poniedziałek, 24 czerwca 2013

Seungho ( MBLAQ)

"Mona Lisa"




- Lee Joon, nie ruszaj się, bo będę musiała znowu poprawiać fryzurę. - powiedziałaś grzecznie, gdy piosenkarz po raz kolejny, wiercił się na krześle. 
Chłopak uśmiechnął się przepraszająco i przestał się ruszać. Gdy Ty spokojnie układałaś jego włosy, on przyglądał się swemu odbiciu. 
- Myślisz, że dobrze wyglądam w tym wydaniu? - zapytał zaciekawiony. 
Spojrzałaś na niego ze zdziwieniem, po czym potaknęłaś z wesołym uśmiechem na twarzy.
- Doskonale. - odparłaś w odpowiedzi. 
Gdy skończyłaś, ostrożnie założyłaś mu na głowę kapelusz, w którym występował. Poprawiłaś i przyjrzałaś się uważnie, by ewentualnie jeszcze sprawdzić jego strój. Byłaś stylistką MBLAQ od kilku miesięcy, ale większość z nich traktowała Cię jak bliską przyjaciółkę, nową siostrę.
Joon był osobą, która zawsze poprawiała Ci humor, a wszystko przez ten jego uroczy uśmiech. Mir to człowiek, który ciągle zaczepiał, próbował poderwać, dając różnego rodzaju dwuznaczne propozycje. Mimo tego, wciąż go lubiłaś. Thunder, nieśmiały chłopak, z którym niewiele zamieniłaś słów, ale dawał wyraźne znaki, że Cię akceptuje. G.O, mężczyzna, z którym zawsze mogłaś porozmawiać - o wszystkim i o niczym. Seungho - lider, który unikał Cię, jak ognia. Gdy przychodziło do stylizacji, zajmowała się nim inna pracownica. Pod Twoją opieką zawsze lądował tancerz. 
Martwił Cię fakt, że byłaś traktowana w ten sposób, bo przecież nic złego nie zrobiłaś. Przynajmniej tak Ci się wydawało. Nigdy nie miałaś odwagi z nim o tym porozmawiać. Prywatnie, byłaś jego fanką. Przed rozpoczęciem pracy, był Twym idolem numer jeden. Teraz, gdy miałaś okazję go poznać, on nie pozwalał na jakiekolwiek bliższe kontakty. Takie miałaś wrażenie.
Dziś zespół brał udział w jednym z programów rozrywkowych. Rozmowa o nowej płycie ("Smoky Girl" - następczyni "Mona Lisy"), nowym wyglądzie, kolejne pytania odnośnie ich samych, a także jakieś zadania do wykonania. To, co zawsze. Gdy byli gotowi, pożegnali się z ekipą i wyszli na scenę, gdzie trwało nagrywanie. 
Lider, nie spojrzał na Ciebie, nawet na chwilę.
Westchnęłaś cicho. Czy on zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo łamał Ci serce?


Jako część ekipy, mogłaś przebywać blisko sceny, gdzie trwały nagrania. W czasie przerw, trzeba było poprawiać makijaż i fryzury, otrzeć pot z ich twarzy. Gdy program trwał, cała grupa stylistów i innych osób, stała gdzieś za kamerami, mogąc oglądać i słuchać tego, co się działo. 
Stałaś obok jednego z operatorów kamer. Z zaciekawieniem obserwowałaś sytuację.
Tak jak przewidziałaś, prowadzący najpierw wypytywał o konspekt piosenki i teledysku. Potem, przeszli do nieco innego aspektu.
- Skoro tematyką utworu jest kobieta, kolejny miłosny wątek, to zajmijmy się właśnie tą sprawą. - zaczął prowadzący, co jakiś czas, zaglądając do swej karty. - Porozmawiamy na temat odnośnie kobiet i waszego stosunku do nich. Fanki wysłały wiele różnych ciekawych pytań, które przytoczę w programie. Niektóre może już kiedyś słyszeliście, inne wydadzą się nowe. Zobaczymy. Zacznijmy od lidera. 
Blondyn podniósł wzrok, gdy wspomniano o nim.
- Seungho. - zaczął prowadzący, na co chłopak skinął głową. - Po czym poznasz, że to ta jedyna?
Lider zastanowił się chwilę. Następnie wziął mikrofon w dłoń i odpowiedział:
- Ważne jest pierwsze spotkanie. Musi nastąpić jakieś tajemnicze spięcie, dziwna iskierka, coś, co sprawi, że w głębi serca, odczuję fakt, iż to ta jedyna. 
Zastanowiłaś się przez moment. Pierwsze spotkanie. Wasze chyba nie przebiegło w taki sposób.





- Przepraszam? Przepraszam, przepraszam. 
Powtarzałaś to za każdym razem, gdy mijałaś kogoś na korytarzu. To był Twój pierwszy dzień w pracy. Przyszłaś zbyt późno, w godzinach szczytu. W budynku ludzie kłębili się między sobą, niczym stado bydła. A Ty szłaś między nimi, z pudłem swoich rzeczy. Nie widziałaś nic, poza migającymi Ci sylwetkami. Już dawno nie czułaś się tak przytłoczona cudzą obecnością. 
W pewnym momencie, poczułaś silne uderzenie. Pod wpływem szoku, upuściłaś pudło, z których wysypały się rzeczy. Spanikowana, kucnęłaś i zaczęłaś wszystko zbierać i wrzucać z powrotem do pudła. Jakieś notesy, kilka własnych kosmetyków do pracy oraz bardziej prywatne przedmioty. Ktoś również kucnął, by Ci pomóc. Nie zwróciłaś uwagi na to, kim była ta osoba. Zawstydzona starałaś się jak najszybciej wszystko schować. 
Wasze dłonie nagle się spotkały, dotykając się przy notesie. Szybko odsunęłaś dłoń, bo poczułaś jak otrzymujesz niewielką dawkę prądu. 
- Wybacz, jestem dziś cały w nerwach. - usłyszałaś męski, ciepły głos. Właściciel podniósł notes i wsadził go do Twojego pudła. - Mam nadzieję, że nie bolało?
Powoli wstałaś, trzymając w dłoniach pudło i spojrzałaś na mężczyznę. Zamrugałaś zaskoczona, gdy okazało się, że przed Tobą stoi lider MBLAQ. Zaraz, on czekał na odpowiedź, ale... Jakie padło pytanie?
Powoli pokręciłaś przecząco głową.
- To dobrze. - odrzekł, odetchnąwszy z ulgą. - Bo to przecież tylko zwyczajne spięcie. 
Nie mogłaś uwierzyć, kto przed Tobą stoi. W dodatku, zawstydziłaś się, zauważywszy jego porozumiewawcze mrugnięcie. Pudło znów omsknęło Ci się z rąk. Ponownie zabrałaś się za zbieranie rzeczy, w czym pomógł Ci nieco rozbawiony Seungho.





Skrzywiłaś się na wspomnienie tej chwili. To była żenująca sytuacja. Ośmieszyłaś się przed nim, w dodatku pierwszego dnia  w pracy. 
Spojrzałaś na swą dłoń, rumieniąc się delikatnie.
To nie było zwykłe spięcie, czy też zwyczajny prąd. Ty poczułaś wtedy coś więcej, ale kto by tam wierzył w takie miłosne zagranie losu.
- Myślisz, że byłoby to możliwe w przypadku fanki? - zapytał prowadzący.
To wyrwało Cię z zamyślenia.
- Tak, aczkolwiek myślę, że prędzej spotka mnie to z osobą, z którą pracuję. - odrzekł lider.
- Więc gdy znajdziesz swą wybrankę, jak spróbujesz się do niej odezwać?
- Raczej nie spróbuję.
Wszyscy wydali z siebie dźwięk zaskoczenia, a zarazem smutku.
Seungho zamachał dłonią, dając znak, że zaraz postara się to wyjaśnić.
- Nie zrozumcie mnie źle. Nie zawsze wykazuję się odwagą. Dlatego najpierw próbowałbym raczej, wykorzystać kogoś z zespołu. Najlepiej najmłodszego.
- Tak, tak! To prawda! Jak chce się czegoś dowiedzieć, podpytać, to zawsze mnie wysyła! - wtrącił ożywiony Mir.
Zastanowiłaś się chwilę nad tym. To brzmiało nawet znajomo.





- ______, _______! - powtarzał Mir, który kręcił się na krześle obrotowym. 
- Już, już. Moment. Muszę wybrać odpowiedni podkład. - powiedziałaś, szperając w kosmetyczce. 
- Aj tam, aj tam, to może poczekać. - odparł Maknae, uwodzicielskim głosem. 
Spojrzałaś na niego, unosząc brwi ze zdziwieniem.
- Mogę przeprowadzić z Tobą wywiad? Zawsze to robię z nowymi pracownicami. 
Wzruszyłaś ramionami na znak, że nie masz nic przeciwko. Kontynuowałaś wyjmowanie odpowiednich kosmetyków.
- Co lubisz robić w wolnych chwilach?
Zastanowiłaś się chwilę.
- Gotować.
Po tej krótkiej odpowiedzi, zaczęłaś ustawiać kosmetyki, na stole przed chłopakiem.
- A ulubione ubranie?
- Co?
- No ubranie, styl.
- Hm, raczej coś, co jest wygodne. Bardzo kobiecych strojów nie lubię. Spodnie, spodenki, dres, na sportowo. 
- Ale wyglądasz inaczej.
- W pracy stylistki wygląd jest ważny. Muszę sobą coś reprezentować, prawda? A teraz zamknij oczy.
Po tych słowach, chłopak zrobił co chciałaś, a Ty zajęłaś się nakładaniem makijażu. Stylistka i wizażystka w jednym, ciekawe.
- Ulubiony kolor? - dopytywał dalej.
- Czerwony.
- A jedzenie?
- Em... No... Niezbyt zdrowe.
- _____, odpowiadaj, toż to wywiad!
Westchnęłaś cicho.
- Pizza. 
- A co lubisz w facetach?
Zamrugałaś zaskoczona tym pytaniem. Mniej błahe, niż poprzednie.
- Czemu chcesz wiedzieć?
- Dziennikarzom nie zadaje się takich pytań.
Znów westchnęłaś.
- Hm, lubię wysokich mężczyzn. No, przynajmniej wyższych ode mnie. Lubię, gdy mężczyzna wie, jak naprawić to, co zepsute. Szczery i lojalny. Potrafiący zaskakiwać. 
Po tych słowach nastąpiła cisza. Nie pozwoliłaś Maknae nic więcej dodać, bo musiałaś dokończyć makijaż. 





Pokręciłaś głową, uznając, że Mir faktycznie mógł tak wszystkich wypytywać. 
Westchnęłaś zasmucona. Szkoda. Seungho był dla Ciebie ideałem. Potrafił to, co ceniłaś w mężczyźnie. Był taki, jaki sobie wymarzyłaś. W dodatku mieliście wiele wspólnego.
- No, a co potem? - usłyszałaś prowadzącego.
- Potem... Pewnie próbowałbym się jakoś z nią skontaktować, choć to nie takie proste. 
- Wrócimy jeszcze do tego tematu. - stwierdził prowadzący i zaczął wypytywać pozostałych członków zespołu. 
Potem, wrócił do Seungho, ale z innym już zapytaniem. Jakieś śmieszne, a zarazem zawstydzające sytuacje. 
Zaczerwieniłaś się, słysząc to. Odwróciłaś wzrok. 





Mir był chłopakiem, który od razu zwrócił na Ciebie uwagę. Jak najszybciej chciał Cię poderwać, więc pewnego dnia zaprosił Cię do dormu. Oglądałaś z zespołem film do późnej godziny. Nawet nie zauważyłaś, kiedy zasnęłaś. Ocknęłaś się w środku nocy. Leżałaś na kanapie, przykryta kocem. Podniosłaś się i przetarłaś oczy. 
Usłyszałaś dźwięk otwierających się drzwi. Zmrużyłaś powieki i spojrzałaś w ich kierunku. Seungho wyszedł ze swojego pokoju. Spojrzałaś na zegarek, który widniał na dekoderze. Była trzecia w nocy.
- Dlaczego wstałeś? - spytałaś cicho, nie wiedząc, co się stało. - I co ja tu robię?
Nie otrzymałaś odpowiedzi. Ledwo widziałaś, co chłopak robił. Zauważyłaś jedynie, że stoi przy ścianie i kombinuje przy ubraniu. 
- Seungho? - spytałaś niepewnie. 
Już nawet zapomniałaś, że nie wypadało zwracać się do niego po imieniu. Wstałaś z kanapy i podeszłaś do przeciwległej ściany. Szukałaś włącznika. Pstryk. Oślepiło Cię światło lampy.
- Se-
Urwałaś, gdy spojrzałaś na mężczyznę i przysłoniłaś usta dłonią. Twoje policzki pokryły się szkarłatnym rumieńcem. Zacisnęłaś powieki, z trudem panując nad emocjami. 
Trzy... Dwa... Jeden...
Donośny pisk rozległ się po dormie. Z pokoi wyskoczyli pozostali członkowie zespołu, nie wiedząc, co się w ogóle dzieje. Zobaczyli Ciebie kulącą się pod ścianą, z zamkniętymi oczami i lidera, stojącego przy drzwiach swego pokoju, bez bokserek na tyłku. 
- Hyung, znowu ściągasz bieliznę we śnie. - stwierdził G.O i plasnął się w czoło otwartą dłonią. 
Maknae podszedł do lidera i potrząsnął nim. Chciał go jakoś wybudzić.
Thunder i Joon stali już przy Tobie, obejmując i próbując jakoś uspokoić. Musiałaś przeżyć szok.
W końcu udało się ocucić lidera. Nie był zbyt zadowolony, od razu oberwało się Maknae, potem usłyszeli pretensje, bo nie miał pojęcia, dlaczego znaleźli się wszyscy w salonie - łącznie z nim.
- Mógłbyś nad tym panować, jak mamy gości. - stwierdził G.O, kręcąc głową.
Blondyn nie bardzo wiedział, o co im chodzi. Zauważył kątem oka, co robili pozostali przy Tobie.
- Co jej się stało? - spytał zaniepokojony.
- No wiesz, przeżyła szok. W końcu, niecodziennie można zobaczyć lidera MBLAQ ściągającego bokserki w salonie. - mruknął Mir, z trudem powstrzymując się od śmiechu.
Lider poczuł się zakłopotany, zwłaszcza, gdy Maknae zamachał bielizną przed jego nosem. 
To była chyba jego najbardziej zawstydzająca sytuacja. Dla Mira, najśmieszniejsza.





- Nie przypominam sobie teraz. - odpowiedział Seungho.
- My też nie. - potaknęli pozostali.
Spuściłaś wzrok, rumieniąc się nadal. Dobrze, że nigdy o tym nie wspomną.
- Seungho, wróćmy do tematu z dziewczynami. Co byś zrobił dalej? - powiedział prowadzący.
Lider zastanowił się chwilę, po czym postanowił się odezwać.
- Gdyby potrzebowała pomocy, udzieliłbym jej.





Był już późny wieczór, dopiero skończyłaś pracę. Wyszłaś z budynku i skierowałaś się w stronę pobliskiego przystanku autobusowego. Nie miałaś prawa jazdy, uważałaś to za zbyteczny wydatek finansowy - w Twoim przypadku. Niestety, środek transportu uciekł Ci sprzed nosa. Dlatego siedziałaś na ławce i czekałaś, aż przyjedzie kolejny. Była sobota, więc autobusy jeździły co godzinę. 
Przy chodniku zatrzymał się samochód. Kierowca zatrąbił, dając Ci sygnał, byś podeszła. Nie byłaś co do tego przekonana, ale postanowiłaś sprawdzić, kto to był. Ciekawość zwyciężyła rozsądek. 
Podeszłaś do pojazdu i pochyliłaś się, by móc zajrzeć do środka przez otwartą już szybę. Na miejscu kierowcy siedział lider MBLAQ. 
- ______, co tu robisz o tak późnej porze?! Jest prawie północ! - zawołał oburzony. Troszkę przesadził, bo była dopiero dziesiąta, no ale wciąż jednak panowała noc.
Ty, zamiast mu odpowiedzieć, bardziej zachwycałaś się faktem, że znał Twoje imię i co więcej, martwił się o Ciebie. Uznałaś jednak, że to po prostu kwestia poczucia obowiązku mężczyzny względem kobiety. 
- Autobus mi uciekł. - przyznałaś szczerze, lekko zakłopotana.
Seungho westchnął i spojrzał na drogę przed sobą.
- Wsiadaj, zawiozę Cię. 
Pokręciłaś przecząco głową i uśmiechnęłaś się niewinnie.
- Nie trzeba, ale dziękuję. To miłe z Twojej strony, naprawdę. Niemniej jednak, poczekam na autobus. Nie chcę Cię wyko-
- Wsiadaj ____, zawiozę Cię. 
Jego ton głosu nie akceptował więcej sprzeciwów, więc wsiadłaś do pojazdu. Teraz czekało Cię poinstruowanie kierowcy, jak dojechać do Twojego domu, oraz przetrwanie w jednym samochodzie z mężczyzną Twych marzeń.





- Byłbyś takim... Bohaterem jej życia. - skomentował prowadzący. - A co członkowie zespołu mogą powiedzieć o liderze?
Nastała chwila ciszy. Pozostali zastanawiali się, co mogli dodać od siebie. W końcu zgłosił się Mir.
- Hyung często wspominał, że jego dziewczyna musi mieć go na tapecie i nikogo, ani nic innego. 
Zamrugałaś zaskoczona. Teraz, przypomniał Ci się jego dziwny akt pomocy.





- Głupi telefon. - burknęłaś, gdy po raz kolejny się zawiesił. Już uniosłaś dłoń z zamiarem rzucenia nim o ścianę. Nim jednak zrobiłaś zamach, poczułaś delikatny uścisk na swym nadgarstku. Zdziwiona spojrzałaś na osobę, która Ci przerwała. Zaczerwieniłaś się, widząc Seungho.
- Spokojnie. Może to się da naprawić. - powiedział, uśmiechając się delikatnie. 
Ostrożnie wyjął z Twej dłoni telefon i przyjrzał mu się uważnie. Znał się nieco na elektronice, nawet koledzy z zespołu uważali, że cokolwiek się zepsuje - on naprawi.
- Hm, mogę to sprawdzić. Pozwolisz, że wezmę go do siebie? Zwrócę rano. 
Gdy na Ciebie spojrzał, od razu pokiwałaś głową. Nie odmówiłabyś mu. 
Faktycznie następnego dnia przyniósł telefon, który funkcjonował już bez problemu. Wyjaśnił w czym tkwił problem i potem Cię pożegnał.
Uradowana włączyłaś komórkę. Jakież ogarnęło Cię zdumienie, gdy na tapecie zobaczyłaś zdjęcie lidera. Nigdy nie ustawiłaś go sobie w telefonie. Wiedziałaś, że ktoś mógłby to zobaczyć i niepotrzebnie wygadywać bzdury. Co więcej, nie miałaś też tego zdjęcia wcześniej, więc sam musiał je wgrać. Ale po co? To miał być rodzaj zapłaty, za pomoc?





Tak, właśnie w ten sposób to zrozumiałaś. Teraz jednak, nabrałaś podejrzeń. Zbyt wiele aspektów pasowało do tego, co przeżyłaś. Ale nadal uznawałaś to za zwyczajne przypadki. 
- Kiedy wspomni się o dziewczynie, która mu się podoba, to rzuca w nas czym popadnie, ewentualnie bije. - dodał Lee Joon, robiąc smutną minkę. 
Zamrugałaś zdumiona, znowu. To też brzmiało całkiem znajomo.





- Lee Joon, nie ruszaj się. - szepnęłaś, gdy chłopak co rusz, próbował coś chwycić i się pobawić. Nie byłaś w stanie dokładnie go zmierzyć. A musiałaś przygotować nowe stroje.
- ________, jesteś najlepsza. - wtrącił Mir, który siedział na kanapie i czekał na swoją kolej.
- Umówisz się ze mną? - dodał, po czym jęknął. 
Zaskoczona spojrzałaś w jego kierunku. Zobaczyłaś, jak Maknae leży na podłodze, a lider ociera ręce, jakby właśnie wyrzucił śmieci. 
- Hyung, znowu robisz nam krzywdę. - mruknął niezadowolony Mir i spojrzał błagalnie na Ciebie. - _____, wspomóż swego przyszłego męża.
Po tych słowach jęknął, bo Seungho rzucił w niego pierwszą, lepszą rzeczą, która napatoczyła mu się pod rękę - w tym przypadku, była to książka.
Nie wiedziałaś, jak to zrozumieć, albo jak pomóc w tej sytuacji, więc po prostu wróciłaś do brania miary.  To byli mężczyźni, więc po co próbować znaleźć sens w ich zabawach?





- Dziś do studia zaprosiliśmy specjalnego gościa. - powiedział prowadzący. Zespół wydawał się naprawdę zaskoczony, zresztą nie tylko oni - Ty także. Na scenę wszedł nagle nie kto inny, jak Rain. 
Złapałaś się za policzki, gdy go zobaczyłaś. Niesamowite, aż dech Ci zaparło w piersi.
Mężczyzna przywitał się ze wszystkimi i usiadł obok lidera, gdzie przygotowano mu wcześniej miejsce. Okazało się, że Rain sam zgłosił się jako gość, ponieważ miał sprawę do załatwienia.
- Wyjaśnij nam, w czym tkwi sęk. - poprosił prowadzący.
- Zawsze powtarzam chłopakom, że jak im się jakaś dziewczyna podoba, to powinni się z nią umówić. Randki, kobiety, to nic złego i nadzwyczajnego. W świecie show-biznesu też się to zdarza. Uważam, że nie ma potrzeby się z tym kryć, co więcej, próbować brnąć w związki. A nuż, okaże się, że to ta jedyna. - wyjaśnił Rain. Nikt nie wiedział, do czego tak naprawdę zmierza. Sam zespół nadal wydawał się lekko rozkojarzony. 
- Sugerujesz, że jest ktoś, kto się im podoba, ale się nie umawiają? - zapytał prowadzący.
- Tak, bez dwóch zdań. Nie mówię tu o całym zespole, ponieważ wiem tylko o jednej osobie, z którą ostatnio rozmawiałem na ten temat. - odpowiedział Rain. 
Zespól doznał olśnienia. Zaczęli klaskać w dłonie i wtórować koledze po fachu. Wszyscy za wyjątkiem lidera, który wyglądał na zakłopotanego.
- Seungho ma swój idealny typ dziewczyny i spotkał go już kilka miesięcy temu. Od tamtej pory nie zrobił zbyt wiele w tym kierunku, by zdobyć serce tej kobiety. Mówiłem mu, że nie widzę przeciwwskazań, niech kuje żelazo, póki gorące. Wygląda jednak na to, że jak sam się za to nie zabiorę, to on będzie tylko stał i czekał, aż okazja wywinie mu się z rąk. - mówił Rain, po czym spojrzał w kierunku kamery. - Dlatego tu i teraz, chcę spytać tę dziewczynę, czy umówi się z liderem MBLAQ.
Nastała chwila ciszy. Nawet prowadzący nie wiedział, jak zareagować. W końcu ostrożnie podsunął mikrofon pod usta i niepewnie powiedział:
- Sugerujesz, że ona jest tu teraz z nami?
Rain pokiwał głową.
- Gdzie?
- Stoi za kamerą.
Zamarłaś i obejrzałaś się. Westchnęłaś zasmucona. Nie tylko Ty stałaś w tym miejscu. Było tu jeszcze wiele kobiet.
Pokręciłaś głową uznając, że musisz przestać bujać w obłokach.
- Że kto? - wydukał MC.
Sam zbaraniał i nie wiedział, o kogo chodzi. 
Rain przewrócił oczami, nie mogąc uwierzyć, że trafił na tak tępych ludzi. Mir wstał ze swego siedzenia i przeszedł przez scenę. Minął kamery i zatrzymał się dopiero przy... Tobie. Złapał Cię za nadgarstek i wprowadził na scenę. Stanęłaś przy prowadzącym, totalnie zdezorientowana. 
Nie byłaś pewna, kto jest w większym szoku - ekipa montażowa, styliści, czy Ty.
- Więc to jest dama, która skradła serce waszego lidera? - spytał prowadzący wesoło. Już przynajmniej wiedział w czym rzecz, to i do gry mógł wrócić.
Seungho był zawstydzony, wbił wzrok w czubki swych butów. 
Zespół potaknął wesoło, wyjaśniając, że cały czas kombinowali, jakby tu ich jakoś połączyć. Rain również wyjaśniał, że rozmawiał o tym z kolegą. 
- No, to pytaj ją. - powiedział i klepnął go w plecy. Przez siłę jaką w to włożył, lider zleciał z siedzenia, lądując na kolanach, na podłodze. 
Jakaś kobieta podbiegła i wręczyła mu różę. Blondyn spojrzał niepewnie na Ciebie, po czym klęknął na jednym kolanie. 
Patrzyłaś na niego oniemiała. Nie potrafiłaś nawet mrugnąć, nie wykonałabyś teraz żadnego ruchu. Miałaś wrażenie, że słyszysz bicie własnego serca, że Twój oddech zamarł.
- Zadaj jej pytanie, które zawsze chciałeś zadać, gdy spotkasz tę jedyną. - ponaglił go Mir. 
Chciał mu dodać otuchy, ale to jedynie bardziej zawstydziło lidera. Odetchnął cicho, oblizując wargi. Jego bystre spojrzenie, było teraz skierowane na Ciebie. 
- __________, czy... - zawiesił głos na moment. - Czy zostaniesz moją Mona Lisą?
Nie wierzyłaś własnym oczom.. Nie potrafiłaś zrozumieć, że to co usłyszałaś jest prawdą. Stałaś w bezruchu, z trudem panując nad emocjami.
- No, chłopak czeka na odpowiedź. Nie trzymaj go tak w niepewności. - poradził Ci prowadzący.
- E tam, powiedz, że wybierasz mnie. - wtrącił Mir, uśmiechając się szeroko.
Spoglądałaś na Seungho. Miałaś wrażenie, że zaraz zaczniesz płakać z radości. Powoli pokiwałaś głową, co przerodziło się w bardziej energiczny ruch. 
- Tak, tak, tak. - powiedziałaś i klasnęłaś w dłonie, pod wpływem entuzjazmu.
Wszyscy zaczęli bić brawo. 
Lider wstał. Czuł ulgę, że nie otrzymał odmowy. Podszedł do Ciebie, wręczając różę. Objął Cię ostrożnie swym ramieniem i przyciągnął, by móc delikatnie przytulić. Biło od niego ciepło i przyjemny zapach męskich perfum. 
Poczułaś delikatne muśnięcie na czole. Zadrżałaś mimowolnie. To było przyjemne uczucie. Miałaś nadzieję, że jego miękkie, pełne wargi, będą pierwszymi, najlepszymi i jedynymi - jakie kiedykolwiek będzie Ci dane próbować. 

- Wracając do zespołu MBLAQ... - zaczął prowadzący, który zauważył ubaw kolegów lidera. - G.O, porozmawiajmy o Twoich ciekawych skarbach na laptopie...
Wokalista zamarł słysząc to. Na co pozostali zareagowali gromkim śmiechem. 







Jak widać, w scenariuszu są fragmenty napisane kursywą. Są to specjalnie oznaczone wspomnienia, czego można się oczywiście domyślić. Jednak wolałabym w razie czego, wyjaśnić. :)
Btw. Napisałam, że ma blond włosy, ponieważ jego aktualny kolor (dla mnie) jest właśnie takim jasnym blondem. Jeśli uważacie inaczej, to przepraszam, ale pisałam własnymi oczami. XD

9 komentarzy:

  1. OMG MY FEELS WHAT TO DO DUNNO WHAT IS LIFE AIR EVERYTHING

    Przepraszam, ale jestem totalnie zakochana.
    Nie mogę, fangirluję.

    Przepiękne.

    ~Sasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, teraz mogę.

      W tekście jest tak dużo błędów, że aż zdziwiłam się, że nie zauważyłam tego wcześniej.
      A to w sumie komplement, bo rzadko coś wywołuje we mnie aż takie emocje.

      Nadal nie potrafię wyjść z podziwu, że tak świetnie Ci się to udaje, naprawdę. To niesamowity talent, przekazywanie emocji.
      Teach me, Master B)

      Usuń
    2. "Prywatnie, byłaś jego fanką."
      Przecinek jest tu zbędny :)

      "Lider, nie spojrzał na Ciebie, nawet na chwilę."
      Tu również. Ten pierwszy, drugi to dowolność.
      I wydaje mi się, że lepiej zabrzmi "przez chwilę"

      "A nóż, okaże się, że to ta jedyna."
      Rainowi raczej nie chodziło o sztućce, prawda?
      A nuż :>
      I pierwszy przecinek również zbędny XD

      Więcej się nie czepnę, myślę, że znajdziesz błędy sama :)
      Dużo dodatkowych przecinków... Ale to i tak lepiej - niektórzy w ogóle ich nie wstawiają ;A;

      Buziaki <3

      Usuń
    3. Dziękuję za wskazanie błędów. ^^
      Z przecinkami zawsze mam problem, jeśli chodzi o wstawianie ich. Albo dam ich za dużo, albo za mało. XD
      Zawsze czytam i poprawiam co znajdę, ale jak widać - i tak coś zostanie.
      Postaram się uważać z tymi przecinkami następnym razem.
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. Zgodzę się z moją poprzedniczką. To było przepiękne i jestem totalnie zakochana! Pomysł z tym wywiadem i wspomnieniami - wspaniałe i takie oryginalne. Mogłam sobie to wszystko tak pięknie wyobrazić, a szczególnie sytuacja: " Czy zostaniesz moją Mona Lisą" - dostałam przy tym palpitacji serca, dosłownie.

    Czekam na kolejny scenariusz, który mam nadzieję pojawi się szybko~ ^^

    Życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3 Tak bardzo cię za to uwielbiam ;____;

    Oprócz tego, że mój fangirling zacząłby się już od tego, że jest tu Seungho, to sam pomysł, zakończenie, to pytanie... uwielbiam cię. Cholernie dziękuję za tak potężną dawkę ciepła dla mojego serduszka <3

    Życzę Ci dużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż się poryczałam *Seunghoholic feelings*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham ten scenariusz~! Zawsze kiedy mam zły dzień (dość często XD ) to wracam na tą stronę, czytam ten scenariusz i czuję się lepiej <3 I za to Ci dziękuję :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Baz wątpienia to na razie twój najlepszy scenariusz jaki czytałam :D

    OdpowiedzUsuń