam się~ <3
Nie mogłam się oprzeć, żeby nie skomentować ^.^
Scenariusz świetny *___* No... nie potrafię inaczej tego opisać, bo się nie da... Brak mi słów!
Zabawna była sytuacja, kiedy wszyscy zaczęli wchodzić do łazienki :D Do teraz mam zaciesz na twarzy XD
Ach. Teraz będę czekała na kolejne scenariusze :3
A na koniec nie pozostaje mi nic innego jak:
Hwaiting! <3
. . .
OdpowiedzUsuńwaaaaaaaaaaaa! To... to...brak mi słów, nie wiem co napisać. Nie no, sama się już plącze w słowach. Czekałam na ten dzień! Czekałam, a jeszcze taka niespodzianka, że to cudeńko pojawiło się w piątek! Idealnie!
Teraz to na pewno nie zasnę. O nie... będę miała ten scenariusz przed oczami. Uhh, stwierdziłam, że zrobiłaś teraz z mojego mózgu totalną papkę. Ale bardzo przyjemną papkę. <3 Dobra, to dziwnie brzmi, ale... jestem pod silnymi emocjami. Więc wybacz.
Do tego to zakończenie~ aaa! I to całe, gdy pojawiła sie reszta! Nie, nie mogę!
Kris! Omo! *___*
Dobra, muszę się uspokoić...
Nie, i tak się nie uspokoję... *___*
Idę fangirlizzzować <3333
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że Kai nie dołączył.... tak jak planował XD
OdpowiedzUsuń......
no tak w końcu EXO zamieniło się w stado wilków to pewnie by dotarli do lasu......
ale, i tak podziwiam Suho za ogarnięcie siciuejszon XD
O my kimchi *O*
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu... No słów mi brak. Tym razem serialnie ! ^^
W zasadzie, dla mojej własnej satysfakcji (matko =.=" jak to brzmi w tej sytuacji xD) zamieniłabym Krisa na Suho >//< Ale to jednak bardziej krisowski styl :P
Scenariusz po prostu mega ! Wszystko delikatne, romantyczne, ale zarazem bardzo... śmiałe :)Podoba mi się~ Bardzo ;) ㅋㅋㅋ
Przecudoooooowne! Mimo, że +18 to scenariusz jest taki delikatny, zmysłowy i przy okazji zabawny, w życiu chyba nic mi się tak dobrze nie czytało jak to ^^ Mam nadzieję, że napiszesz więcej podobnych w przyszłości ♥
OdpowiedzUsuńJeśli w ciągu najbliższych 40 minut ktoś jeszcze zagłosuje na Taemina, przez co nie będzie scenariusza z Junsu, to chyba umrę ;;
OdpowiedzUsuńYAY! Jaki cudowny scenariusz ;A;
Kij z tym, że nie lubię EXO.
Reszta zespołu mnie rozwaliła XD Ja wiem, że egzoł to same napalone zbole.
W końcu "keep calm and ship all 66 EXO pairings" nie wzięło się z dupy :>
Chociaż, patrząc na Krisa...
Oczami wyobraźni już widziałam tę sytuację z otwartymi drzwiami, Creepera pytającego "co słychać, Kris?" i jego odpowiedź...
"A-YO WASSSUUUUUUUUUUUUUUUUUP?"
Seksi B|
Świetny scenariusz, przeczytałam go już drugi raz i nadal mam ubaw.
OdpowiedzUsuńNajlepsza cześć jest jak wszyscy się zbiegli zobaczyć co się dzieje. XDDDDDD
Kekekekeke, co za ubaw. Nie mogę pozbierać się do tej pory. Opisane świetnie, fabuła genialna. No po prostu brak mi słów, aby opisać cokolwiek więcej <33 ` xd Podziwiam Cię za napisanie tak świetnego scenariusza. Siedziałam i płakałam ze śmiechu. Doskonale się bawiłam, co nie zmienia faktu, że jwkebalqbkjkqebflbowbfvjbs AAAA *Q*
OdpowiedzUsuńhahahahahaha Krisusie umarłam <3 Jak ja kocham te Twoje scenariusze ^^ Niestety mam komputer w sypialni rodziców i jak czytałam to tak wybuchnęłam śmiechem,że aż mama się na mnie dziwnie popatrzyła, ale warto było ^^ Liczę na scenariusz z Tao <3
OdpowiedzUsuńHahahaha ietne to było ,jeszcze sie tak nie śmiałąm na +18 xD
OdpowiedzUsuńnaprawde mi sie podobało ,wiecej takich prosze chcetnie bede je czytać :3 + Zapraszam do mnie :3 http://kochamkoreanskichchlopcow.blogspot.com/ dopiero zaczełam i nie mam wprawy ale staram się :)
Jejku~ Czekam z niecierpliwością na więcej scenariuszy z EXO ^^
OdpowiedzUsuńDobrze się czyta twoją twórczość :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny!
Hahaha cudowne. Kocham Twoje scenariusze. ♥/ Boomi.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. :3 wwww kpopoweimaginy.blogspot. com
Przepraszam że z anonima ale jestem a telefonie.
Po prostu świetne! Jedno z najlepszych opowiadań (scenariuszy) jakie kiedykolwiek czytałam. Te rozbrajające momenty z członkami EXO, stoicki spokój i bezwzględna szczerość Krisa przy wiadomych scenach ^^ Jako, że oznaczenie +18 niezwykle kusi było to pierwsze opowiadanie jakie u Ciebie czytałam. I całe szczęście ten scenariusz nie podchodził do niesmacznej [xd] pornografii na jaką zdarzała się natrafić, a te wszystkie sceny +18 były tak idealnie wpasowane, że ta nutka pikanterii dodawała jeszcze większego smaczku.. Gratulację i oczekuję na więcej scenariuszy właśnie +18, bo takie chyba są najciekawsze (oj ale ze mnie zboczuszek :>) w każdym razie powodzonka :3
OdpowiedzUsuńHej :) Zazwyczaj nie komentuję, ale teraz muszę. Ten scenariusz jest boski. Jak większość tutaj, zaczytuję się po nocach. Nie lubiłam scenariuszy, wolałam opowiadania. Teraz jest inaczej ;D
OdpowiedzUsuńMiałam cichą nadzieję, że podczas kąpieli ktoś ich nakryje. Zaskoczyłaś mnie trochę, bo byli to WSZYSCY! Zyskałaś sobie nowego stałego czytelnika. Jeszcze przede mną Twoje opowiadanie ;)
Przeczytałam na prawdę wiele scenariuszy ale... TO JEST CUDOWNE *_*
OdpowiedzUsuńNa prawdę... W życiu lepszego nie czytałam! To mój ulubiony scenariusz i dziś... Przeczytam go chyba po raz 10 XD Znam go już na pamięć ale to nic i tak z przyjemnością do niego wracam. :)
Życzę dużo weny i obyś napisała dużo więcej tak cudownych scenariuszy jak ten <3
HWAITING~ XD
Awwww.Awwww.Awwwww.
OdpowiedzUsuńTo jest takie mega słodkie! I super!
Taki talent! Zazdrościć tylko. To takie piękne!
Tak zaczęłam się śmiać, nawet nie pamiętam od jakiego momentu, tylko chyba coś z D.O. Serio fajne!
Więcej takich o wiele więcej.!
Powodzenia dalej!
Skomentuję tutaj bo chyba ten scenariusz spodobał mi się najbardziej :3
OdpowiedzUsuńA więc przeczytałam wszystkie twoje prace i powiem szczerze, że jestem miło zaskoczona :)
Scenariusze zawierają sensowne wydarzenia, a nie jak u niektórych ludzie ledwo się poznali i już padają słowa 'kocham cię'.
Nie ma żadnych błędów (przynajmniej żadnych nie zauważyłam xD), więc to się ceni :)
Chętnie przeczytam inne prace wydane od ciebie :3
Weny~ ♥
Boże rozpływam się. Mogę to czytać i czytać, i czytać. Kocham XD
OdpowiedzUsuńUmarłam... Nie wiem jakim cudem, ale na serio wydawało mi się, że to ja. Po prostu te same reakcje XD
OdpowiedzUsuńPiszesz świetnie, nie trzymasz się ogólnych schematów scenariuszy. Super połączyłaś słodkie fluffiaste tematy z większą odrobinką podtekstów i humoru.
Rzadko piszę kom, więc wybacz za nielogikę itp.
Weny! ^^
Cudowne. <3
OdpowiedzUsuńTeksty Krisa bajeczne, wejście chłopców również. *___*
Och, ale Kris... no... no... no po prostu, no! :D
http://opowiadaniakpop.pinger.pl/m/20817325
OdpowiedzUsuńwidziałaś to może?
um... to delikatna sprawa bo to samo przydarzyło się Krystal (zwyczajna kradzież pracy i podpisanie swoim imieniem), a poznałam w jednej pracy twój scenariusz~
BOSKIE! *o*
OdpowiedzUsuńMogę poprosić coś podobnego z Zico z Block B? ^^
Kocham ten scenariusz! ❤ Zdecydowanie jeden z moich ulubionych. ;D Świetne reakcje dziewczyny i to zachowanie WuFana... Boskie! ❤
OdpowiedzUsuńTrafiasz do grona moich obserwowanych :)
Jestem na tak XD ♡
OdpowiedzUsuń