piątek, 28 czerwca 2013

U-Kwon ( Block-B )



„Przez taniec do serca”



                    
Stałaś właśnie pod salą treningową, gdzie tancerze mieli próby, zespoły uczyły się nowych choreografii, a trainee mieli swoje lekcje związane z tańcem. Byłaś jedną z takich osób, która została przyjęta ponad rok temu. Miałaś dobry wokal, choć trochę nieśmiałe usposobienie, co czasem psuło Ci wyniki w zajęciach. Najlepsza byłaś jednak w tańcu. Trener doceniał efekty, jakie przynosiła Twoja ciężka praca. Miałaś płynne ruchy, zawsze czułaś rytm.
W muzyce kierowałaś się sercem, dźwięki pobudzały Twą wyobraźnię. W oczach malowniczy obraz, w uszach piękna melodia, którą starałaś się zaprezentować w swym tańcu.  Może właśnie to zaważyło na tym, by wybrać Cię do najnowszego teledysku zespołu Block B. To miała być piosenka, odbiegająca od większości zaśpiewanych przez nich utworów. Coś romantyczniejszego, ale z nutką energii w muzyce.  Twoim partnerem został oczywiście główny tancerz zespołu – U-Kwon. 
Serce biło Ci jak oszalałe, gdy widziałaś go w akcji. Jego kocie ruchy, płynność i zmysłowość w jednym. Od razu zawrócił Ci w głowie. Do tego uroczy uśmiech i ten delikatny, zawsze ciepły głos. Nic więc dziwnego, że zmiękły Ci kolana, kiedy ujrzałaś go idącego w Twoim kierunku. Z daleka pomachał wesoło, na co odpowiedziałaś tym samym, choć bardzo nieśmiało.  
- Cześć, wybacz spóźnienie. - powiedział na wstępie i zaraz otworzył salę treningową. Głupia byłaś - nie pomyślałaś, że będzie otwarta. Weszłaś do środka zaraz za nim. Niestety wróciłaś się, by zamknąć za sobą drzwi.
- Nie szkodzi, ja i tak niedawno przyszłam. - zapewniłaś nieszczerze, bowiem w rzeczywistości, stałaś tam już pół godziny przed umówionym czasem. 
U-Kwon najwyraźniej uwierzył, bo odetchnął z ulgą. Z uśmiechem na twarzy odłożył torbę treningową, a potem zdjął bluzę, rzucając ją w kąt. Przyjrzałaś się z uwagą jego strojowi. Czarne spodnie z dresu, koszulka bez rękawków w tym samym kolorze. Przylegała do jego dobrze zarysowanego torsu. W dodatku te jego ogniste włosy, które dodawały mu łobuzerskiego uroku. Uwielbiałaś go w takim wydaniu, cieszyłaś się, że wrócił do tego wizerunku. 
- Coś nie tak? Mam coś na twarzy? - spytał zaniepokojony. 
Najwyraźniej zauważył Twój wzrok skupiony na nim. Zawstydzona pokręciłaś głową i sama odstawiłaś torbę i zdjęłaś kurtkę. Miałaś na sobie komplet z dresu w niebieskim kolorze. Pozbyłaś się jednak bluzy i zostałaś w czarnej koszulce oraz spodniach, jednych z najwygodniejszych jakie kiedykolwiek nosiłaś. Odetchnęłaś i podeszłaś do U-Kwona, który już starał się ustawić piosenkę. 
- Nasz taniec ma być przepełniony miłością, ale także namiętnością, erotyzmem. Nie obejdzie się bez dotyku, zresztą wiesz jak to jest w tańcu. - wyjaśnił z wyraźnym rozbawieniem. 
Sama zachichotałaś zgadzając się z tym, choć w głębi serca obawiałaś się, że prędzej zemdlejesz, niż zatańczysz z nim w taki sposób.
Muzyka rozbrzmiała w końcu po sali. Odbijała się echem między ścianami.
U-Kwon stanął przed Tobą z delikatnym uśmiechem, by po chwili pokazywać i tłumaczyć każdy z ruchów tanecznych. Byliście bardzo blisko siebie, nie raz wasze ciała musiały się stykać. Jego dłonie wędrowały po Twych biodrach, pośladkach i udach. Twoje własne drobne palce, nie raz miały wodzić po jego torsie, obejmować szyję, czy też nawet policzki i usta.
Przez takie elementy, trudno było Ci się skupić na nauce kroków. Nic więc dziwnego, że spędzaliście sporo czasu na ćwiczeniach. Czasem się przewróciłaś, zdarzyło się nawet, że to on nie zdążył Cię złapać, albo tak zaczęłaś się śmiać, że i on nie potrafił wytrzymać.
Wasze treningi mijały dzień za dniem, w miłej atmosferze, bez jakichkolwiek problemów. Z każdym kolejnym spotkaniem, zakochiwałaś się w nim coraz bardziej. Z ochotą wyczekiwałaś kolejnych prób, kiedy to znów będziesz mogła dotykać jego ciała, móc czuć jego oddech przy swej szyi, dotyk na swej talii, cieszyć się tą bliskością. 




- Idzie nam coraz lepiej. Dlatego jutro będziemy już występować przed kamerą. - poinformował Cię U-Kwon po jednym z zakończonych treningów. Ocierał pot z czoła białym ręcznikiem. Te błyszczące kropelki na jego ciele, dodawały mu seksapilu. 
Upiłaś kilka łyków wody i spojrzałaś na niego ze zdziwieniem.
- Już jutro? Myślisz, że damy radę? - zapytałaś lekko zaniepokojona, bowiem jeszcze nigdy nie miałaś okazji wystąpić przed kamerą. 
- Będziemy najlepsi, zobaczysz. Jeszcze im szczęki opadną, a Ty będziesz mogła taki widok podziwiać razem ze mną. - szepnął ciepło i obdarzył Cię jednym ze swych łobuzerskich uśmieszków. 
Przez moment poczułaś się, jak na planie teledysku NanrinA. 
Żałowałaś jednak, że dziś nie mógł Cię odprowadzić do pokoju. Miał jeszcze jakąś próbę, której nie mógł przegapić. 
Na pożegnanie, przytulił Cię tłumacząc, że to na pocieszenie, byś nie stresowała się jutrzejszym dniem.
Podziałało. Do rana.
Nowy dzień szykował Ci wiele niespodzianek. Strój w jakim miałaś występować, więcej odsłaniał, niż zakrywał. Czerwona sukienka podkreślała Twą smukłą talię osy. Materiał sukienki kończył się przy udach, co pozwalało na prezencję zgrabnych nóg. Stylistki potraktowały Twe lśniące włosy lakierem, dzięki czemu ułożyły się ładnie w kosmate fale. Do tego odpowiedni makijaż, czerwona szminka, by podkreślić kobiecą naturę. Wysokie obcasy były tu jedynym, co Cię nie zaskoczyło i nie przeszkadzało.
Kroczyłaś za asystentką menadżera, która zaprowadziła Cię na plan, gdzie właśnie przygotowywali się członkowie zespołu. Stali, gotowi do kręcenia.
Gdy weszłaś na salę, wszyscy w milczeniu przyjrzeli się Twojemu nowemu wizerunkowi. Lider zagwizdał klaszcząc i gratulując U-Kwonowi, który najwyraźniej nie słuchał kolegi. Skupił swój wzrok na Tobie. Nie odezwał się nawet wtedy, gdy stanęłaś już przed nim.
Patrzyłaś wyczekująco na jakieś wskazówki.
- Jakieś rady? - zapytałaś w końcu, bo jego lekko rozchylone usta, nie sugerowały żadnej słownej reakcji.
- Zostań w tym stroju jak najdłużej... - szepnął po chwili, z lekkim rozmarzeniem w głosie. 
Dopiero, gdy B-Bomb go szturchnął, zorientował się, że powiedział to na głos.
Zachichotałaś rozbawiona, bo takie słowa z jego ust, uznałaś za komplement. 
- Znaczy... W sensie... Musisz w nim wytrzymać, aż skończymy kręcić.  – wydukał speszony. 
Mogłabyś przysiąc, że się zarumienił delikatnie. Pokiwałaś głową na znak zgody i zrozumienia. 
Potem podszedł do was reżyser teledysku, tłumacząc wam, jak to będzie wyglądać. Jego wizja teledysku musiała pozostać wedle konceptu. Ustawiliście się w odpowiednim miejscu. 
Pomieszczenie przedstawiało salę dyskotekową, gdzie mieliście się spotkać. Kuszące spojrzenia miały was połączyć w gorącym tańcu, przy muzyce ich nowej piosenki. Rozbrzmiała melodia, śpiew w tle, ludzie grający klubowiczów i konkretne ujęcia kamer na waszą dwójkę.
Wasze ukradkowe spojrzenia, Twe przygryzione wargi sygnalizujące zachętę. Kroki, które w końcu pozwoliły na spotkanie twarzą w twarz.Twe dłonie wokół szyi chłopaka, jego wokół Twej talii i wasz taniec, który trenowaliście przez ostatnie kilkanaście dni.
Czuliście się świetnie, zupełnie jakby ta gra w teledysku, była czymś więcej. Nadszedł w końcu moment kiedy twarze miały zbliżyć się na dość niebezpieczną odległość. Wasze wargi dzieliło zaledwie kilka minimetrów, aż w końcu połączyły się w namiętnym, czułym pocałunku.
Kamera dała zbliżenie, a wszyscy, którzy obserwowali to zza obiektywu, wybałuszyli oczy. Sam reżyser złapał się za głowę i zaczął kartkować scenariusz oraz plan wydarzeń. Zajęczał, że nie ma tego w żadnym z nich, ale kazał nie przerywać filmowania.
Ta scena zdecydowanie pasowała do teledysku i jego akcentu, jak i do sytuacji. 
A ty wiedziałaś już, że ten pocałunek był tylko kwintesencją tego, co wypełniło was oboje w czasie tańca.








Jak widać nieco krótszy, niż większość przeze mnie pisanych. Jest to spowodowane tym, że scenariusz o U-Kwonie był jednym z pierwszych, który kiedykolwiek napisałam. Był przez cały czas zapisany na laptopie, tak jak kilka innych scenariuszy, które nadal czekają na swoją kolej. 
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu, mimo sporej ilości opisów, zamiast dialogów. Niestety w przypadku tańca, trudno o więcej rozmów. ^^'
Sasu, wybacz, że tak krótko napisałam, ale może zrekompensuje Ci to scenariusz o Jiminie, który zostanie podzielony na kilka części. XD

14 komentarzy:

  1. OMO.. odjęło mi mowę. Chciałabym się rozpisać na temat tego jak niesamowity jest ten scenariusz, ale nie mam słów. Naprawdę, trudno uwierzyć, że to jeden z pierwszych. Jest taki inny, ale.. dobra nie wiem co powiedzieć xD Mam nadzieję, że szybko dodasz te skarby, które tam chowasz na laptopie. Hwaiting !

    ~Alice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostałe na pewno dodam wkrótce. Będą one dodawać mi czasu, na napisanie reszty zamówień. xD
      Dziękuję także za miłe słowa, to naprawdę motywuje do pisania. Ciesze się, że spodobał Ci się, mimo tego, że jest dość krótki. c:

      Usuń
    2. Długość nie ma znaczenia liczy się treść xD A ty naprawdę dobrze piszesz ;) Poza tym to scenariusz z U-Kwonem i te jego kocie ruchy ah..! jak mogło by mi się nie spodobać? xD

      ~Alice

      Usuń
  2. Ach, och, ech, awww....!
    Takie miałam reakcje po przeczytaniu. Zdziwiłam się, że tak krótko, ale zdecydowanie idealnie pasowało. A wiesz, podobają mi się te opisy, tak wszystko perfekcyjnie opisałaś, a ja jestem zwolenniczką opisów niż dialogów (nie wliczając lektur szkolnych typu "Nad Niemnem"! =.=' brr... są wakacje, nie wolno myśleć o szkole). Dobra, trochę oderwałam się od tematu, a więc wracając: U-KWON! Sorki, ale musiałam. Uwielbiam go, jego taniec, jego uśmiech, a do tego wspomniałaś o Nalinie, gdzie ubóstwiam jego uśmieszek i jego "I'm hot, hot, hot" i ruch z koszulką. Dobra, znów trochę odbiegam od tematu.
    Wybacz, że znów tak dziwnie komentuje, ale to ta późna pora i ten scenariusz... Sama rozumiesz. xD

    I taka mała prośba, mogłabyś powiadamiać mnie przez gadu, jeśli oczywiście będzie ci to pasować. ;)

    No i na koniec standardowo życzę ci duuuużo, a to dużo weny. Hwaiting! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, dość krótko, co w ogóle nie jest w moim stylu. XD
      To był scenariusz, który od dawna (od powstania bloga) był zapisany na laptopie, z kilkoma innymi. Nie dodałam go wcześniej, bo nie należał do zamówień. Dopiero teraz jedna z czytelniczek zażyczyła sobie czegoś o Block B, więc dodałam.
      Wiem, że jest krótki, ale postanowiłam, że zostawię go takim, jaki jest. Zmienianie go i wydłużanie nie miało sensu, a braki w długości nadrobię przy innych scenariuszach. XD

      I tak, mogę powiadamiać przez GG. Nie ma problemu. ^^

      Usuń
    2. No nie jest w twoim stylu, ale jak już wspomniałam - jest idealnie. Nic dodać, nic ująć. ^^
      To ja już nie mogę doczekać się kolejnych scenariuszy, które już masz napisane i kiszą się tam, czekając tylko by wyjść na światło dzienne. Mam nadzieję, że szybko dodasz te pozostałe, chyba że te pozostałe sobie sama zamówie... Te, to jest jakiś plan, bo chyba masz wypisane te, które masz gotowe.

      Dobra, nie będę taka. xD

      To fajnie, dziękuję. ^^

      Usuń
    3. Ciesze się, że tak uważasz. ^^ Bałam się, że zostanę zbesztana, że to takie krótkie. XD
      Możesz zamówić, przynajmniej w końcu je dodam. XD Są wypisane w wzmiance "ode mnie". Wszystkie za wyjątkiem WooYounga, ponieważ on nie jest jeszcze do końca napisany. Znaczy się, scenariusz z nim.
      A pozostałe są gotowe i czekają niestety, aż ktoś sobie ewentualnie ich zażyczy, albo jak kolejka się skończy. XD A, że tam z dzieścia osób mam do napisania... No nie wiem, jakoś to będzie. ^^

      Usuń
    4. Dobra! Załatwione, zamawiam... Albo nie, ja już mam zamówionego GD i Baro, trochę tak głupio. Ale zmuszę Alice, ona się na to zgodzi. Musi. Nie ma innego wyjścia. xD
      A dzięki temu, scenariusze będą dodawane o wiele częściej~ <3

      Usuń
    5. Kochana, Sasu zamówiła sobie u mnie zespoły w całości i nie widzę problemu. XD
      Jeśli znajdzie się ktoś, kto zamówi sobie, to na pewno dodam szybciej. Ja sobie w międzyczasie nabijam więcej czasu na napisanie kolejnych scenariuszy. Już kolejny został napisany i będzie czekał na swoją kolej. c:
      I tak, będą dodawane częściej. Eghem. Sama masz sporo do napisania, tak w ogóle. XD

      Usuń
    6. Dobra, sama tego chciałaś. Idę zamawiać! xD
      Ekhem, chyba się przejęzyczyłaś, bo miało być: jutro już dodam kolejny napisany scenariusz (nie, sorry, dzisiaj już dodasz ^^), a nie że czeka sobie na swoją kolej. Bo jak nie, to się mnie nie pozbędziesz. xD
      Nie musisz przypominać, doskonale o tym wiem, ale nie martw się - one się tam powoli produkują. xD

      P.S. Czuję się tak jakoś specjalnie wyróżniona, dziękuję. *-* <3

      Usuń
  3. Płaczę ;;
    Kwonnie ;;
    Płaczę ;;
    Kwonnie ;;
    Płaczę ;;

    Krótkie, treściwe i bardzo, bardzo romantycznie.
    Sasu approved B)

    Wrzucaj zasoby swojego dysku, jestem za! *O*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle własnie zauważyłam kilka rzeczy:-
      Po pierwsze, pisałaś do mnie pod koniec scenariusza. Kurczę, ja chyba strasznie emocjonalnie do tego podchodzę, bo potrafię to przegapić! Od teraz końcówki będę czytać na początku.
      Po drugie, znów zostałam kochaną Sasu ;;
      Moje serduszko rośnie, a w oczach mam łzy ;;

      A tak poza tym, to znów to czytałam, asdfghjk <3

      Usuń
  4. Boże jakie cudowneee, darłam się jak wariatka gdy to czzytałam xDDDDD
    Nie umiem opisać jakie to było cudne w każdym razie więcej takich pikantnych scenariuszy xD

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest takie zajefajne!
    Taki talent trzymać! Po prostu więcej,więcej!
    Tak pięknie się w to wczułam!

    OdpowiedzUsuń