czwartek, 11 lipca 2013

Daehyun ( B.A.P)


„Twoja przyszłość”




Kolejny trening, który pewnie nic nowego nie wniesie w Twoją karierę.
Weszłaś do budynku wytwórni, gdzie powitały Cię ciepłe uściski ze strony pozostałych Trainee. Gratulowały, a także wypytywały jakie masz dalsze plany, czy byłaś zadowolona, czy też informowałaś już rodziców. A Ty nawet nie wiedziałaś o co chodzi. Dopiero wasz opiekun wyjaśnił w czym rzecz. Zostałyście zebrane na głównej sali, gdzie właściciel wytwórni ogłosił to, co miał do powiedzenia.
- Wdrażamy projekt w celu stworzenia nowego zespołu. Będzie to żeńska grupa składająca się z trzech osób. Wokal główny, rap oraz lider, który będzie wspierał pozostałych członków. Po przejrzeniu waszych wyników w treningach, osiągnięć, a także efektów, wytypowaliśmy już trzy z was. Będzie to Park Ji Yong, Kim Mi Young, oraz _______. - usłyszałaś, siedząc wśród koleżanek.
Zamrugałaś oszołomiona, gdy zrozumiałaś, że właśnie wypowiedział Twoje imię i nazwisko. Tak jak pozostałe dwie, wstałaś i weszłaś na scenę, gdzie zostałyście powitane brawami i gratulacjami. Okazało się, że będziesz pełnić rolę głównego wokalu. Miałaś najpotężniejszą barwę głosu.
Niestety, nie miałaś w tym zbytnio wielkiego doświadczenia. Owszem, uczęszczałaś na treningi, ćwiczyłaś dzień za dniem. Efekty tej ciężkiej pracy pozwoliły Ci zyskać miejsce w nowym zespole, ale... Wciąż brakowało Ci czegoś, czego nie potrafiłaś nawet określić.
 Postanowiłaś poprosić kogoś Ci bliskiego o pomoc. Tak więc, po tym wydarzeniu, wpadłaś do studia nagraniowego, gdzie jego zespół miał próby nagraniowe. Stanęłaś za szybą przy sprzęcie i obserwowałaś, jak Daehyun i reszta śpiewają.
Miał potężny głos, potrafił wysoko zaśpiewać, długo i to z taką czystą barwą. Gdy skończyli, pomachałaś do niego porozumiewawczo. Uśmiechnął się wesoło na Twój widok i zaraz wyszliście razem z sali nagrań. Ruszyliście korytarzem, w stronę automatów z zimnymi napojami. 
- Więc co chciałaś mi powiedzieć? - zapytał zaciekawiony Daehyun, który właśnie wrzucał monety do maszyny. Zajrzał na numer pod colą i wcisnął odpowiedni guzik.
- No więc... Słyszałeś, że wytwórnia zakłada nowy zespół? Żeński? - zapytałaś z niepewnym uśmiechem.
- Aha, słyszałem. Mają być trzy osoby w składzie, nie? - dopytał, niezbyt zaskoczony tym pytaniem. Nie zauważył jednak żadnego ewentualnego powiązania. Wyjął puszkę z automatu, otworzył i zaczął pić.
- Jestem jednym z członków tego zespołu. - powiedziałaś po chwili, po czym szybko się cofnęłaś.
Chłopak pod wpływem szoku wypluł to, co zdążył wchłonąć ustami. Podłoga była cała w brązowych plamach. Skrzywiłaś się lekko, bo to było obrzydliwe. Blondyn speszył się i podrapał po policzku, z przepraszającym uśmiechem.
- Mianhe, zaskoczyłaś mnie. - przyznał speszony i spojrzał sam na plamę. Obiecał, że potem posprząta. Następnie przytulił Cię mocno, przy okazji ulewając jeszcze nieco coli z puszki. Teraz był tym jednak mniej przejęty. - No ale wracając do tematu, to moje gratulacje! Twoje marzenia się spełniły!
Uśmiechnęłaś się delikatnie w odpowiedzi. Tak, zawsze chciałaś zajść dalej niż mogłabyś  sobie wyobrazić. Daehyun spełnił swe marzenia, więc i Ty chciałaś spróbować. Znaliście się od dziecka, wspieraliście siebie nawzajem w swoich próbach przetrwania tego, co wam tu było dane.  Ale tak naprawdę, zawsze chciałaś być blisko swej skrytej sympatii. A teraz dzięki byciu w zespole, było to bardziej możliwe. 
W końcu spojrzał na Ciebie z wesołymi ognikami w oczach.
- Mam Ci w czymś pomóc? Może potrzebujesz treningu? Jakichś rad? - zapytał, co skwitowałaś spojrzeniem w stylu: „Czytasz mi w myślach Dae”.
Uśmiechnął się ciepło i poprowadził Cię do studia nagraniowego, które było już puste. Chłopcy najwyraźniej skończywszy próbę, poszli do swych pokoi odpocząć. To dobrze, Daehyun wyglądał na zadowolonego, że mogliście tu być sami. Oczywiście mówił, że to dla dobra treningów. Założyłaś słuchawki, włączył jakąś muzykę i razem zaczęliście śpiewać te same fragmenty piosenek. Co jakiś czas przerywaliście, by Daehyun mógł dać Ci jakieś wskazówki, poprawić bądź pochwalić. Dzięki jego radom, szło Ci o wiele lepiej, Twój delikatny głos niósł się po sali. Gdy skończyłaś, spojrzałaś na Daehyuna, który wręcz wpatrywał się w Ciebie, niczym w obrazek. Pomachałaś mu dłonią przed oczami.
- Dae? Słuchałeś mnie? - spytałaś, z lekkim oburzeniem w głosie.
Chłopak zamrugał parokrotnie i spojrzał na Ciebie z niewinnym uśmiechem. Pokiwał potakująco głową.
- Twój głos mnie po prostu… Zahipnotyzował... - szepnął ciepło.
Zarumieniłaś się przez to.
Ustaliliście, że po jego jutrzejszym wywiadzie, znów wszystko przećwiczycie. Obiecałaś jednak, że będziesz mu towarzyszyć. Tak więc następnego dnia, stałaś już za kulisami i patrzyłaś na Dae, który wraz z zespołem odpowiadał na pytania. W pewnym momencie powiedział coś, co Cię zaskoczyło.
- Chciałbym się jak najszybciej ożenić. Mieć rodzinę, swoją ukochaną żonę, dzieci. - powiedział ciepło i ukradkiem spojrzał na Ciebie, z pogodnym uśmiechem. To było dziwne. 
- Moja żona powinna być delikatna, czuła, potrafić śmiać się, płakać, dzielić ze mną swe radości i problemy, a także pasje. Jeśli dobrze się razem bawimy, wspólnie śpiewamy, to cieszy się me serce. - dodał, kiedy usłyszał pytanie od prowadzącego. Znów ukradkowe spojrzenie ku Tobie. 
„Czy masz swój idealny typ? Jakąś aktorkę, piosenkarkę?” padło kolejne pytanie.
- Tak. Mam. Aktualnie stoi za kulisami i czeka, aż skończymy wywiad. To członek nowego zespołu z TS Entertainment, więc można rzec, że jest piosenkarką. - wyjaśnił Daehyun.
Teraz spłonęłaś rumieńcem, bo kamera od razu skierowała się w Twoją stronę. Jeden ze scenarzystów wypchnął Cię na scenę. Zrobił to tak gwałtownie, że potknęłaś się o kabel jakiegoś mikrofonu. W efekcie, wylądowałaś na kolanach  głównego wokalisty, który w ostatniej chwili zdołał opleść Twe ciało ramionami. Zamrugałaś zaskoczona i uśmiechnęłaś się niewinnie. Zespół wyglądał na rozbawiony, bo śmiali się pod nosami. Kamera dała zbliżenie na waszą dwójkę.
- Wygląda na to, że Twój ideał leci na Ciebie. - powiedział Zelo żartobliwie, na co i inni zareagowali śmiechem.
Daehyun spoglądał na Ciebie ciepło, zupełnie jakby podziwiał piękny okaz w muzeum. Sparaliżowało Cię jego spojrzenie. Nie mogłaś się ruszyć, a może nawet nie chciałaś.
- Tak. Na to wygląda. Mam nadzieję, że to prawda. Trudno będzie mi znaleźć inny ideał. W końcu... Taki jest tylko jeden na świecie. - szepnął, przyciągając Cię do siebie bardziej, chcąc usadzić wygodniej na swych kolanach.
Speszyłaś się znowu. Spuściłaś wzrok. Poczułaś się jak księżniczka, która tkwiła teraz w objęciach swego księcia. 
- Czy idealna wybranka naszego Daehyuna, zgodziłaby się z nim być, gdyby ją o to spytał? - odezwał się prowadzący, który ukradkiem dał sygnał kamerze, by nadal skupiała się na waszej dwójce. 
Spojrzałaś nieśmiało na chłopaka, który patrzył na Ciebie z wyczekiwaniem i nadzieją w oczach. Milczałaś przez długi czas. Budowałaś napięcie. Złośnica. Po chwili skinęłaś powoli głową, by potwierdzić słowa prowadzącego.
Blondyn uśmiechnął się uradowany i przytulił Cię do siebie mocno. Ten wywiad skończył się dla niego w szczęśliwy sposób.
Kiedy w końcu wyszliście ze studia filmowego, chłopak chwycił Cię za dłoń i zaczął prowadzić ulicą. 
- Więc idziemy na trening? - spytałaś niepewnie. Nie wiedziałaś, jak się teraz zachować, po tym, co wydarzyło się w telewizji.
- Idziemy na randkę. - odpowiedział Daehyun wesoło.
Zamrugałaś zaskoczona.
- Jak to... Na randkę? A co z treningiem?
- To też trening. Tylko... Zamiast głosu, będziemy trenować usta. - powiedział, nieco ciszej.
Zarumienił się delikatnie, widziałaś to.
- Dae! - zawołałaś oburzona, choć było to spowodowane zawstydzeniem. Dowód tego, widniał na Twych policzkach.
Blondyn spojrzał na Ciebie z niewinnym uśmiechem i puścił oczko.
- Kocham Twoje rumieńce. - wyszeptał i po tych słowach nastała między wami cisza.
Było to tak urocze i miłe, że zapomniałaś o swej irytacji, czy ćwiczeniach, czy nawet przyszłości jaka Cię czekała. Teraz liczyła się wasza randka i konkretny trening jaki wam Daehyun przygotował. A tego wręcz nie mogłaś się doczekać.






Jakiś taki nijaki wyszedł moim zdaniem. No, ale ja zawsze krytycznie patrzę na te scenariusze. XD
Kolejnego spodziewajcie się w godzinach wieczornych, a konkretniej w nocy z piątku na sobotę. c:

10 komentarzy:

  1. Dlaczegooo, ja nie będę miała internetu od rana, och ;;
    Trudno, przeczytam w poniedziałek, jeśli nie będę odsypiać
    Ale czytało się dobrze *-*

    Buziaki i weny dużo!
    Sasu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach~
    Znów nie wiem co napisać. Tak spoglądam na zdjecie Dae, mając w głowie scenariusz i nadal wzdycham. Ahhhhhhh~
    Cudowne! Do tego rozbawił mnie tekst: "To też trening. Tylko... Zamiast głosu, będziemy trenować usta." Haha. Piękne~

    A teraz czekam na najlepsze. Piątek/Sobota. Jeszcze bardziej pokochałam te dni tygodnia. *____*

    OdpowiedzUsuń
  3. Żartujesz ? Nijaki ?!
    Od początku do końca kiedy to czytałam, uśmiechałam się jak idiotka xD Daehyun to po prostu... kochane ciacho >.< Haha ^^
    I naprawdę rozmarzyłam się czytając ten scenariusz :3
    Od razu Twój blog wędruje u mnie do zakładek~
    Będę wpadać częściej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie się zanudziłam czytając to. Chyba tak mam ostatnio często ze scenariuszami, ale jednak zdarzały się ciekawe. Według mnie nie popisałaś się. Życzę ci lepszej weny, czy czego tam potrzebujesz, by pisać lepiej. ~Angie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero dzisiaj znalazłam Twojego bloga i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał! >D< Piszesz jednocześnie delikatnie i spokojnie, jednak potrafisz nienachalnie wtrącić wątek komediowy, czym mnie po prostu zauroczyłaś. Obiecuję, że będę tu często zaglądać i powodzenia w dalszym pisaniu~! =v=

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeejciu.*.*
    Park Ji Yong, zwariowałaś?! Nawet nie mów, że ten scenariusz jest nijaki..jest GENIALNY! Ubóstwiam Cię! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. A moim zdaniem nie jest nijaki :D. Czytało się tak przyjemnie, że przez cały czas miałam uśmiech na twarzy ^-^.
    ~Neko~

    OdpowiedzUsuń
  8. Przejrzałam z ciekawością listę scenariuszy i coś mnie podkusiło, aby wybrać scenariusz z Dae. Nie żałuję. Z pozoru taki niewinny scenariusz, a taki nieprzewidywalny! Czytając go, wciąż miałam uśmiech na twarzy, szczególnie w kwestii Zelo, "Wygląda na to, że Twój ideał leci na Ciebie." oraz kiedy Dae powiedział, że będą trenować usta. HAHAHAHA :D
    kya! Koniecznie muszę znaleźć czas, aby przeczytać kolejne Twoje dzieciaczki, bo podoba mi się styl, jakim piszesz. Jest taki charakterystyczny, powoduje, że czyta się z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wejdż tutaj proszę oceń moje pierwsze opowiadanie dopiero zaczynam prowadzic ta stronke i jak myslisz jak mi idzie? http://k-popowabzdura.jimdo.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się ten scenariusz!
    Taki fajny ^^. Może jak dla mnie troszeczkę przesłodzony, ale jest super!

    OdpowiedzUsuń